tag:blogger.com,1999:blog-20177901056488443802024-02-19T03:51:08.907-08:00.Marikahttp://www.blogger.com/profile/07397820351956832107noreply@blogger.comBlogger19125tag:blogger.com,1999:blog-2017790105648844380.post-33478881343586521582012-05-04T01:06:00.004-07:002012-06-04T13:14:28.515-07:00Rozdział 16<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Stałem , wpatrując się z udręką w zamknięte drzwi , z powoli gasnącą nadzieją , że Melike zaraz ponownie je otworzy od zewnątrz i z uśmiechem oznajmi , że to wszytsko było jedynie żartem , koszmarnym snem , wytworem mojej wybujałej wyobraźni lub jeszcze czymś innym . Jednak drzwi wziąć pozostawały zamknięte.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Nie miałem pojęcia , ile czasu tak stałem w bezruchu . Wiedziałem tylko , że nie mam siły się ruszyć. Zresztą , po co? Każdy ruch wydawał się bezsensowny , gdy JEJ tu nie było.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Zacisnąłem powieki i zmusiłem się , żeby dojść do ściany , po czym osunęłem się po niej w dół i ukryłem twarz w dłoniach . Resztki zachowanej świadomości mówiły mi, że powinienem przestać się załamywać i zacząć myśleć , zacząć cokolwiek robić , by ją odzyskać. Tylko co? co? Nieme pytanie kołatało mi się po głowie .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Na dźwięk otwieranych drzwi podniosłem jedynie głowę. Tak ja myślałem , to nie była ona.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Moi przyjeciele natychmiast doskoczyli do mnie z zaniepokojonymi minami , usiłując dowiedzieć się , co się stało . Z wolna opowiedziałem im, co się działo po kolei , od naszego powrotu z plaży . Ominąłem jedynie fragment , w którym wyznaliśmy sobie miłość .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Martellie usiadła obok mnie i zaczęła cicho płakać . Dla niej też to musiał był cios; w końcu traciła przyjaciółkę .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Nie mogę w to uwierzyć . - jęknęła płaczliwie. - jej rodzice zawsze byli ostrzy , ale nie pomyślałabym, ze są zdolni do czegoś takiego . Nie do zepsucia jej życia ! Niee, to nie może być prawda . - pokręciła głową .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Jej matka myśli , że tym naprawi jej życie . - odpowiedziałem cicho . - Powiedziała , że to my jej je zniszczyliśmy .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Louis westchnął głęboko i zamyślił się .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- A co jeżeli .. odbilibyśmy ją ? O której wylatuje jej samolot ? - zapytał mnie z przejeciem .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Nie mam pojęcia. - powiedziałem bezbarwnie. - Bardzo im się spieszyło, chociaż może nie ze względu na samolot , ale na to, żeby szybciej ją wywieźć .. ?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Niall szybko pobiegł do salonu, po czym wrócił , trzymając laptopa. Po chwili uśmiechnął się triumfalnie i oznajmił , że najbliższy samolot do Polski wylatuje o 20.15 , czyli za 45 minut .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Poderwałem się szybko z miejsca ,czując na nowo przypływ sił .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Na co czekamy ?! - krzyknąłem . - Jedziemy!<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Reszta również podniosła się z podłogi i skierowała się do drzwi , jednak Liam szybko stanął przed nami.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Nie wiem , czy nam coś to da ... Jej matka jest jej prawnym opiekunem i do chwili ukończenia przez nią 18 lat decyduje o jej pobycie . - popatrzył na mnie smutno .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Ale możemy spróbować - powiedziałem stanowczo i odwróciłem się. Szybko zbiegłem po schodach, ignorując windę , i już po chwili otwierałem drzwi do samochodu . Tak jak myślałem , reszta chłopców i Martellie zaraz znaleźli się na tylnych siedzeniach.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Może jednak ja poprowadzę . - powiedział do mnie Liam .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Westchnąłem bezradnie . Miał rację . Prędzej wpakowałbym nas w drzewo w tym stanie , niż dowiózł na czas na lotnisko . Przesiadłem się szybko na przednie miejsce obok kierowcy , i ruszyliśmy .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Przycisnąłem czoło do wciąż jeszcze nagrzanej szyby Range Rovera i próbowałem pozbierać myśli. Musiałem wymyślić sposób na przekonanie jej mamy . Musiałem . Problem w tym , że ta kobieta była widocznie niezniszczalna . Coraz bardziej przekonywałem się do pomysłu Tomlinsona . Tylko co dalej ? Wyjechać gdzieś , gdzie nikt nas nie znajdzie ? Ja byłem na to gotowy. Musiałem być z nią . Ale czy reszta zespołu zrozumie , jeżeli nagle zniknę ?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Poczułem , że Liam zwalnia . Byliśmy na miejscu . Popatrzyłem na zegarek. Wskazywał godzinę 20 . Piętnaście minut do jej odlotu . Szybko wysiadliśmy z samochodu i pobiegliśmy w stronę hali odlotów , rozglądając się na boki.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Cała ta chora sytuacja przypomniała mi tą sprzed miesiąca , kiedy również walcząc z czasem, przegrałem i pozwoliłem jej odjechać .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- O nie. Nie tym razem - mruknąłem do siebie cicho, przykuwając uwagę Liama . Pokręciłem głową , unikając odpowiedzi na niewypowiedziane pytanie .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span><i>- Samolot nr 3 wylatuje pasem startowym pięc do Polski za 10 minut.**</i><br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Podskoczyłem , słysząc ten komunikat. Byliśmy przy pasie czwartym . Szybko ruszyłem ku tamtemu , nie oglądając się na przyjaciół .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Na miejsce dotarłem, gdy samolot przygotowywał się do startu .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- STAĆ ! ZATRZYMAJCIE TEN SAMOLOT! - zaczęłam krzyczeć to przechodzących ludzi, jednak nic to nie dało. Zostałem jedynie zagłuszony przez włączony silnik . Chwilę potem samolot ruszył , odbierając mi wszystko, co kochałem .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Osunąłem się na kolana i zacząłem płakać .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Poczułem na swoich ramionach czyjeś uspokajające głaskanie , na co kompletnie nie reagowałem.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Zostawcie mnie .. samego . - mruknąłem przez łzy . - Chcę być sam .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Zayn .. - odpowiedział mi głos . Znieruchomiałem . Był to najpiękniejszy na świecie głos . Głos , który kochałem . Ponieważ należał do NIEJ .<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
* <span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span> *<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span> *</div>
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Chłopak odwrócił się po chwili w moją stronę , z wyrazem niedowierzania połączonego ze szczęściem na twarzy . Potrząsnął głową .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Śnisz mi się ? - zapytał.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>-Nie . - uśmiechnęłam się .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Jak to możliwe ? Twój samolot własnie odleciał . - szepnął .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Złapałam go za dłoń i zaczęłam wyjaśniać .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Widzisz .. ja też mam coś do powiedzenia . Moi rodzice przesadzili . Może i jestem niepełnoletnia , ale .. - westchnęłam. - w każdym razie , moja mama zorientuje się , że mnie nie ma , dopiero za parę minut . - uśmiechnęłam się z diebalskim uśmiechem - Powiedziałam jej jedynie, że idę do toalety . Nie powiedziałam jedynie, KTÓREJ. Jestem pewna , że wkrótce pogodzi się z moją decyzją . Zostawiłam jej w torebce list. Podejrzewam , że mimo wszytsko wybierze tę opcję , w której ma mnie żywą i szczęśliwą .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Żywą ? co to znaczy ? - zamrugał nierozumiejąc .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Napisałam tam , że jeżeli wróci i będzie próbowała zabrać mnie do domu , zabiję się . - spuściłam głowę . - Mam nadzieję , że w to uwierzy. I że kiedykolwiek mi wybaczy to, że wybrałam Ciebie zamiast rodziny .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Mam nadzieję , że żartowałaś z tym samobójstwem . - Zayn prztulił mnie mocno .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Roześmiałam się . - Tak, ale moja mama o tym nie może wiedzieć .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- MELIKE ! - usłyszałam krzyk Martellie i zobaczyłam ją biegnącą wraz z resztą chłopaków w naszym kierunku . Zaraz potem rzuciła się na mnie , mocno ściskając .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Hej , udusisz mnie ! - powiedziałam .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Przepraszam! Ale .. jak to możliwe ?! - uśmiechnęłam się i streściłam im całą historię .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Nawet nie wiesz , jak się cieszę . - powiedziała .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Niall pokrecił że śmiechem głową .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Mam taką cichą nadzieję , że to już naprawdę koniec . - popatrzyła na nas , udając powagę .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Ja również mam taką nadzieję . - odpowiedziałam . - I czuję , że tak będzie . Musi być .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>W głębi duszy czułam , ze to prawda. A nawet, jeżeli znowu coś by się stało to wiedziałam , że uda nam się przez to przejść . Po tym wszytskim , nie mogło być inaczej .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Poczułam , jak Zayn mnie obejmuje. Odwróciłam się do niego i spojrzałam mu w oczy . Były przepełnione szczęściem .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Obiecaj , że teraz już nigdy mnie nie opuścisz . - powiedział , głaszcząc mnie po policzku .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Obiecuję . - odpowiedziałam , po czym pocałowałam go . Tym razem już nikt nam nie przerwał .<br />
<br />
<br />
___________________________________________<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span><br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span><br />
<div>
<br /></div>Marikahttp://www.blogger.com/profile/07397820351956832107noreply@blogger.com89tag:blogger.com,1999:blog-2017790105648844380.post-69739575539695213892012-04-27T23:58:00.001-07:002012-04-27T23:58:08.074-07:00Informacja .Niestety , muszę to napisać :< zawieszam bloga . Nie wiem na jaki czas. Robi się coraz cieplej i na dodatek coraz bliżej końca roku szkolnego, tak więc mam coraz mniej czasu .;( niemniej jednak CIAGLE myślę nad rozdziałami, i obiecuję , że wrócę SZYBKO i to nie z JEDNYM rozdziałem , tylko co najmniej z TRZEMA :D mam nadzieję, że mi wybaczycie :D<br />
i dziękuję wam za ponad 100 obserwatorów , ponad 32 tys wyświetleń i ponad 730 komentarzy ♥ To bardzo wiele znaczy, motywujecie mnie tym do pisania dalej :D<br />
<br />
Na koniec , chciałam polecić bloga<span style="background-color: white;"> <s style="font-family: HelveticaNeue, 'Helvetica Neue', Helvetica, Arial, sans-serif; line-height: 24px; text-decoration: none;">@</s><span style="font-family: HelveticaNeue, 'Helvetica Neue', Helvetica, Arial, sans-serif; line-height: 24px;">CallMeMsHoraan - </span></span><a href="http://www.love-story-in-paris.blogspot.com/">http://www.love-story-in-paris.blogspot.com/</a><br />
Dopiero prolog, ale zapowiada się obiecująco ♥<br />
<br />
DO NAPISANIA ♥Marikahttp://www.blogger.com/profile/07397820351956832107noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-2017790105648844380.post-90247158962490877082012-04-22T06:49:00.002-07:002012-04-22T06:50:25.503-07:00Rozdział 15<br />
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> Widok mojej mamy stojącej w drzwiach
naszego mieszkania wstrząsnął mną do głębi. Wiedziałam , w 100% wiedziałam , że
to może oznaczać tylko jedno : nabroiłam . Gdyby było inaczej , mama nie
kłopotałaby się lecieć parę tysięcy kilometrów bez powodu . Nigdy nie lubiła
podróżować, czemu całkowicie sie dziwiłam . Toteż teraz patrzyłam na nią z
otwartymi ustami, nie mogąc się ruszyć . Zayn spoglądał to na mnie , to na nią
, w końcu otworzył szerzej drzwi i zaprosił ją do środka. Ona, obrzuciwszy go
wrogim spojrzeniem, jakim rzadko można u niej było zobaczyć , weszła
zamaszyście do środka i utkwiła we mnie na powrót wzrok . Oprócz gniewu , w jej
oczach dostrzegłam jakby zawód, ból i zrezygnowanie . To było nawet gorsze niż
pierwotna złość .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> - Co sie stało ? Czemu przyjechałaś
? - odważyłam się przerwać tę gęstniejącą ciszę .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> Zmrużyła oczy , po czym jakby
ignorując moje pytania , zwróciła się do Zayna.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> - Muszę porozmawiać z córką. Na
osobności . - podkreśliła sucho . W jej tonie głosu nie było słychać ani cienia
sympatii .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> Chłopak pokręcił szybko głową,
rzucił mi nic nie rozumiejące spojrzenie i zniknął w kuchni .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> Zaprowadziłam mamę do swojego
pokoju, zamknęłam drzwi i stanęłam w oczekiwaniu , aż zabierze głos .
Rozejrzała się po pomieszczeniu , westchnęła ciężko i usiadła .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> - Nie podoba mi się twoje
zachowanie, Melike .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> Zamrugałam szybko . O co jej chodzi
? Wypowiedziałam pytanie na głos. Nie odpowiedziała , tylko wyjęła z torebki
plik wycinków z gazet . Jęknęłam głośno . Były to artykuły z tych idiotycznych czasopism typu Bravo , OK , Stars .
Dostrzegłam też wydruki z internetu . Z
bijącym sercem wzięłam je do ręki i
zaczęłam przeglądać .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> Były to głównie zdjęcia . Zdjęcia
moje i Harry'ego , Marie ze Stylesem , zauważyłam także artykuł, dzięki któremu
dowiedziałam sie o zdradzie przyjaciół. Dobrze , ale dlaczego w takim razie
moja mama jest tu ? Chyba nie z tego powodu ? Czemu nie podoba jej się MOJE
zachowanie ?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> Odpowiedź znalazłam , biorąc kolejny
naręcz wycinków. Przedstawiały zdjęcia moje i Zayna . Z tamtego wieczoru .
Kompletnie pijanych .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> Oglądałam je , przerażona . Widać
było na nich bardzo dobrze , że ledwo co idę , że jestem całkowicie zalana . Na
niektórych Zayn mnie do siebie przyciągał, nie wiadomo , czy w czułym geście ,
czy może jedynie próbował mnie uchronić od upadku . Na jedym staliśmy
przytuleni i się całowaliśmy . Ponownie jęknęłam . CAŁOWAŁAM SIĘ Z NIM?! czy on
o tym pamięta ? Zaraz jednak wytrząsnęłam z głowy te myśli , starając się
skupić na teraźniejszości . Było źle . Było bardzo źle .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> - To .. nie jest tak jak myślisz . -
powiedziałam cicho , unikając jej spojrzenia .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> - Nie? To wtakim razie mi wyjaśnij!
- głos mojej mamy był zimny i ostry jak brzytwa . - Może i bym nie uwierzyła
tym piśmidłom , ale zdjęcia mówią same za siebie! - wybuchnęła . - Co się stało
, że moja córka włóczy się po nocach, pijana i jak tania ulicznica obmacuje się
z obcymi facetami ?!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> - Oni nie są obcy! - podniosłam
głos, oburzona . Przesadziła . Wyolbrzymiała . - Nic nie rozumiesz, to ..<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> - Wyjaśnij mi . Słucham . Wyjaśnij
mi, że zdjęcia nie pokazują tego , co widzę . Może to fotomontaż ? Może to nie
ty ? - zakpiła .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> - Nie , zdjęcia nie kłamią . -
usiadłam i spuściłam głowę . - Ale .. - i zaczęłam opowiadać .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> Wyznałam jej wszytsko jak na
spowiedzi , wszytsko co się działo od początku wyjazdu . Okoliczności , w
jakich zostały zrobione te zdjęcia . Gdy skończyłam, spojrzałam na nią i
zobaczyłam , że nic do niej nie dotarło . W tej chwili myślała jedynie , że
zachowałam się jak .. no, sami wiecie . Byłam tego pewna .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> - Dobrze. - mówiła spokojnym głosem
. Za dobrze ją znałam , wiedziałam , że to jedynie cisza przed burzą . - Mimo
wszytsko to cię nie usprawidliwia . Zachowałaś się karygodnie . masz dopiero 16
lat .. - pokręciła głową . - a już łazisz po klubach nocnych , pijesz i
obmacujesz się z chłopakami ..<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> - Mamo , przestań , ja .. - nie
wiedziałam co powiedzieć , bo argument , że byłam pijana i nie wiedziałam , co
robię , w tym momencie nie wchodził w grę .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> - .. dlatego też, razem z ojcem ,
powzięliśmy pewne środki . Zawiodłaś nas , i to bardzo . Niestety też , nie
pierwszy raz w życiu .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> - Przepraszam . - szepnęłam . Było
mi naprawdę głupio .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> - Twoje przeprosiny już nic nie
załatwią .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> - Ja .. zrobię wszytsko , zeby ..<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> - Zrobisz wszytsko . - przerwała mi
ostro . - Co ci powiemy. A teraz .. - spojrzała na zegarek . - Za dwie godziny
jest samolot . Zostało ci więc 1,5 godziny .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> - Półtorej godziny .. na co ? -
byłam zdezorientowana , nic nie rozumiałam .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> - Na spakowanie wszytskich swoich
rzeczy . Wrecamy do Polski .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> - Co.. NIE! - krzyknęłam
przeraźliwie . - Mamo , proszę cię, błagam , ja ..<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> - To już postanowione . Bilety są
kupione . Radzę ci się pospieszyć , bo więcej czasu ci nie dam . A .. to nie
wszytsko . Po powrocie od razu wyjeżdżasz do zeńskiej szkoły z internatem .
Prowadzonej przez zakonnice . Twoje liceum nie robiło żadnych problemów z
usunięciem cię z listy rekrutów , tak więc będziesz mogła swobodnie tłumić swoje popędy w tej renomowanej szkole .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> Stałam z szeroko otwartymi oczami,
próbując wybudzić się z tego koszmarnego snu . Bo to musi być sen, prawda ?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> - Nie zrobicie mi tego . -
powiedziałam cicho, czując na policzkach łzy .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> - To już się dzieje . - powiedziała
beznamiętnie. Odwróciła się i nacisnęła klamkę . - Naprawdę tego nie chcieliśmy
, ale nie dałaś nam wyboru . - westchneła . - Pakuj się . 80 minut .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> Wyszła zamykając drzwi . Wybuchnęłam
płaczem . Nie mogłam w to uwierzyć . Wiedziałam , jacy prawi są moi rodzice ,
ale teraz przesadzili . Łkając , otworzyłam walizkę i zaczęłam do niej wrzucać
po kolei ciuchy . Miała rację - nie miałam wyboru . Ona nigdy nie żartuje . Nie
w takich sytuacjach .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> * * *<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> Chodziłem w tę i we wtę po kuchni ,
rozmyślając , co robić . Przeczuwałem , co ja mówię , wiedziałem , że z rozmowy
kobiet nie wyniknie nic dobrego . Mama Melike siedziała w salonie , a
dziewczyna w swoim pokoju, skąd dobiegały ciche szlochy . Nie wiedziałem , co
ze sobą zrobić . Po namyśle uznałem jednak , że porozmawiam z jej matką .
Przygotowałem się w duchu jak na wejście do jamy smoka , i udałem się do salonu
.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> - Przepraszam , czy ..<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> - Masz za co . - przerwała lodowato
. Przełknąłem ślinę . Zły pomysł.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> - Ale co się stało ? - spytałem
ostrożnie .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> - Jeszcze się pytasz ? Zaufałam wam
wszytskim i puściłam swoją córkę z wami tutaj . A spotykają ją same krzywdy! -
robiła się coraz bardziej wściekła . - Wiedziałam , ze źle postąpię , ale
zgodziłam się na ten przeklęty wyjazd . I co ? Jeden ją zdradza , a potem ty
upijasz ją i wykorzystujesz..<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> - Słucham ?! - wytrzeszczyłem oczy
ze zdumienia - To nie prawda! W życiu bym ..<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> Na te słowa jedynie głośno się
roześmiała, po czym rzuciła mi zdjęcia wyciete z gazet . rzuciłem na nie tylko
przelotnie okiem . No, tak . Faktycznie mogła sobie pomyśleć niezbyt przychylne
rzeczy na mój temat .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> - W życiu bym jej nie wykorzystał .
- powiedziałem stanowczo, patrząc kobiecie w oczy . - Ja .. kocham pani córkę .
- dodałem po chwili wahania .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> - To nic nie zmienia . - wzruszyła
ramionami , a we mnie się zagotowało . - Za godzinę i tak nas tu już nie będzie
.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> - Słucham .. ?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> - Wracamy do Polski . -
odpowiedziała . W jej głosie nie usłyszałem żartu .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> Pobiegłem do pokoju brunetki .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> - To prawda ?! - krzyknąłem ,
otwierając z hukiem drzwi . Nie musiała odpowiadać ; walizka i porozrzucane naokoło
ciuchy mówiły same za siebie .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> Podbiegła do mnie i się wtuliła .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> - Zayn .. - jej głos tłumił płacz -
Nie chce stąd wyjeżdżać ..<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> - Nie pozwolę na to . - powiedziałem
, głaszcząc ją po plecach .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> - Nie .. - odsunęła się trochę , aby
spojrzeć mi w twarz . - Z moimi rodzicami nie ma żartów .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> - Coś na pewno da się zrobić !<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> Pokręciła głową ze zrezygnowaniem .
Dotarła do mnie okrutna świadomość , że mówi prawdę .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> - W takim razie pojedziemy za wami .
- krążyłem po pokoju , wyrzucając z siebie słowa niczym karabin maszynowy . -
Nie może .. nie ważne , czy to Polska , czy LA .. reszta na pewno przyzna mi
rację . A po jakimś czasie na pewno spuszczą z tonu, i ..<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> - Zayn . - jęknęła . - to nic nie da
. Zaraz po powrocie muszę wyjechać do szkoły . Żeńskiej z internatem . Nawetnie
wiem, gdzie . - na powrót zaczęłam płakać .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> Patrzyłem na nią z przerażeniem . To
nie mogło się dziać . Nie teraz .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> - Zrobię wszytsko , co w mojej mocy
, żewbyś wróciła . Słyszałaś ? WSZYTSKO . Obiecuję .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> - Chciałabym , żeby coś dało się
zrobić .. - westchnęła . - Pomóż mi się spakować . - dodała pusto .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> Posłuchałem jej i zacząłem zgarniać
ciuchy do walicek . W głowie nadal próbowałem ułożyć jakiś plan , wpaść na
pomysł .. jednak nic nie przychodziło mi do głowy . Przez ten wymysł z
internaetm , nie widziałem żadnego wyjścia .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> Po skończeniu pakowania usiedliśmy
na łóżku . Przytuliłem brązowooką do siebie i czekaliśmy w ciszy .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> Po krótkim , stanowczo za krótkim
czasie , do pokoju weszła jej mama . Na nasz widok zmrużyła jedynie groźnie
oczy , i oznajmiła dziewczynie , że taksówka czeka pod hotelem .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> Melike wstała , spojrzała na mnie
zamglonym spojrzeniem , powiedziała bezgłośnie 'żegnaj' i poszła za znikającą w
drzwiach kobietą . Wtedy coś we mnie pękło .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> - NIE! - krzyknąłem i ciągnąc
brunetkę za rękę , przyciągnąłem do siebie . - Nie pozwolę ci odjechać . Nie
możesz mnie zostawić . - naszły mi łzy do oczu . - Kocham cię . Kocham cię ...<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> - ja .. ja też cię kocham .. -
wyszeptała i też zaczęła płakać .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> Odnalazłem jej usta i zacząłem
całować. Z początku czule , potem coraz bardziej namiętnie . Pod wargami czułem
słone łzy, sam nie wiedząc , czy to jej , czy moje .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> - DOŚĆ TEGO! - w drzwiach pjawiła
się znowu jej matka . Nie tylko nie puściłem dziewczyny , ale też przyciągnąłem
ją mocniej .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> Kobieta podbiegła do nas i szarpnęła
Melike za rękę ; poczułem , że ją tracę . Przez chwilę obie się przepychały ,
ale wygrała starsza . zaciągnęła ją szybko poza mieszkanie i zatrzasnęła drzwi
, zostawiając mnie w środku z rozerwanym sercem .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;">_________________________________________________</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;">proooszę was, jeżeli czytacie = komentujcie .</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;">założyłam też bloga, na którym piszę o kosmetykach, outfitach, życiu , etc . :D</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;">zainteresowanych zapraszam ></span></div>
<div class="MsoNormal">
<a href="http://marikja.blogspot.com/">http://marikja.blogspot.com/</a>
</div>Marikahttp://www.blogger.com/profile/07397820351956832107noreply@blogger.com61tag:blogger.com,1999:blog-2017790105648844380.post-30386580001911224262012-04-12T07:49:00.000-07:002012-04-12T07:51:54.141-07:00Rozdział 14<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Wstawaj! Idziemy dzisiaj na plażę ! - zawołała Melike, wchodząc do mojego pokoju z uśmiechem na twarzy .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Taką oto pobudką wprawiła mnie od razu w dobry nastrój .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Nie wiem , jak to możliwe, że nie byliśmy jeszcze na plaży, choć, jesteśmy tu już prawie dwa tygodnie .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>-Cóż za niedopaczenie . - mruknąłem sennie , próbując odgonić resztki snu . Dziewczyna roześmiała się .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Jeżeli chcemy zdążyć zająś jakieś miejsce , powinniśmy się pospieszyć . Resztę już obudziłam . - uśmiech ciągle nie schodził jej z twarzy .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Co jest przyczyną twojego dobrego nastroju? - zapytałem ostrożnie .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Nic . Postanowiłam cieszyć się wakacjami . I nie psuć ich dalej ani wam, ani sobie . Nie mówmy już więcej o tamtym . - przez jej twarz przebiegł lekki cień, zaraz jednak ponownie zastąpił go szeroki uśmiech . - A teraz się pospiesz, czekamy na ciebie . - mówiąc to tonem nieznoszącym sprzeciwu, odwróciła się i zniknęła za drzwiami .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Wyszedłem z łózka i ogarnąłem się w tempie , które jak na mnie można było określić niezykłym . Nie dałem czekać na siebie dziewczynie .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Po wejściu do kuchni okazało się jednak , że wszyscy oprócz mnie i brunetki są nadal w piżamach .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>-Myślałem , że już wychodzimy . - powiedziałem zdziwiony, patrząc na jedzących śniadanie Nialla i Louisa .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- A my myśleliśmy , że będziesz gotowy dopiero za pół godziny . - wzruszył ramionami Horan , wgryzając sie w kanapkę .<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span><br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Usiadłem zrezygnowany przy stole , biorąc do ręki jabłko . Cóż , przynajmniej mogłem zjeść spokojnie śniadanie.<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Wyszlismy z mieszkania po upływie godziny . Przywitały nas gorące promienie słońca i błękit nieba bez ani jednej chmurki . Był piękny dzień. Wysoka temperatura, lekki , orzeźwiajacy wiatr. Wbrew słowom Melike , bez trudu udało nam się znaleźć wolne miejsce na plaży . Pogoda i doskonałe warunki sprawiły , że wszyscy byliśmy w wyśmienitych humorach . Spojrzałem na brunetkę . Wydawała się być naprawdę szczęśliwa .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Przeczuwałem , że dzisiejszy dzień będzie inny, dużo lepszy, niż pozostały .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Z Martellie od razu rozłożyłyśmy się na ręcznikach , zakładajac ciemne okulary i wyrażając głęboki sprzeciw przeciwko pójściu do wody . Obie wolałyśmy kąpiele słoneczne od wodnych . Chłopcy po wypowiedzeniu słów "jeszcze zobaczymy" i paru udawanych fochach , oddalili się w kierunku ciemnej , lekko wzburzonej przez fale głębi .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Przez parę chwil leżałyśmy w milczeniu , zaraz jednak Marty odwróciła się na brzuch , i patrząc na mnie wzorkiem uważnym , który czułam na sobie mimo okularów przysłaniajacych jej oczy ,zaczęła wypytywać o szczegóły związane z wydarzeniami z paru ostatnich dni . Pytała głównie o Harry'ego , oraz była widocznie zadowolona z moich postanowień dotyczących jego i Marie . Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę , że mimo iż mnie wspierała i była po mojej stronie , przez cały czas tęskniła za przyjaciółką .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Ale wiesz.. naprawdę jesteś pewna , że chcesz, żeby wrócili ? Nie będzie ci ciężko ?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Będzie . - westchnęłąm . - Ale nie mogę w nieskończoność ich unikać, prawda? Muszę się z tym zmierzyć. Poza tym .. wybaczyłam Marie . Nie chcę jej stracić nawet po tym co zrobiła . Nadal jest dla mnie ważna .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Przyjaciółka ujęła mnie za dłoń i zacisnęła w geście dodającym otuchy . Wiedziałam , że w razie czego będę mogła na nią liczyć .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Ale koniec o tym . Nie będziemy w kółko .. - przerwałam , zaciskając usta , po czym spojrzałam na brunetkę . - Jak ci się układa z Niallem? - zmieniłam temat.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- jest świetnie - uśmiechnęła się szeroko, rozkładając ręce . - Nigdy jeszcze nie spotkałam takiego chłopaka . jest jednym słowem idealny . -westchnęła z rozmarzeniem . - Mówiłam ci już może , co zaplanował ?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Nie - odpowiedziała z rosnącym zainteresowaniem .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Dobrze wiesz , że wakacje muszą sie kiedys skończyć.. Niestety . Zaraz po tym chłopcy jadą w trasę.. i Niall chce zabrać mnie ze sobą . - ostatnie zdanie wypowiedziała szybko , po czym wstrzymała oddech .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- To .. super . Zgodziłaś się ? - szczerze powiedziwszy , totalnie mnie zatkało .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- jeszcze nie wiem .. ale chyba sie zgodzę . Nie wyobrażam sobie już egzystowania bez niego . Ale .. - zawahała się przez moment . - Nie chcę jechać bez ciebie .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Wiesz dobrze , że to niemożliwe . Nię będe zbyt dobrze się tam czuć . Poza tym, mam swoje życie , w Polsce . - uśmiechnęłam sie blado . - Jezeli czujesz , ze to ten jedyny , to.. według mnie powinnaś jechać. Nie stracimy przecież kontaktu.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Martellie pokiwała głową , po czym przyjrzała mi się .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Wiem , oczywiście . I .. chyab zrobię , tak jak mówisz . Melike .. mogę zadać ci jeszcze jedno pytanie ?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Jasne . - potwierdziłam zdziwiona. Zazwyczaj nigdy się o to nie pytała , tylko waliła prostu z mostu .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Co jest między tobą a Zaynem ?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- SŁUCHAM ? - podniosłam się gwałtownie . Jej pytanie zbiło mnie z pantyku . Nic . Można powiedzieć , że zaprzyjaźniliśmy się .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- A oprócz tego ? - spojrzała na mnie z powątpieniem . - Wiem , że po aferze z Harrym nie chcesz się angażować ponownie w jakiś związek .. ale na miłość boską , widze przecież , jak na siebie patrzycie !<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Wydaje ci się . - zaprzeczyłam , jednak dwa wykwintne rumieńce zapewne zdradziły moje myśli . CZEMU SIE ZARUMIENIŁAM ?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Widząc moja twarz , przyjaciółka roześmiała się .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- No więc sama widzisz .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Nic nie widzę . - mruknęłam, ucinając .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Brunetka wyglądała , jakby chciała dodać coś jeszcze , ale nie drążyła tematu . Dalej opalałysmy się w ciszy .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Myślałam nad jej słowami . Nie . To niemożliwe. To tylko mój przyjaciel . Na pewno nic do niego nie czuję , oprócz sympatii . Byłam również pewna , że i on nie czuje o mnie nic wiecej . Chociaż .. im dłużej się nad tym zastanawiałam , tym popadałam w coraz większe wątpliwości . Jakby nie myśleć , chłopak zachowywał się w stosunku do mnie conajmniej dziwnie . Nie wiedziałam , co to znaczy , i czy w ogóle COŚ znaczy , i nigdy nie myślałam o tym dużo, ale teraz słowa przyjaciółki zasiały we mnie ziarenko niepweności .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Chociaz z drugiej strony, gdyby faktycznie było tak , jak ona mówiła , wiedziałabym, prawda ? Malik nie należał raczej do niesmiałych i cichych mężczyzn , o czym zdążyłam się przekonać . Po tym wszytskim .. nie , to naprawdę niemożliwe . '<i>Wyrzuć to ze swoich myśli. Wyrzuć to . Nie myśl o tym !'</i> Jednak jak na złosć , podobne myśli nie chciały opuścić mojej głowy .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Wtem poczułam na swoim rozgrzanym od słońca ciele zimne dłonie . Ktoś wziął mnie na ręce . Otworzyłam oczy i nad sobą ujrzałam nikogo innego, jak Zayna , z wielkim uśmiechem na twarzy . Próbowałam się wyrwać , jednocześnie słysząc pisk Martellie , którą 'zajął' się Niall .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Puść mnie ! - pisnęłam , jednak chłopak całkowicie to zignorował . Byłam już niesiona w stronę morza .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Hmm . - przystanął nagle , w wodzie po pas . - Pod jedym warunkiem .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Jakim ?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Dasz mi buzi . - wyszerzył się . Spojrzałam na niego pytająco, nie mogąc uwierzyć własnym uszom , na co on jedynie wzruszył ramionami . Chwilę potem byłam już w wodzie , skąpana po uszy .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>* <span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Wynurzyła się , prychając i przeklinając mój pomysł .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Zapłacisz za to ! - wrzasnęła i rzuciła się w moją stronę . Traf chciał , że przez falę , która nadeszła właśnie w momencie , w którym rzuciła się w moją stronę , pragnąć wymierzyc sprawiedliwość, nie tylko nie pochalapała mnie , jak miała w zamiarze , ale wpadła na mnie z impetem .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Próbując złapać równowagę, jej twarz znalazła się bardzo blisko mojej .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>I znowu naszła mnie wielka ochota, zeby ją pocałować . Naprawdę , chciałem toz robić . Ale w chwili , gdy zbliżyłem się do niej jeszcze bardziej , dziewczyna uśmiechnęła się z zażenowaniem i zniknęła , odpływając z kolejną falą .<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Około 16;00 Melike , usprawiedliwszy się bólem głowy , chciała wracać . reszta towarzystwa zareagowała kategorycznym prostestem - zgodnie stwierdzili , że zbyt dobrze się bawią i zostaną tu do końca dnia .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Postanowiłem pójść z nią . Odchodząc , zauważyłem niedwuznaczny uśmiech Liama , z którego wywnioskowałem , że życzy mi powodzenia . Uśmiechnąłem się w odpowiedzi . Też życzyłem sobie powodzenia .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Po wejsćiu do mieszkania brunetka od razu rzuciła się w kierunku butelek z wodą , jednak nie zauważyłem , żeby brała jakieś tabletki . Po dokłądnym przyjrzeniu się jej , nie zauważyłem , aby wyglądała na osobę , której coś dolega . Mimo to , zapytałem z troską . :<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Może się połozysz ?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Niee .. już mi chyba przeszło . - oparła się plecami o szafkę kuchenną . - tak naprawdę , nic mnie nie bolało . - dodała zmieszana .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- To zcemu tak powiedziałaś ?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Wiesz.. yhm , po prostu chciałam już wracać . - odpowiedziała z wahaniem . Z tonu jej głosy wywnioskowałem , że chciała powiedzieć coś innego .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Przysunęłam się do niej bliżej , patrząc w jej oczy . Pytałem się w duchu , czemu ja się waham ?! Nigdy nie miałem problemu z relacjami z dziewczynami. A teraz ? westchnąłem bezgłośnie . Odwagi , Zayn , odwagi .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- czemu ? - zapytałem cicho .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Dziewczyna otworzyła usta , ale nic nie powiedziała . Zaraz potem je zamknęła , spoglądając w dół .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Zrobiłem jeszcze jeden krok do przodu . Teraz znajdowałem się przy niej .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Ująłem jej twarz za brodę i uniosłem lekko ku górze . Gestem zmusiłem ją do spojrzenia mi w oczy .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Przez chwilę staliśmy w całkowitym milczeniu . Poddałem się magi jej spojrzeniu .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Ja .. odezwała się cicho .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Nic nie mów . - wyszeptałem , przyciągając ją do siebie . Nachyliłem się , żeby ją pocałować . Widziałem w jej spojrzeniu , że i ona tego chce . Nasze usta dzieliły milimetry .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Dzwonek . Dzwoek do drzwi . W jednej chwili nastrój prysł , a Melike się ode mnie odsunęła , ponownie wbijając wzrok w ziemię , jednak tym razem z lekkim uśmiechem na twarzy .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Przeklinając w duchu na cały świat , poszedłem owtaorzyć drzwi . W progu stała dorosła kobieta, z małą podręczną walizką w ręku . Nie wiedząc , czemu wydaje mi sie znajoma , patrzyłem się tylko na nią , oczekując aż się odezwie . Po jej minie wyczuwałem niemałe kłopoty .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Zaraz za mną do korytarza weszła brunetka . Stanęła jak wryta, na jej twarzy pojawił się szok . Wpatrywała się w kobietę z niedowierzaniem .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- ma..mama ? - wyjąkała . - Co ty tu robisz?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>* <span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<br />
<div>
____________________________<br />
PRZEPRAASZAM ZA TAK DŁUGĄ NIEOBECNOSĆ !:X</div>
<div>
wiem wiem, jestem beznadziejna >.< UH , nie mogę nic wymyślić ,</div>
<div>
toteż nie wiem , kiedy coś sie tu znowu pojawi . Niemniej jednak, dziękuję wam za cierpliwość do mnie :)</div>
<div>
To jak , dobijemy pod tym do 70 komentarzy ? :)</div>Marikahttp://www.blogger.com/profile/07397820351956832107noreply@blogger.com64tag:blogger.com,1999:blog-2017790105648844380.post-89836099113917180302012-03-20T08:21:00.000-07:002012-03-20T08:24:23.061-07:00Rozdział 13<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Od tamtego wieczoru minął tydzień. Przez cały ten okres nie widzieliśmy ani Harry'ego , ani Marie . Melike z dnia na dzień coraz bardziej poprawiało się samopoczucie, jednak ciągle nie była tą samą dziewczyną, przed dowiedzeniem się prawdy . Codziennie wymyślaliśmy z przyjaciółmi coraz to nowsze rozrywki , mające na celu zajać jej myśli , rozweselić ją. Ale nawet jeśli udawało nam się, to po 5 minutach uśmiech z jej twarzy znikał . Najbardziej wolała czas spędzać w pokoju , oddając się rozmyślaniu . A ja byłem w kropce .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Otóż, nie powiedziałem jej nadal o wydarzeniach z tamtego wieczoru . Mówiąc, ze nie pamiętam , skłamałem . Pamiętałem doskonale , jednak bałem się to ujawnić. Bałem się , jak zareaguje na tą wiadomosć. czy pomyśli , że mogłem wykorzystać to, że była pod wpływem alkoholu? Albo, co gorsze, odwzajemniała to tylko dlatego, że nie umiała myśleć racjonalnie ? Z drugiej jednak strony byłem bardzo ciekaw tej odpowiedzi . Mimo wszystko łudziłem się , że to nie tylko wpływ alkoholu . Od tamtego czasu uważnie ją obserwowałem, szukałem choćby najmniejszych sygnałów, które świadczyłyby o tym, że i ja nie jestem jej obojętny. Niestety, oprócz paru ciekawskich spojrzeć, które zaraz spuszczała , gdy przenosiłem na nią wzork, nie dostrzegłem niczego.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Traktowała mnie tak samo jak Niall , Liama i Louisa .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Melike ! - zawołała ją do salonu Martellie . Brunetka pojawiła się chwilę potem , z obojętnym wyrazem twarzy.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Co dzisiaj chcesz robić ? Kino, plaża , lunapark, skatepark.. - wyliczanka zdawała się nie mieć końca .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Dziewczyna cieżko westchnęła i spuściła wzrok .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Słuchajcie .. naprawdę doceniam to, co dla mnie robicie , ale teraz najbardziej potrzebny mi spokój . - powiedziała . - wasza obecność- podeszła do Marty i ją przytuliła - i dobry film . Najlepiej horror bądź komedia. I czekolada. Dużo czekolady . Tylko na tyle mam jak na razie ochotę . - uśmiechnęła się lekko .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Wszyscy od razu jej posłuchaliśmy. W chwilę potem siedzieliśmy już na kanapie i fotelach, oglądając American Pie . Stolik przed nami az uginął się pod ciężarem słodyczy .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Jednak bardziej od puszczonego filmu moją uwagę pochłaniał widok dziewczyny.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Leżała na sofie , trzymając głowę na kolanach przyjaciółki. Wyglądała tak słodko. Niewinnie . Krucho . Miałem ochotę podejsć do niej i przytulić . Zamknać w ramionach . Ocgronić przed całym światem .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Z myśli wyrwał mnie dzwonek do drzwi , który powtórzył się jeszcze parę razy .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Jasne . Oczywiście , że otworzę . - mruknąłem zirytowany , widząc że nikt nie miał zamiaru się ruszyć .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Podszedłem do drzwi , otworzyłem je i zamarłem .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Przyszedłem porozmawiać z Malike . - powiedział Harry .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Odwróciłem się szybko rozglądając, czy nikt nie wyszedł na mną .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- To nie najlepszy pomysł - powiedziałem cicho, ale stanowczo .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Muszę . Wpuść mnie .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- To nie jest dobry moment. Chociaż w sumie .. to żaden nie jest .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Zayn . Wpuść go .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> Spojrzałem </span>za siebie . melike stała z pochmurną , acz zdecydowaną i zacietą miną . Spojrzała tylko na Stylesa i gestem zakazała mu , aby poszedł za nią .<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>* <span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Gdy tylko weszliśmy do mojego pokoju, od razu podeszłam do okna . Wolałam nie patrzyć na niego i tym samym uniknąć zmniejszenia zapasów wody w moim organiźmie .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Czego chcesz ? - warknęłam , próbując nadać barwie swojego głosu ostrzejszą nutę . Wbrew temu , co myślałam, przyszło mi to bez komplikacji . Jego widok budził we mnie jedynie złosć , a nie przyspieszone bicie serca.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Przyszedłem przeprosić ..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Odpowiedziałam mu milczeniem .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Żałuję . Bardzo żałuję tego, co zrobiłem . Ale naprawdę cię kochałem . Albo.. myślałem że kocham .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Słuchałam go, próbując oddychać spokojnie i nie wybuchnąć .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Ale gdy poznałem bliżej Marie .. To było silniejsze ode mnie , silniejsze od nas. To było prawdziwe uczucie. Niestety , za późno to zrozumiałem .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Odwróciłam się i spojrzałam na niego. Był zmieszany .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Chciałem powiedzieć ci od razu prawdę, ale bałem się twojej reakcji . W koncu Marie jest twoją przyjaciółką .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Marie . Na dźwięk jej imienia musiałam sie bardzo postrać, zeby powstrzymać wzbierajace się pod powiekami łzy.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>-Na początku nawet nie chciała słyszeć o tym , żebyśmy byli razem . Jednak tak jak mówiłem , to było silnieszje od nas . I .. stało się . Marie bardzo się bała tego, co będzie, jak się dowiesz . Nie powiedzieliśmy ci właśnie ze wzgęlu na łączącą was dwie więź ...<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Harry . - przerwałam mu . nie chciałam dłużej słuchać, jak to moja była przyjaciółka 'nie chciała ' - Gdyby naprawdę tak jej na mnie zależało, to wcale by do tego nie doszło .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Nie mów tak .. ona cię kocha . nawet nie wiesz , co teraz przeżywa , myślać że ..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Co ONA przeżywa ?! A co ja przeżyłam ?! - nie wytrzymałam i podniosłam głos o parę tonów .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- proszę cię , uspokój się .. - harry próbował złapać mnie za ramiona , jednak szybko odszkoczyłam.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Co ty w ogóle możesz wiedzieć o .. ?!<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Przestań ! - i on podniósł głos . - wiesz, jak to jest, gdy człowiek naprawdę sie zakocha ?!<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Zapadła cisza. Nie umiałam ubrać słów w zdania . Emocje we mnie buzowały .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Chyba nie wiesz . - kontynuował, już spokojniejszym głosem . - jestem pewny , że nie kochałaś mnie prawdziwie. I nawet nie próbuj zaprzeczać . czułem to tak dobrze, jak to , co czuję do Marię .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Tak więc czemu, czując to , nie powiedziałeś mi prawdy od razu ? - zapytałam spokojnie. Aż sama sie zdziwiłam tonem mojego głosu , biorąc pod uwagę, ze w głebi duszy miałam ochotę wrzeszczeć .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Teraz to on się nie odezwał .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Ale masz rację .. - ciągnęłam . - Nie kochałam cię . I sama nie wiem , jak to wszytsko się stało . Że byliśmy ze sobą , skoro ... I właśnie przez wzgląd na to, że cię nie kochałam , wybaczam ci . Ale nie mogę nadal pogodzić się z tym , że przyjaciółka mnie zdradziła. JĄ kochałam. - przymknęłam oczy . - Dlatego też, dajcie mi jeszcze parę dni . Potem niech się dzieje , co chce. A teraz .. proszę cię , wyjdź . - odwróciłam się od niego .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Po cichym trzasku zamykających sie drzwi poznałam , że posłuchał mnie. Wtedy też dałam upust moim uczuciom i łzom , zbieranych przez całą to rozmowę. Zaczęłam cicho płakać .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span><br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>* <span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Gdy tylko Harry zniknął z naszego mieszkania , zmartwiony wszedłem do pokoju Melike . A było już tak dobrze. Coraz lepiej . Miałem nadzieję , ze swoją nagłą wizytą nie wprowadził większego zamętu .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Brunatka stała przy oknie . Po drżeniu jej ramion poznałem , że płacze .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Podszedłem i przytuliłem ją od tyłu .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Cokolwiek, co powiedział Harry , nie powinnaś się tym przejmować . - zacząłem miękko , głaszcząc ją po głowie .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- powiedział .. prawdę . Wyjaśnił wszystko. Mimo wszystko, dobrze , że się tu zjawił. - powiedziała , cicho wzdychajac .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Ale jednak sprawił , że znowu płaczesz .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Tak . - odwróciła się i spojrzała na mnie . - Ale cieszę sie, ze mi to powiedział . Nie mogę się jedynie pogodzić z utratą przyjaciółki . Ale to już nie ważne . On miał rację . - uśmiechnęła się , ocierając łzy ze swoich policzków .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Z czym miał rację ? - byłem zdziwiony jej słowami .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Że z prawdziwą miłością się nie wygra . - spojrzała mi w oczy . Przestała płakać.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- A to znaczy .. ? - zapytałem z coraz bardziej bijącym sercem .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- To znaczy , że nie mogę wieć do nich wiecznie o to żalu . To znaczy , że postanowiłam im wybaczyć .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Poczułem się , jakby ktoś wylał mi na głowę wiadro zimnej wody . Spodziewałem się .. miałem nadzieję na inną odpowiedź .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Spróbuję też tak się już nie smucić . Widzę wasze starania . - westchnęła - Wiem , że będzie cieżko , ale postanowiłam, że ..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Pamiętaj .. - przytuliłem ją mocno . - Ze zawsze będziesz mogła na mnie liczyć . <span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span><br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Wiem . - wtuliła się we mnie . - dziękuję . Dziękuję ci , że jesteś moim przyjacielem .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Zacisnąłem mocno powieki . Nie . Nie chciałem słyszeć ostatnich słów .<br />
<br />
<br />
_______________________________<br />
Witam was ! wiem , ze czekaliście długoo , ale no:< zero weny . mam nadzieję że się podoba, chociaż czuję , że zjechałam po całości i jest coraz gorzej :(<br />
jak widzicie , <b>tam ----------> jest 'sonda' :)</b> jeżeli czytasz moje opowiadanie, kliknij 'tak'. Bardzo bym chciała wiedzieć ile was jest . aaaa . i skomentować też byście mogli :) bo widzę, że większosc komentuje tylko wtedy , gdy poproszę :(<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Marikahttp://www.blogger.com/profile/07397820351956832107noreply@blogger.com55tag:blogger.com,1999:blog-2017790105648844380.post-45814937590892656772012-03-03T11:59:00.000-08:002012-03-03T12:00:58.828-08:00Rozdział 12<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Podchodziłem powoli do dziewczyny. Czułem na sobie jej przyspieszony oddech. Nasze usta dzieliły dosłownie milimetry.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Melike ! Zayn! To wy ?! - dobiegł nas głos Liama . Ledwo tylko zdążyłem odsunąć się od niej na krok , korytarz zalała fala jasnego światła. Payne stał parę kroków przed nami wpatrując się w nas jednocześnie ze złością i z ulgą.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Wiecie , która godzina ? Gdzie wy się podziewaliście ?!<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Daj spokój , nie jesteśmy dziećmi . - odpowiedziałem z kpiną w głosie .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Ale się tak zachowujecie ! - syknął . - Drzwi wejściowe niedomknięte, twój pokój - zwrócił się do dziewczyny - pusty , chociaż z niego nie wychodziłaś, przez , przypomnę , DOBĘ , ignorując wszystko i wszytskich ...<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Wyluuuuuzuj. - powiedziała ze śmiechem , przeciągając głoskę.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Łatwo mówić. Myśleliśmy , że coś się stało . Martwiliśmy się . Reszta was nadal szuka ...<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Martwiliście sięęę ? O mniee? - zaśmiała się brunetka. - Przecież , my tylko .. - zrobiła krok w jego stronę i od razu się wywróciła . Leżąc na ziemi , wybuchnęła jeszcze donościejszym śmiechem.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Liam zamrugał z niedowierzaniem , patrząc na nią . Potem przeniósł wzrok na mnie ,<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Wy .. jesteście kompletnie pijani ! - powiedział z wyrzutem i kucnął przy dziewczynie .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Wcale.. nie .. jestem.. pijana - odpowiedziała , próbując wstać. Zachwiała się jedynie , i gdyby Liam ją nie złapał i wziął na rece, upadłaby.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Oj Liaś, Liaaś .. kochanie - złapała go rękoma za szyję i zaczęła ponownie chichotać.<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span><br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Pomimo własnego niezbyt trzeźwego stanu , stałem zdezorientowany z niedowierzaniem patrząc na tą scenę. Nie przypuszczałem , że była aż tak pijana . Można było robić jej wszystko, a ona zgadzała się na to, bez żadnych protestów . Czy tak było i z moimi pocałunkami?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Liam pokręcił zrezygnowany głową, po czym odwrócił się, nogą otworzył drzwi do jej pokoju i zniknął z nią w środku . Wrócił po 5 minutach .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Zasnęła . - powiedział tylko. Podszedł do mnie , chwycił za ramię i pociągnął w stronę salonu .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Iść potrafię . - powiedziałem z irytacją . Zaraz jednak potknąłem się o własne nogi , jakby przecząc własnym słowom. Przyjaciel spojrzał na mnie z politowaniem i pchnął na kanapę .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Możesz mi to wyjaśnić ?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- A co tu do wyjaśniania? - jęknąłem. - Była załamana. Gdy wyszła z pokoju , w domu byłem tylko ja . Chciała się napić...<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- A ty nie dość, że jej na to pozwoliłeś, to jeszcze w tym uczestniczyłeś? Zayn .. dobrze wiesz, ze alkohol to nie jest rozwiązanie.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Nie mogłem jej odmówić . Zresztą ..- poderwałem się . - co miałem zrobić ?! Gdybyś był na moim miejscu..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- .. próbowałbym ją pociszyć w inny sposób ..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Jasne . -sarknąłem - chciałem, żeby nie była smutna . Chciałem .. żeby zapomniała..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- I co? Udało ci sie ? - zakpił . - Złamanego serca od razu nie uleczysz. Choćby nie wiadomo, ile się wypiło .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Przypomniały mi się nagle jej słowa .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Ona nie kocha Harry'ego . - powiedziałem , zamykając oczy na wspomnienie tego, ignorując dalsze wywody Liama . - Powiedziała, ze nigdy go nie kochała . - mówiłem z uśmiechem , sam nie widząc, czy do siebie , czy do Payna.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Słucham ? - nie dowierzał . - Uwierzyłeś w jej słowa ? Przypominam ci , że jest całkowicie niezdolna do jakiegokolwiek myślenia .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Wtedy nie była jeszcze pijana ...<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Co?! - powiedział głośno . - To niby czemu jest taka załamana ? Czemu tak sie zachowuje ?!<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Marie . - odpowiedziałem radośnie , szeroko sie usmiechając. Nie panowałem nad tym . - Do niego ma jedynie żal . Załamała się zdarda przyjaciółki ..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- A.. - zawiesił głos. - Czemu cie to tak weseli? Jeszcze chwilę temu mówiłeś, że ..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>W jednej sekundzie otworzyłem oczy . Uśmiech na mojej twarzy zgasł .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Ja ją kocham . Kocham ją Liam . Od samego początku . Zakochałem się w niej od pierwszego wejrzenia. Rozumiesz to Liam? Kocham ją.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span><br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>* <span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>* <span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Obudziłam się w łóżku w swoim pokoju . Promienie słońca znowu bezlitośnie świeciły na moją głowę, sprawiając, że robiło mi się jeszcze gorzej, niż jest . Okropny ból głowy, paraliżujący wszystkie myśli. Pulsujacy ból w skroni, rosnący z każdym najmniejszym ruchem. Do tego obrzydliwy posmak w ustach, od którego z sekundy na sekundę miałam większe wrażenie , że zaraz zwymiotuję .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Jęknęłam głośno . Co się wczoraj działo? Jak znalazłam się we własnym łóżku ? Kompletnie nic nie pamietałam . Ogromna czarna dziura przysłaniała moją świadomość od momentu wejścia do klubu .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Wykrzesałam z siebie nadludzką wręcz siłe i zwlekłam się z łóżka . Dosłownie doczołgałam się do łazienki i zawisłam nad umywalką . Odkręciłam kurek i zaczęłam pić łapczywie wodę prosto z kranu.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Po zaspokojeniu palącego pragnienia wyprostowałam się i spojrzałam w lustro. O mało nie wrzasnęłam, co na pewno wpłynęłoby źle na moją i tak już biedną głowę. Wyglądałam okropnie. Rozczochrane włosy , rozmazany makijaż, popękane usta i pomięte ciuchy z wczorajszego dnia .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Ostatni raz . Nigdy więcej nie piję . Nigdy więcej, nigdy więcej .. - mamrotałam do swojego odbicia w lustrze, które mogłam nazwać bez żadnych skrupułów szyszymorą.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Co nigdy więcej ? - usłyszałam głos za sobą . Szybko odwróciłam się, powodując poteżną falę przeszywającego bólu . Mimowolnie jęknęłam .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>W progu stał Zayn, opierając się o drzwi i przyglądając mi się uważnie . I na nim odbiły się ślady wczorajszego dnia , jednak w nieporównywalnym stopniu , co mnie .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Nigdy więcej nie piję . - mruknęłam cicho w odpowiedzi . Mulat na te słowa jedynie się uśmiechnął.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Nagle zalała mnie fala wstydu, a na moim i tak mizernym obliczu wykwitły dwa rumieńce. Przecież on BYŁ ze mną. Doskonale wiedział, co robiłam . Zrobiło mi się gorąco, gdyż doskonale wiedziałam , do czego jestem zdolna w takim stanie . Zawsze byłam zadziwiona i zażenowana, gdy znajomi informowali mnie, do jakich czynów mnie nachodziło. Jednak nigdy do końca nie urwał mi się film . Wolałam nie wiedzieć nawet , jakiego wstydu sobie wczoraj narobiłam .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Chłopak widząc moje zawstydzenie, powiedział tylko , że zrobi mi kawy i opuścił łazienkę, co powitałam z ulgą.<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span><br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Odwróciłam się ponownie do lustra i zaczęłam akcję ogarniania . Jak mogłam w ogóle dopuścić, żeby ktokolwiek zobaczył mnie TAKĄ ?!<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Usiadłam przy stole naprzeciwko Malika i powoli sączyłam naktar bogów, potocznie zwanym kawą . Uwielbiałam kawę. Z każdym kolejnym łykiem było mi coraz lepiej .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Ty też się tak źle czujesz , czy tylko ja tak zaszlałam ? - zapytałam go, ostrożnie dobierając słowa . Chciałam przez nie dostać informacje na temat paru interesujących mnie kwestii .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Nie jest źle . Ja tyle nie wypiłem . - odpowiedział z uśmiechem, a ja spuściłam wzrok, nie wytrzymując jego spojrzenia . Dobra , może i miałam powód , ale NIGDY WIĘCEJ.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Przez chwilę siedzieliśmy w ciszy . Cały ten czas czułam na sobie uważne spojrzenie chłopaka.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- pamiętasz , co się wczoraj działo ? - przerwał ciszę pytaniem , którego za nic na świecie nie chciałam usłyszeć.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Nie. Kompletnie nic nie pamiętam . - odpowiedziałam z wolna . Znowu nastała krepująca cisza. Odważyłam się spojrzeć na Zayna .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Siedział ze smutną, zrezygnowaną miną , wpatrując się w podłogę . Wykręcał sobie palce , widocznie nad czymś się zastanawiając. Dziwiło mnie jego zachowanie . W głowie zrodziły mi się kolejne pytania bez odpowiedzi . czemu on jest smutny ?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Mulat jakby wyczuwając moje pytające spojrzenie , podniósł wzrok i utkwił we mnie swoje czekoladowe oczy, od których momentalnie zrobiło mi się ciepło w środku. Znowu sie zarumieniłam . Tym razem nie tylko ja.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Wpatrując się w niego jak zaczarowana , myśląs, jak ślicznie wygląda z zaczerwienionymi policzkami, nie powstrzymałam słów , które wyleciał z moich ust .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- A ty .. pamiętasz , co się wczoraj działo ?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Chwila milczenia. Chwila napiecia . Chwila bez oddechu .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Nie . - powiedział tylko to jedno słowo, ponownie sie zasmucając, i spuścił wzrok .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Miałam nieodparte wrażenie , że mnie okłamał.<br />
<br />
_______________________________________<br />
przepraszam, że czekaliscie tak długo na takie 'nic' :( mam zastój , nie chce mi się pisać i przepisywać, a najgorsze, NIE MAM WENY :(<br />
<br />
jak zauważyliście, po prawej strony pojawił się nowy przycisk . Klikając, przeniesiecie się na bloga mojej przyjaciółki :) ZACHECAM !<br />
<div>
<br /></div>Marikahttp://www.blogger.com/profile/07397820351956832107noreply@blogger.com49tag:blogger.com,1999:blog-2017790105648844380.post-12838694137966738292012-02-22T06:39:00.002-08:002012-02-22T06:41:59.389-08:00Rozdział 11<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Cisza. Przytłaczająca cisza otaczająca nas była nie do wytrzymania , ale nikt nie śmiał jej przerwać . Świadomość poczucia winy zdawała się rosnąć z minuty na minutę. Przerywały ją tylko powtarzające się regularnie westchnienia Harry'ego i częste pociąganie nosem przez Marie . Dziewczyna rozklejała się coraz bardziej. Harry chciał ją pocieszyć , ale przygniatające spojrzenie Martellie odwlekło go od tego.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Czułem się beznadziejnie . Niby to nie byłem głównym sprawcą owych wydarzeń, ale czułem się równie winny. W głowie tłukły mi siię ciągle jej słowa . Nie chciałem , żeby cierpiała . Żałowałem teraz coraz bardziej swojej decyzji . Tylko, że z drugiej strony .. Co miałem zrobić w takiej sytuacji? Z jednej strony przyjaciel , z drugiej darzona uczuciami dziewczyna . Teraz jednak widzę, że wybrałem źle .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Melike od paru godzin nie wychodziła z pokoju . Ignorowała nasze krzyki i prośby , przeprosiny Harry'ego i rozpaczliwe wyjaśnienia Marie . Zza drzwi nie dochodziły nas żadne dźwięki . Nie było słychać żadnych ruchów , nie było słychać płaczu dziewczyny , nie było słychać niczego . Martwiliśmy się .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Wielkim znakiem zapytania były nasze dalsze wakacje . Musieliśmy coś wymyślić - nikt nie chciał wracać do domu , mimo zaistniałej sytuacji . <span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span><br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Macie jakiś pomysł ? - zapytał zimno Liam, patrząc na Stylesa i Marie . Reszta była zbyt wzburzona ich zachowaniem , aby odezwać się do nich cokolwiek . Początkowo potraktowali to nawet jako niezbyt udany żart. Z czasem dostrzegając powagę w moich słowach , wybuchła prawdziwa awantura . Pierwszy raz padły między nami przykre słowa .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Ja .. chyba wiem, co robić . - odpowiedziała cicho Marie , po czym opowiedziała nam o swoim pomyśle . Zgodnie stwierdziliśmy , że był on najlepszy , jaki mogła wymyśleć .<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Obudziły mnie promienie popołudniowego słońca . Grzało mnie w twarz oraz brzuch , nie dając ponownie usnąć . Spojrzałam na zegarek . Dochodziła 17.00 . Spałam prawwie 24 godziny , a mimo to wciąż byłam senna . Tabletki wywiązały się ze swojej roli .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Usiadłam . Z wolna zaczęły do mnie wracać wydarzenia z poprzedniego dnia . Ból nadal ciążył mi na sercu , ale jednak mogłam powiedzieć , że odrobinę zmalał .<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span><br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Moją uwagę przykuła leżąca na ziemi pod drzwiami koperta , która musiała zostać wsunięta przez szparę pod nimi . Podniosłam ją i zaczęłam czytać .<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span><i>'Przepraszam . Przepraszam cię z całego serca , za to , co zrobiłam . Za to, co oboje zrobiliśmy . Nigdy nie myślałam , że mogę być do tego zdolna , ale .. to po prostu było silniejsze ode mnie . Zakochałam się i jedyne, czego pragnęłam , to być z nim mimo wszelkich wątpliwości . Wyrzuty sumienia przyszły za późno, o wiele za późno .. Nienawidzę siebie za to, że to ukrywałam . Naprawdę przepraszam .. i chociaż cię zraniłam m nan jednak wielką nadzieję , że mi wybaczysz . Wiem , że nie chcesz mnie teraz widzieć . Ani też Harry'ego . Nie chcemy ci do końca zepsuć wakacji . Dlatego też znaleźliśmy inne mieszkanie . Jeśli .. będziesz w stanie mnie zobaczyć , błagam cię , przyjdź pod ten adres , albo zadzwoń . Muszę z tobą pogadać w cztery oczy .</i></div>
<div style="text-align: right;">
<i><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Kocham cię. - Marie '</i></div>
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Zgniotłam od razu zapisany papier i wyrzuciłam go do kosza . Marie . Moja kochana , niezastąpiona Marie . Tak bardzo jej ufałam .. Poczułam palące łzy pod powiekami . Nie . Nie rozpłaczę się . <i>'Będę silna'</i> , pomyślałam . <i>'Muszę być . A przynajmniej spróbuję .. '</i><br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Otworzyłam cicho drzwi i na palcach przeszłam do pokoju zajmowanego wspólnie przez moje przyjaciółki . Martellie w nim nie było . Rozejrzałam się . Faktycznie , rzeczy panny Divine zostały zabrane . Podziękowałam w duchu Bogu , że nie będę musiała ich widywać .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Pokierowałam się do kuchni , rejestrując po drodze , że nikogo oprócz mnie nie ma. Miałam wielkie plany zjedzenia tak wielkiej ilości lodów czekoladowych , aż mnie zemdli, przez co duchowo poczuję się lepiej .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Melike ? - usłyszałam cichy głos Zayna dobiegający zza moich pleców . A więc jednak nie byłam sama . Zamrłam z ręką na drzwiczkach od lodówki.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Jak się czujesz ?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- A jak myślisz ? - warknęłam ze złością . Zaraz jednak zganiłam się w duchu .<i> On nie był niczemu winien.</i><br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Przepraszam .. - powiedziałam więc z rezygnacją . - Przepraszam za to, co powiedziałam wczoraj . Nie panowałam nad sobą .. Ale to było dla mnie zbyt wiele .. Ja po prostu już nie daję rady .. - tym razem nie zdołałam powstrzymać łez . Dwie słone strużki spłynęły po mojej twarzy , zatrzymując się na włosach .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Poczułam , że mnie obejmuje . Zaraz potem odwrócił mnie i spojrzał w oczy .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Miałam być silna .. - wydukałam . - Ale nie potrafię .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Jesteś silna . - powiedział , wycierając łzy z moich policzków . - To sytuacja cię przerosła . Nie możesz wymagać od siebie siły w takim momencie . Ale poradzisz sobie i wyjdziesz z tego . A ja ci w tym pomogę .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Dziękuję .. - szepnęłam , wyswobadzając się niechętnie z jego ramion . - Ale teraz .. potrzebuję tylko mocnego drinka . Parę mocnych drinków . Idziesz ze mną ?<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>W milczeniu szliśmy w kierunku najbliższego baru. Ukradkiem obserwowałem dziewczynę . Szła , pochylając ku dołowi zasmuconą twarz , na której jednak malowała się zacietość i coś na kształt bojowości . Nie miała racji . Była silna . Niewiele osób potrafiłoby choćby wstać po takim wydarzeniu . Ale nie ona . Miałem tylko nadzieję, że szybko się podniesie całkowicie i .. tak, zapomni o Harrym .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Weszliśmy do pubu . Kupiłem butelkę wódki, wziąłem dwa kieliszki i usiedliśmy przy jednym z najbardziej oddalonych stolików , tak , aby nikt nie mógł nam przeszkadzać . Nalałem nam po kieliszku , a brunetka od razu sięgnęła po swój i wypiła . Westchneła głośno .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Siedziliśmy dłuższą chwilę w ciszy. Cały czas patrzyłem na jej wyraz twarzy . Ona patrzyła jednak tylko tępo przed siebie , nie zdając sobie sprawy z mojego wzroku , lub po prostu go ignorując .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>-Nie jestem chyba zbyt dobrym towarzyszem .. - odezwała się nagle bezbarwnych tonem . Przeniosła na mnie smutne spojrzenie . Nalała sobie kolejny kieliszek . - Jeżeli nie chcesz tu ze mną siedzieć, to oczywiście ..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Chcę . - przerwałem jej szybko . Nawet nie miała pojecia , jak bardzo .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Wypiła kolejkę i wybuchnęła nagłym, niepohamowanym płaczem .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Co się ... ? - nie rozumiałem .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Czemu ja? Czemu to tak boli? Zayn , ja nie wytrzymuję .. - położyła głowę na moim ramieniu . Odruchowo przycisnąłem ją do siebie . - Ja chyba jestem jakaś głupia , ślepa , wybrakowana .. Czy ja ..?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Przestań . - przerwałem jej . - To nie twoja wina , że Harold zachował się jak zwykły dupek ..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Nie obchodzi mnie Harry! - krzyknęła . Zamrugałem z niedowierzaniem wpatrując się w nią . - To znaczy .. nie chodzi mi tylko o niego ...<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Myślałem, że go kochałaś .. że go kochasz .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Nie.. chyba nie .. - teraz to ona się zmieszała . - ale bardzo się do niego przywiązałam . Ale moja przyjaciółka .. - przerwała , żeby wypić kolejny kieliszek . Tym razem zrobiłem to samo .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span><i>Nie kochała go . Nie kochała go, czyli ..</i><br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- To boli, że mnie zdradził . Oczywiście . Ufałam mu .. bardzo . - głos jej sie trząsł . - Ale bardziej nie mogę się pogodzić ze zdradą Marie ... Jestem beznadziejna .. - mruknęła z rezygnacją , nalewając mi do kieliszka . Wypiłem .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Wcale nie jesteś ..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Jestem . Nie zaprzeczaj . Całe moje życie to pasmo porażek . Same pułapki , niepowodzenia . Szkoła, rodzice, faceci ... zero wsparcia , zero akceptacji . Wszyscy zachowywali się jakbym się dla nich nie liczyła .. Udało mi się w życu tylko jedno . Mianowicie , przyjaciółki. - zaśmiała się gorzko . - Jak widać, i tutaj się pomyliłam ..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Już nie płakała. Z każdym następnym kieliszkiem śmiała się coraz głośniej. Jej twarz straciła smutny wyraz .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Alkohol miło huczał mi w głowie . Nie załowałem go sobie . Z każdą chwilą było coraz lepiej , coraz luźniej . Nie mogłem oderwać wzroku od dziewczyny. A co było lepsze - ona nie mogła oderwać go ode mnie .<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Przestałam myśleć o przyjaciółce, przestałam myśleć o Stylesie . Przestałam myśleć o czymkolwiek. Procenty zrobiły swoje - to , na co czekałam . Zapomnienie . Nareszcie lepiej się poczułam . Mało powiedziane - bawiłam się świetnie . Znakomicie czułam się w towarzystwie Malika . Czemu dopiero teraz to odkryłam ?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Chodź ! Idziemy ! - powiedziałam , wstając z krzesełka , zaraz jednak zachiwałam się . Upadłabym , ale Zayn złapał mnie i przyciągnął do siebie . Wybuchnęłam głośnym śmiechem, złapałam go za rękę i wyszliśmy na zewnątrz , zataczjąc się lekko . Powiew zimnego powietrza uderzył mnie w twarz . Mimo później pory i otaczających nas ciemności , na ulicy było nadal sporo osób .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Idać , między nami był coraz mniejszy dystans . Co chwila mulat mnie przytulał bądź przelotnie całował . Patrząc mu w oczy , wiedziałam, że na tym się nie skończy .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Ostatnią uliczkę pokonaliśmy biegiem , na jaki pozwalał nam nasz stan . Wpadliśmy do winy, a gdy tylko jej drzwi się zamknęły i ruszyła w górę , rzucił się na mnie .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Całował mnie zachłannie, tak namiętnie i jednocześnie z uczuciem , jak jeszcz nikt przedtem . Nie opierałam się - całowałam go równie mocno , dłońmi oplatając jego szyję. Z każdą chwilą byłam gotowa na więcej . Chciałam więcej .<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span><br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Winda zatrzymała się na naszym piętrze . Wbiegliśmy do mieszkania i szybko zatrzasnęliśmy drzwi. Było ciemni . Czułam tylko , jak Zayn coraz bardziej się do mnie przybliża i nie mogłam opanować narastającego podniecienia .<br />
<br />
<br />
_________________________________________<br />
NIE , nie mam zamiaru rozwalić zespołu . NIGDY :D<br />
<br />
byłoby naprawdę miło, gdyby wszyscy co czytają , komentowali . Potem nie wiem, kto czytał , a kto jedynie mówił, że tak :< xd<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Marikahttp://www.blogger.com/profile/07397820351956832107noreply@blogger.com87tag:blogger.com,1999:blog-2017790105648844380.post-91715605804191140342012-02-18T02:04:00.002-08:002012-02-18T02:06:50.544-08:00Rozdział 10<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Jakie plany na dzisiaj? - zapytał Liam przy śniadaniu następnego dnia . A raczej, mogłabym powiedzieć, że obiadu . Po wczorajszym koncercie dlugo nie mogłam zasnąć , co zaowocowało obudzeniem się o 13.00 , i to tylko dlatego, że Martellie wparowała mi do pokoju , chcąc pożyczyć bluzkę . Kto wie, czy nie spałabym dalej .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Zakupy . - odparła teraz bez zastanowienia .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Niee , tylko nie to . - wyjęczał Louis , na co Niall zareagował , rzucając w niego swoim obiadowym naleśnikiem. NIALL HUNGER HORAN rzucający jedzeniem? To było dziwne .<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span><br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Oczywiście, że pójdziemy . - zwrócił się do Marthy i pocałował ją . - Ale potem ..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Tak, tak, pójdziemy do Nandos . - rzuciłam , przewracając oczyma. Blondyn w odpowiedzi jedynie się uśmiechnął .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Ja nie idę . - oświadczył nagle Zayn. Wszyscy na niego spojrzeliśmy . - Będę zajęty .. muszę się zajać pewną sprawą .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Spuściłam oczy. Miałam nadzieję , że chłopak mówi prawdę , a nie dlatego, ze nie chce być w moim towarzystwie .<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Szłam , rozglądając się na boki. Zachwycało mnie tu absolutnie wszystko. Miałam ochotę wykupić dosłownie cały towar z tutejszych sklepów. Nie byłam w tym osamotniona.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Parę razy fanki zaczepiły chłopców , prosząc o autograf lub zdjęcie . Na nas jedynie patrzyły z nie ukrywaną niechęcią . Pomyślałam , że dobrze zrobiłam , zakazując Hazzie mowienia o mnie . Przynajmniej teraz mogłam unikąć niewygodnych pytań i wyrzutów z ich strony .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>W pewnym momencie zobaczyłam sklep prasowy . Mając nadzieję na zakup w nim pocztówek dla rodziny , pokierowałam się do niego , zostawiając resztę w pobliskiej lodziarni .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Zapomniałam jednak od razu o kartkach , gdyż moją uwagę pochłonęło coś innego . Mianowicie , po środku stoiska z plotkarskimi czasopismami dostrzegłam duży , rzucający się artykuł jednej z nich : ' <i>HARRY STYLES LECI NA DWA FRONTY?'</i> Chwyciłam z bijącym sercem gazetę w rękę , otworzyłam na odpowiedniej stronie i zamarłam .<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span><br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Pod wielkim tytułem było nasz wspólnie zdjecie z Milkshake City z dnia , w którym się poznaliśmy oraz z wczorajszego koncertu . Koło nich były zdjęcia przedstawiające mnie i Harry'ego, idących za rękę po ulicy i całujących się na London Eye . Poniżej ich .. zobaczyłam zdjęcie Marie , mojej Marie , całującej się z nim w Thorpe Parku.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Z coraz większym ściskiem w sercu zaczęłam czytać artykuł .<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>" Czy Harry Styles leci na dwa fronty ? Jakiś czas temu prasę obległy jego zdjecia z tajemniczą brunetką . Nie doczekaliśmy się odpowiedzi na temat , czy jest ona jego dziewczyną , jednak wszystko na to wskazywało . Gdy świat ochłonął już po tej wiadomosci , dostaliśmy nowe zdjęcia pana Stylesa , tym razem z nieznajomą blondynką. Jak widać na powyższych zdjęciach , obie dziewczyny się znają . Czy to intryga , mająca na celu lepsze wypromowanie nowej płyty ? A może jednak obie dziewczyny nie wiedzą o tym, że OBIE spotykają się z Harrym?'</i></div>
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Nie mogłam w to uwierzyć . Drżącymi dłońmi trzymałam gazetę , na którą powoli zaczęły lecieć łzy . Pokręciłam niedowierzająco głową i wybiegłam ze sklepu . Miałam nadzieję , złudną nadzieję, że to bujda , że to fotomontaż , że zaraz mi wszystko wyjaśnią . Jednak to, co zobaczyłam , rozwiało moje wątpliwości .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Moja przyjaciółka i mój chłopak stali parę metrów od reszty , ukryci za drzewem . Całowali się .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Łzy od razu zamazały mi tą całą okropną scenę . Nie chciałam tego widzieć . Nie mogłam tego widzieć . Nie myśląc wiele , udwróciłam się i uciekłam , nie rozglądając się na boki i nie patrząc za siebie .<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>* <span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Siedziałem na łóżku , cicho brzdąkając na giatrze . Chciałem zagrać jakąś wesołą melodię , żeby poprawić samemu sobie humor , ale mój parszywy nastrój na to nie pozwalał . Zamiast tego śpiewałem ciągle :<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>when he opens his arms and hold you close tonight</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>it just won't feel right</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Cause I can love you more than this</i></div>
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Od wczoraj czułem się jeszcze gorzej. Owszem , Melike odmówiła Stylesowi przedstawienia jej fanom , i powinienem się cieszyć . Ale od tametj pory się do mnie wcale nie odezwała . Jeszcze po koncercie .. Co ja sobie myślałem ? Czemu do cholery nie mogłem nad sobą zapomnieć ? Westchnąłem i wróciłem do grania .<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>When he lays you down I might just die inside</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>It just don’t..</i></div>
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>W tym momencie usłyszałem szarpanie się z zamkiem . Ktoś przebiegł z płaczem przez korytarz i trzasnął z hukiem drzwiami .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Tknięty złymi przeczuciami wstałem i wyszedłem z pokoju. Choć w głębi duszy miałem nadzieję, że to nie Melike , od razu pokierowałem się do jej pokoju .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Zapukałem i wszedłem .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Dziewczyna leżała na łóżku , przyciskając twarz do poduszki , a jej ciało trzęsło się od mocnego szlochu . Zadrżałem . Usiadłem na jej łóżku .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Co się stało ? - wyszeptałem, chociaż wcale nie musiałem pytać . Doskonale wiedziałem, z jakiego powodu płacze . Zostało tylko pytanie : JAK się dowiedziała .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Przez kolejne minuty nie zwracała uwagi na moją obecność . Potem jednak podniosła głowę i spojrzała na mnie z takim bólem w oczach , że i ja go poczułem . Zanim zdążyłem coś powiedzieć , miałem ją już w swoich ramionach . Nie odzywałem się , dając się jej wypłakać . Jedynie mocną ją przytulałem , głaszcząc po plecach i próbując ją tym uspokoić .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Co się stało ? - powtórzyłem pytanie, gdy lekko się uspokoiła. W odpowiedzi pokazała mi tylko gazetę . No, tak . Mogłem się domyślić, że to nie od Harry'ego się o tym dowiedziała . Jeszcze gorzej ..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Melike .. - zacząłem . Kompletnie nie wiedziałem , co powiedzieć , żeby ją pocieszyć . - Nie chcę go bronić , ale.. on chyba sam nie pomyślał nad tym, co robił .. Naprawdę cię kocha , tylko się trochę pogubił .. I .. kurde , mówiłem mu , żeby powiedział ci , zanim .. to z-znaczy .. - zacząłem sie jąkać pod wpływem jej stalowego spojrzenia . Nie powinienem jej o tym mówić .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Wiedziałeś ?! - wrzasnęła rozpaczliwie i wyrwała się z moich ramion . Zaczęła płakać jeszcze mocniej. Podszedłem do niej i wziąłem jej twarz w dłonie .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- To nie tak .. - zaraz ci wszystko po kolei wyjaśnię ..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Czemu to przede mną zataiłeś ? - powiedziała bezsilnie , próbując ode mnie uciec . Spojrzałem w jej zapłakane oczy i.. straciłem panowanie nad sobą . Pocałowałem ją. Z początku stała zszokowana , zaraz jednak mnie odepchnęła .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Co ty robisz ?! - - krzykneła z jeszcze większą złością . -Jak w ogóle mogłeś .. jak mogliście ..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Melike ...<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Wyjdź . Nienawidzę jego . Nienawidzę ich . Nienawidzę ciebie . WYJDŹ!<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Jej spojrzenie sprawiło, że posłuchałem . Usłyszałem jeszcze jedynie dźwięk przekręcanego klucza , i powoli osunąłem sie na kolana.<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>* <span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>* <span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span> *<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Rzuciłam się znowu na łóżko. Płakałam . Czułam się tak źle , jak jeszcze nigdy w życiu . Byłam złamana podwójnie . Zdrada przyjaciółki . Zdrada chłopaka . Nie rozumiałam , jak mogli mi to zrobić .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Bezgłośnie szeptałam imię Harry'ego . Czemu dałeś mi nadzieję ? Czemu to zrobiłeś ? Znałam cie od tak niedawna .. Czemu ze mną byłeś , skoro kochałeś Marie ? Czemu po prostu z nią nie byłeś , dając mi spokój od razu ? Czemu nie chciałeś być tylko moim przyjacielem ? czemu robiłeś wszystko , żeby cię pokochała ? czemu się mną tylko bawiłeś ? Czemu ? Co ci to dało ?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Jeszcze bardziej bolała mnie zdrada Marie . Czemu? czemu ? Przyjaciółka .. Znam cię od 9 lat. Kochałam jak siostrę. Ufałam jak nikomu . Byłam pewna , ze mogę powierzyć ci całe moje życie. Jak mogłaś mi to zrobić ? Już nic dla ciebie nie znaczę ?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Płakałam , z rozpaczy bijąc dłonią w poduszkę . Nie mogłam się z tym pogodzić .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Czemu nic nie zauważyłam ? Jak mogłam być tak ślepa ? Czemu Zayn nic mi o tym nie powiedział ? Mimo wszystko , darzyłam go zaufaniem . Daremnie .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Czemu mnie pocałował ? Czy on też chciał się mną zabawić ?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Zbyt wiele bólu, jak na jedną osobą . Zbyt wiele kłamstw i intryg . Chciałam zniknąć. Daleko od nich . Daleko od wszystkiego, co mnie otaczało, wszytskiego, co mnie spotkanło . Daleko od tego przepełnionego fałszyzmem świata .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Mój wzrok padł na leżące na szafce nocnej tabletki usypiające . Pudełko było nadal pełne . Nie zastanawiając się dłużej , sięgnęłam po nie.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span><br />
_______________________________________<br />
chciałam wam podziekować za tyle komentarzy , wyświetleń i dużo ciepłych słów <3 dzięki wam mam motywację, pisać .<br />
<br />
Zapraszam was serdecznie na bloga mojej przyjaciółki Maddie . < @decisiontaken > .<br />
<a href="http://miss-you-all-along.blogspot.com/">http://miss-you-all-along.blogspot.com/</a><br />
Blog oczywiście o One Direction . :) Dopiero zaczyna , ale mogę powiedzieć , ze PISZE ŚWIETNIE, to nie jest jej pierwsze opowiadanie :')Marikahttp://www.blogger.com/profile/07397820351956832107noreply@blogger.com49tag:blogger.com,1999:blog-2017790105648844380.post-22119788410860073952012-02-13T07:01:00.000-08:002012-02-13T07:04:06.681-08:00Rozdział 9<br />
<i>" 2 lipca, sobota , 17.00 LA</i><br />
<i><br /></i><br />
<i><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Siedzę własnie przy oknie, popatrując na zewnątrz . Widzę wysokie wieżowce, nowoczesne budynki , ulice zawalone samochodami. Ogrom ludzi, poubieranych w lekkie , przewiewne stroje . Z daleka mogę nawet dostrzec plażę, błękit wody. Promienie słońca świecącego na niebie przynosiły prawdziwy upał. Nawet siedząc tutaj, w pokoju z klimatyzacją włączoną na fulla , czułam jego moc .</i><br />
<i><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Czekają mnie najlepsze wakacje w życiu . Dwa miesiące wolności , dwa miesiące laby z przyjaciółkami i chłopcami , z dala od nakazów, zakazów i nadopiekuńczości . Mimo to , nie czuję się do końca szczęśliwa . Czemu? Nie wiem . Powinnam przecież skakać z radości . Do niedawna byłam jedynie jedną z miliona dziewczyn z wielkimi marzeniami , próbującą za wszelka cenę je spełnić , wyrwać się z ojczyzny , zmienić coś w swoim życiu . A teraz? Tymczasowa mieszkanka Los Angeles , luksusowego pokoju na 8 piętrze. Dziewczyna Harry'ego Stylesa .. "</i><br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Westchnęłam cicho, po czym zamknęłam pamiętnik . Jednocześnie czułam , że to nie moja rola w życiu , jak i że muszę tu być, że tego własnie oczekiwałam . Wszystko niby takie proste, w rzeczywistości jednak takie nie było .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Wyszłam z pokoju i pokierowałam się do salonu . Tak jak myślałam ; byli w nim wszyscy . Do koncertu zostały tylko 3 godziny, więc teraz wszyscy dokonywali ostatnich poprawek w swoim wyglądzie .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Gotowi ? - rzuciłam pytanie w przestrzeń .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Jasne . - mruknął Liam .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Wiesz .. jednak nerwy i te sprawy . - odpowiedział Niall . Martellie na jego słowa wtuliła się w niego i zaczęła szeptać mu coś do ucha .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Nie zdziwiłam się, słysząc to z jego ust . To był jeden z ważniejszych koncertów od początku ich kariery . Nic dziwnego, że był zdenerwowany .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Podeszłam do Harry'ego , przytulając go z tyłu .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- A ty? Jak się czujesz ? - spytałam cicho .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Dobrze .. jak zawsze zreszta , gdy jesteś w pobliżu .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Zayn na te słowa prychnął pogardliwie . Zrobiło mi się przykro . Myślałam, że miedzy nami jest lepiej, ale widać chłopakowi ciągle przeszkadzała moja obecność .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Harry jedynie wzniósł oczy do nieba i powiedział, że chce ze mną pogadać na osobności . Wychodząc z salonu, zauważyłam jeszcze pytające spojrzenie Malika w kierunku Loczka .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Jak dobrze wiesz, dzisiejszy występ jest ważny . - zaczął, gdy znaleźliśmy się w kuchni . - będzie na nim mnóstwo osób, w dodatku będzie on transmitowany na żywo w wielu krajach . Tak jak mówiłem , kocham cię i .. chciałbym cię dzisiaj przedstawić całemu światu . Na scenie . - wypalił .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Coo? Już ? - wyjąkałam zdumiona . Nie chciałam tego . Nie chciałam , by świat dostał potwierdzenie naszego związku już teraz . Wiedziałam, że to jedynie kwestia czasu, ale jednak .. nie mogłam . Coś mnie hamowało .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Nie chciałbym zwlekać . Chciałbym podzielić się swoim szczęściem z fanami . Lepiej będzie , gdyby dowiedzieli sie wszystkiego ode mnie, niż z gazet .. - mówił miękkim tonem, od którego miękło mi serce .<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>* <span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span><br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Nie wiem naprawdę, czy to dobry pomysł. - słyszałem wyraźne wahanie w głosie dziewczyny . - Co będzie , jeżeli mnie nie zaakceptują ?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Od dobrych kilku minut stałem przy drzwiach , podsłuchując rozmowę . I sam nie mogłem sie nadziwić . Czy on chce wywołać z tego aferę na skalę światową ? Jeżeli myśli, ze jego drugi związek nie ujrzy światła dzinnego , to się grubo myli .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Jestem pewny , że cię zaakeptują i polubią . Uwierz , będą tobą zachwyceni tak samo , jak ja . - usłyszałem i aż się we mnie zagotowało . Czemu on daje jej jeszcze większą nadzieję ? Co mu daje zabawianie się uczuciami dwóch dziewczyn ?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Zgódź się, proszę . Przecież wiesz, jak bardzo cię kocham ... I wiem również , że ty mnie też kochasz . - ciągnął Styles . Wstrząs , jaki wywołała u mnie ta brutalna prawda wypowiedzianych przez niego ostatnich słów , był ogromny .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Czemu mielibyśmy to ukrywać ?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Wiesz, ja .. - zaczęła brunetka .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Nie dałem jej dokończyć zdania , tylko wszedłem do kuchni , uprzednio starając się przywołać na twarz ironiczny spokój .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Jeżeli nie chcemy się spóźnić , wskazane byłoby juz ruszać . - rzuciłem krótko .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Ujrzałem pełne złości spojrzenie przyjaciela i pełne wdzięcznosci Melike .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Pilnuj swojego interesu . - rzucił Lokaty na odchodnym , tak, żeby dziewczyna tego nie usłyszała .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span><i>"Pilnuję. Nawet nie wiesz , jak bardzo . I nie pozwolę ci go zniszczyc . "</i> powiedziałem sobie w myślach zaciskając pięści , pierwszy raz czując nienawisć w stosunku do przyjaciela .<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Na miejscu byliśmy na godzine przed koncertem . Zostały ostatnie przygotowania . Z rosnącym napięciem i podnieceniem , obserwowałem zza sceny coraz bardziej zapełniającą się arenę . Z ówcześniejszego zdenerwowania już nic nie zostało . Nie mogłem się wprost doczekać wyjścia na widownię .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Jeszcze tylko jedna rzecz nie dawała mi spokoju . Mianowicie pan Stales i jego nieczyste zamiary. Unikał mnie od czasu przyjazdu , tłumacząc że nie ma czasu , i że z checią porozmawia ze mną , ale po koncercie . Jasne .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Zaczepiłem idącą z naprzeciwka Melike .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Możemy porozmawiać ?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Hmm.. jasne.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Poprowadziłem ją kawałek na bok , umyślnie znikając z pola widzenia Harry'ego .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Nie zgódź się na to, żeby cię przedstawił fanom . - powiedziałem bez żadnych wstępów .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Czemu podsłuchiwałeś ? - spytała zdziwiona , zręcznie unikajac odpowiedzi .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Eee .. nie podsłuchiwałem . - zmieszałem się . Jej spojrzenie wytrącało mnie z równowagi . - Po prostu .. Miałem was zawołać , a nie chciałem przerywać rozmowy .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Myślałam , ze mnie jednak lubisz . - wypaliła , zakładając ręce na siebie . Zamrugałem ze zdziwieniem . <i>O co jej chodziło?</i>- Ale widzę, że to była złudna nadzieja . - przybliżyła sie do mnie . Czując zapach jej perfum , zakręciło mi się w głowie . Była stanowczo za blisko , bym mógł zachować racjonalne myślenie .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- O nic się nie martw. Nie skrzywdzę twojego przyjaciela . Zależy mi na nim ... - powiedziała cicho . - I .. nie, nie zgodziłam się na to . - rzuciła , i nie dajac mi odpowiedzieć, odeszła .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- To nie tak .. - szepnąłem tylko do siebie , czując ogarniające mnie przygnębienie . Wszystko szło nie tak .<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>* <span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>* <span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<br />
<br />
Odszukałam wzrokiem Martellie i Marie .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Gdzie ty się podziewałaś ?! - krzyknęła do mnie blondynka i podbiegła go mnie ,<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Jeżeli nie chcemy zostać stratowane przez ten narastający dzicz, powinnyśmy zajać miejsca . - powiedziała Marty , łapiąc mnie za dłonie i ciągnąc w kierunku naszych miejsc .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Miałyśmy je pod samą sceną, na dodatek pośrodku, skąd był najlepszy widok . Ledwo tylko usiadłyśmy , zaczęło się odliczanie , po czym na ekranie pojawił się film ze scenkami z życia chłopców . Chwilę potem usłyszałyśmy pierwsze takty What Makes You Beautiful, i chłopcy wybiegli na scenę .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Wrzaski . Piski. Łzy szczęścia. Zachwyt. Wszystko to jedynie rosło wraz z wykonywaniem kolejnych utworów .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Po 40 minutach usłyszałyśmy jednak słowa Nialla , których wolałyśmy nie doczekać .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Nadszedł niestety czas na ostatnią piosenkę . - z tłumu rozległo się pełno błagających okrzyków, żeby jeszcze nie kończyli .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Dedykujemy ją trzem wspaniałym dziewczynom . - powiedział Harry .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Zaczęli śpiewać ' I wish' . Słysząc to, podbiegłyśmy do sceny. Za nami zrobiły to też inne dziewczyny . Wiedziałysmy jednak, że piosenka dedykowana była własnie nam .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Chłopcy śpiewali, po kolei trzymając za dłonie fanki , najdłuzej jednak zatrzymując się przy nas .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- I hear the beat of my heart getting louder, whenever I'm near you.. - Harry śpiewał to, trzymając za rękę uśmiechniętą od ucha do ucha Marie . Nie przejęłam się tym, że nie śpiewał jej do mnie ; wcześniej tak samo wykonał mi swoją solówkę w Moments .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>W tamtym momencie byłam bardziej zajęta czymś, co wprowadziło mnie całkowicie w miłe osłupienie .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Zayn stał naprzeciwko mnie, patrząc mi głęboko w oczy i śpiewając :<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>But I see you with him</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>slow dancing</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Tearing me apart</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Cause you don't see</i></div>
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Widziałam widoczny smutek w jego oczach . Nie mogłam odwrócić spojrzenia ; zupełnie w nich utonęłam .<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>Whenever you kiss him</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>I'm breaking,</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Oh how I wish that was me</i></div>
<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Zakończył już z wyraźnym przygnębienie . Zaraz jednak jakby się ocknął , i odwrócił wzrok , pozostawiając mnie w natłoku różnych dziwnych , sprzecznych myśli .<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Byliście wspaniali! - krzykneła Martellie, rzucając się Niallowi na szyję . Byłyśmy już z powrotem za sceną , po zakończonym występie .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- To prawda . - przyznałam z uśmiechem .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Amazayn . - zachichotała Marie . Wszyscy się do nie dołączyliśmyw zbiorowym śmiechu .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Harry podszedł do mnie i objął . Wyswobodziłam się jednak szybko .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Jesteś na mnie zła ? - zapytał zdziwiony moim zachowaniem .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Nie .. - odpowiedziałam wolno . - Ja tylko .. muszę poukładać myśli.<br />
<br />
<br />
______________________________________________<br />
taaaaaaaaak! przepraszam że dodaję tak rzadko ;c<br />
i przepraszam , przepraszam, przepraszam , ale nie wiem , czy dam radę dodawać rozdziały w tygodniu - coraz więcej sprawdzianów , brak czasu , i.. niestety coraz bardziej brak weny :<<br />
tak więc, będę dodawać prawdopodobnie w weekendy :)<br />
TAK WIEM , zrobiłam z Harry'ego 'czarny charakter' co nie wszystkim sie podoba :) jednak, taka była od poczatku fabuła , i nie mam zamiaru jej zmieniać . Nie lubię 'romantycznej sielanki' tak więc póki mam pomysły , takowej tu nie przeczytacie . UWIELBIAM za to akcje i przeróżne intrygi, tak więc macie już odpowiedź, czemu jest tak , a nie inaczej . PEACE ! :)<br />
<div>
<br /></div>Marikahttp://www.blogger.com/profile/07397820351956832107noreply@blogger.com47tag:blogger.com,1999:blog-2017790105648844380.post-80880930156332892662012-02-09T08:11:00.000-08:002012-02-09T08:13:29.240-08:00Rozdział 8<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Szliśmy z Niallem, Liamem i Louisem po polskiej drodze, zmierzając ku adresowi podanemu przez Melike . Harry opuścił nas już dobrą godzinę temu .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>My postanowiliśmy zobić jej niespodziankę, dlatego celowo nie powiadomiliśmy dziewczyn, ze przyjedziemy wszyscy . Samo to, że JA tu jestem , nie docierało do mnie . Zmieniłem zdanie co do przyjazdu dokładnie w ostatniej chwili .<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span><br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Nie mogłem pozwolić na to, że Harry namiesza jeszcze bardziej . Nie mogłem sie już dłużej okłamywać, że nie tęsknię za jej widokiem .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Cały czas po mojej głowie kołotało się jedno pytanie : czy ucieszy się na mój widok ? Czy tęskniła choćby w jednej setnej tak, jak ja ?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Niestety, mogłem odpowiedzieć sobie na te pytania . Wyłącznie negatywnie .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Obawiałem się tego spotkania. Obawiałem się strasznie tego, co będzie dalej . Nie miałem pojęcia , czy wytrzymam te chwile, gdy dziewczyna będzie w ramionach Harry'ego . Potrząsnąłem szybko głową . Nie, o tym lepiej nie myśleć .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Dotarlismy na miejsce . Liam zapukał do drzwi . Otworzyła . Dostrzegłem po kolei malujące się na jej twarzy szok, niedowierzanie , a w końcu ogromna radosć .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Nie wierzę ! - rzucała nam się po kolei w ramiona, przytulając z całych sił .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Przyjechaliście wszyscy ?! Jak mogliście mi nie powiedzieć ?!<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Niespodzianka . - uśmiechnął się Tomlinson . - widzę, że udana . Własnie dla tego nic nie mówiliśmy .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Najlepsza na świecie. - odparła, po czym znowu go mocno przytuliła .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Chwilę potem odsunęła się jednak i ponownie na nas spojrzała .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Zaraz, zaraz .. a gdzie Harry ?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- To nie ma go jeszcze ? - zdziwił się Niall . - wyszedł od nas z godzinę temu . Myśleliśmy, że od dawna siedzi z tobą .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Nie było go tu .. - powiedziała posępnie .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Widząc, jak w jej oczach pojawia się smutek , postanowiłem szybko zareagować .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Chłopaki .. zwróciłem się do nich . - chyba zepsulismy naszemu Loczkowi jego niespodziankę .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Jaką .. - zaczął Louis, ale rzuciłem mu ostrzegawcze spojrzenie . Zrozumiał . - Loczuś będzie na nas zły . - szybko podjął temat, patrząc na nas z udawanch przestrachem .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Miał tu być pierwszy, żeby .. - urwał .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Żeby co ? - ponagliła go brunetka .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Czy ja czegoś nie mówiłem ? - wyszczerzyłem się. Popatrzyła na mnie krótko i piękny uśmiech rozświetlił jej twarz . Wreszcie .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Dzwonię po Martellie i Marie .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Weszliśmy do jej przestronnego pokoju . Muszę przyznać, podobało mi się tutaj . Ogromne łóżko, pastelowe sciany . Rzuciły mi się w oczy porozwieszane na ścianach nasze plakaty oraz zdjecia, które robiliśmy sobie wspólnie . Przeważały jednak te, na których była sama z Harrym .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Skurcz w sercu . To bolało. To powinienem być ja .. szybko jednak odgoniłem marzenia . Skoro wolała mojego przyjaciela .. westchnąłem. Szkoda tylko, że on nie był z nią szczery.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Zaraz będą . - wróciła z uśmiechem do pokoju . Na jej szyi dostrzegłem wisiorek z napisem 'Harry'. Styles, ty kretynie , czemu ja się do cholery kryję ?!<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>10 minut później , gdy siedzieliśmy już rozgadani na dobre, do jej pokoju wpadła Marthy .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Niaaall! - z piskiem rzuciła się na Horana , popychając go na łóżku i kładąc się na nim.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>-Ile razy mamy powtarzać , że nie przy ludziach ?! - ryknął Tomlinson , zarzucając na nich kołdrę . - KANAPKA ! - krzyknął , po czym się na nich położył. Ze śmiechem zrobiliśmy to samo .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>W życiu nie pomyślałbym, że Martellie może drzeć sie głośniej niż fanki na naszych koncertach . Chociaż szczerze mówiąc, bardziej wstrząsnął mnie przeraźliwy sopran blondyna.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- CHCESZ MNIE ZABIĆ ?! - jeknął zaraz Lou, którego uszy ucierpiały najbardziej . - Chyba ogłuchłem ..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Marthy wybuchnęła smiechem , zrzuciła z siebie kołdrę i zaczęła witać się z resztą .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Jak dobrze, ze w końcu jesteście , i to wszyscy ! Melike przez ostatnie dni siedziała cały czas w szafie , jęcząc i prosząc głośno, żeby przetransportowała ją z tej Narni ..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Zaczęlliśmy się smiać .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Chcesz coś jeszcze powiedzieć, niewiasto ?! - Melike wytkneła jej język - Hmm, może to , jak przez całe dnie ..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- MILCZ , nieszczęsna dziewojo ! - zakrzyknęła tamta .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span> W ogólnym rozgardiaszu , jaki wywołały te słowa, gdyż każdy chciał wiedzieć, jakie miałyby zakończenie, do pokoju weszli Marie ze Stylesem . Zamarłem w bezruchu . Czy on myśli ?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Przyszliscie razem ? - zapytał zaraz Liam .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Nie .- zaprzeczył szybko . stanowczo za szybko . - spotkaliśmy się po drodze . Przepraszam , że dopiero teraz, ale miałem ważną sprawę do załatwienia . - zwrócił się tymi słowami do Melike . haha , ja już wiem jaką .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Miałem być tu pierwszy, ale .. Czemu na mnie nie czekaliście ? - zapytał nas z wyrzutem .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- A mie.. - zaczął Niall . Lekkim kopnięciem kazałem mu trzymać język za zębami .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Sorry - rzuciłem tylko, wzruszając ramionami. Reszta domyśliła się, że coś tu nie gra , i nie podtrzymywali tematu .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Hazza podszedł do brunetki, przytulił ją i zaczął coś mówić po cichu . Zaraz potem ona uśmiechnęła sie i zaczęli się całować. Nie mogłem na to patrzeć. Przeniosłem więc wzrok na Marie. Blondynka, dotąd nie zabrawszy głosu, obserowała ich ze smutkiem . W jej oczach tkwił ból i rozczarowanie .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Zastanawiałem się , ile oni jeszcze będą to ciągnąć . Naszła mnie nagła ochota, zeby powiedzieć o tym Melike . Tu i teraz . Żeby wiedziała, z kim się całuje . Komu ufa ..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Zamiast tego usiadłem i zacząłem rozmawiać z Louisem, za wszelką cenę próbując wyrzucić z głowy podobne mysli .<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>* <span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Siedziałam na kanapie pomiedzy Zaynem i Harrym . Czułam wyraźnie, że atmosfera między nimi jest napięta. Odnosili się do siebie jedynie półsłówkami. Coś wyraźnie było nie tak.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Stało się coś ? - spytałam po cichu Hazzę .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Mieliśmy jedynie małe spięcie . Nie przejmuj się . - zacisnął usta w wąską linijkę . Widocznie go to gryzło.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Westchnęłam. Postanowiłam już wiecej o to nie pytać . Zamiast tego zmieniłam temat .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Powiesz mi, jaką to niespodziankę dla mnie miałeś ?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Chłopak uśmiechnął się, po czym wstał i stanął przed nami . Reszta zespołu ku mojemu zdziwieniu zrobiła to samo .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Tak więc .. niespodzianki są dwie . - wyszczerzył się Louis . - Pierwsza jest taka, że już za dwa dni dajemy koncert w Los Angeles ...<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- .. na który was zabieramy. Bielty oczywiście w pierwszym rzędzie . - wpadł mu w słowo Harry . - i ..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- AAAAAAAAAAAAAAAAA! - wszytskie trzy poderwałysmy się z dzikim wrzaskiem nie dajac mu dokończyć .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Ja chyba śnię . Jezus Maria . Lecę na ich koncert . Od roku to było jedno z moich największych marzeń . Jeszcze z NIMI . I to do słonecznego Los Angeles , miejsca , o którym śniłam .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Dziękujemy! dziękujemy ! - powtarzałyśmy raz po raz jak wariatki, tuląc się do nich . Po ich minach wywnioskowałam że nie spodziewali się az takiego entuzjazmu .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Tonęłam właśnie w ramionach Harry'ego, oniemiała z zachwytu, gdy Zayn krzykiem doprowadził nas do porządku .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- To nie koniec . Tak jak mówiliśmy, mieliśmy dwie niespodzianki . Tak więc .. tym koncertem kończymy naszą trasę i zostajemy w La na całe dwa miesiące wakacji .. Oczywiście , z wami . - mówił zadowolony, po raz pierwszy dzisiaj z szczerym uśmiechem na twarzy .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- CO?! - krzyknęłam. Tego było dla mnie za wiele. nie wierze, nie wierzę, nie wierzę .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Zartujesz ? - równie mocno zdziwiona Marthy pytała Nialla . Blondyn jedynie z wielkim bananem na twarzy pokiwał głową .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Niewiele myśląc, wyrwałam się Harry'emu i tym razem przytuliłam się do Malika , jakby to on był inicjatorem tychże wakacji .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Zaskoczyło mnie to, co poczułam , będąc w jego objęciach . Ciepło bijące z jego klatki piersiowej działało na mnie jednocześnie kojąco i przyprawiało mnie o dreszcze . Udsunęłam się jednak szybko, jakby mnie to otrzeźwiło . Skarciłam samą siebie w duchu . Nie mogłam tego czuć, ani tak myśleć . To nie byłoby w porządku w stosunku do Stylesa .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Zayn tylko uśmiechnął się, patrząc mi w oczy .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Tylko wiecie, żeby zdążyć .. jutro wieczorem mamy samolot . Musicie więc pospieszyć się z pakowaniem - dorzucił Horan .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Nie zapomnijcie oczywiście wziąć kostiumów kąpielowych . - powiedział Liam i mrugnął do nas .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Ale .. jutro ?! - Marie zrobiła wielkie oczy. - Nie wiem, czy mama ..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- To właście załatwiałem dzisiaj rano - przerwał jej Lokaty . - Wszystkie macie pozwolenie na wyjazd . Tak więc, zabierajcie się za ..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Nie dałyśmy mu juz do kończyć, bo wpadłysmy w prawdziwy szał .<br />
<br />
_______________________________________________<br />
końcówkę zjebałam , yhhh -.-Marikahttp://www.blogger.com/profile/07397820351956832107noreply@blogger.com42tag:blogger.com,1999:blog-2017790105648844380.post-76727250701657329972012-02-05T01:18:00.001-08:002012-02-05T01:22:11.070-08:00Rozdział 7<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Melike ! - obudził mnie wrzask mojej mamy. Niechętnie podniosłam głowę, po czym ponownie opadłam na łózko. Postanowiłam zignorować moją rodzicielkę. Poprawiłam podeszki i utuliłam się cieplej kołdrą. Chciałam znowu zapaść w ten piękny sen , z którego gwałtownie mnie wyrwano..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Jednak nie dane było mi powrócić w ramiona Morfeusza. Irene wpadła do mojego pokoju jak burza.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Dosyć tego, moja panno - powiedziała, po czym odsłoniła żaluzje. Promienie słońca zalały mi pokój .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Przez ostatnie dni tylko leżysz, śpisz i znowu leżysz. Prezcież ty NIENAWIDZISZ spać, tymbardziej późno wstawać. A tu proszę, 13 dochodzi .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Mamo , błagam , daj mi spokój - jęknęłam, probując zakryć głowę przed potężną falą światła . - Mam wakacje . Chcę odpocząć ..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Odpoczywasz już tak od 4 dni . Za pół godziny widzę cię gotową . Idziemy na zakupy . - spojrzała na mnie uważnie, po czym wyszła z pokoju .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Kochana mama . Proponując zakupy, pewnie myślała, że poprawi mi humor . Daremnie . Nic nie było w stanie mi go poprawić. Mama z początku próbowała dociec, czemu jestem w takim nastroju . Nic jej nie dały troski, prośby, a w końcu i groźby. Przestała zresztą, widząc moje zdjęcie na większości plotkarskich portalach i gazetach . Od tamtej pory jej priorytetem było wyciągnięcie ze mnie , co zaszło w Londynie . Milczałam jednak jak zaklęta. Zresztą, i tak niedługo będę musiała jej o wszystkim opowiedzieć .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Cztery dni temu wróciłyśmy z Londynu . Od tamtej pory można by powiedzieć, że nie jestem sobą . Ale jak mogłoby być inaczej, skoro zostawiłam moje serce w Londynie? Tęskniłam z Harrym, tęskniłam za resztą chłopcow, tęskniłam za całym miastem . Strasznie się z tym zżyłam .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Od czasu przyjazdu do domu moim ulubionym zajęciem było spanie. W snach powracałam do Londynu . Przechadzałam się ulicami, trzymajac Harry'ego za rękę . Razem z Zaynem siedziałam w parku, cicho rozmawiając i zaśmiewając się do łez .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Tak . To głównie oni śnili mi się najczęściej . Tylko czemu gościł w nich Zayn ?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Oczywiście, mam kontakt z chłopcami. Ciągłe sms z Hazzą, skype z resztą . Tylko Malika właśnie zawsze brakuje, podobno ciągle jest zajęty . Jednak mi się wydaje, że unika kontaktu ze mną . A myślałam , że między nami się ułożyło .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Westchnęłam cicho, wstając z łózka . Teraz, gdy coraz więcej o nim myślę, on ma mnie głęboko gdzieś . Zaraz jednak popukałam się w głowę - on od samego początku miał mnie gdzieś .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Ubrałam się, na szyi powiesiłam łańcuszek od Loczka . Nie rozzstawałam się z nim.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Nie powinnam być aż taka smutna, bo przecież niedługo ich zobaczę . Harry i Niall zapowiedzieli, że przyjadą za 3 dni . Wprost nie mogłam się doczekać, ale .. no właśnie .<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span><br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Mieli przyjechać tylko we dwójkę.<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Obeszłyśmy z mamą chyba wszystkie sklepy. Nie było to wielkie osiągniecie, zważywszy na to, że w moim mieście nie ma zbyt dużo sklepów . Mimowolnie porównywałam wszystko do Londynu .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Zakupiłam przy okazji kilka czasopism . Byłam bardzo ciekawa, co takiego piszą o mnie i o Loczku .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Wiesz.. chciałabym dowiedzieć się czegoś jednak od ciebie, nie tylko z gazet . - mama spojrzała na mnie uważnie, widząc, co czytam .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Dobrze. - odpowiedziałam , i zaczęłam jej streszczać jej całą historie . Ominęłam jedynie wszystkie męczące mnie i sprzeczne uczucia . Przy okazji, przygotowałam ją na przyjazd zespołu .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>O dziwo, przyjęła to wszystko na spokojnie, z uśmiechem . Ucieszyłam się, widząc, że jest ze mną .<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span><br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- ZAYN! dzownimy do dziewczyn na skype ! Idziesz?! - usłyszałem wołanie Nialla .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Nie . - odpowiedziałem krótko, siadając na przeciwko nich, tak , aby nie było mnie widać w kamerce . Blondyn jedynie pokiwał potępiająco głową.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Od razu po wyjeździe Melike, postanowiłem, że najlepiej będzie , jak zerwę całkowicie kontakt z dziewczynami . Możliwe, że to jedyny sposób , żeby zapomnieć o brunetce.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Zamknąłem oczy, słysząc jej radosny głos płynący z głośników .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Rozmawiali, śmiali się, żartowali . Z jednej strony miałem ochotę tam podbiec i włączyć się w konwersację, z drugiej zaś nie mogłem się ruszyć. Bałem sie tego, co zrobię, co powiem na jej widok .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Melike , kochanie, jeżeli wszytsko dobrze pójdzie, to będziemy już za trzy dni . - mówił słodko Harry .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Zatrząsłem się z oburzenia . Nie wiem doprawdy , jak on tak może . Przecież Marie siedziała obok brunetki .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Gdzi będziecie mieszkać ? z nami? - zapytała Martelie z nadzieją w głosie .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Nie .. Harry wynajął jakiś hotel w centrum miasta . - odpowiedzial jej Niall .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Czyli .. przyjedziecie tylko we dwoje ? - pytanie wypowiedziała melike z wyraźnym smutkiem w głosie .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Tak, to już ustalone .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Szkoda. Chciałabym zobaczyć was wszytskich ..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Jeszcze nas zobaczysz, i to szybciej niż myślisz . - odpowiedział jej wesoło Liam .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>W istocie , miał rację . Tak naprawdę jechali wszyscy. Oprócz mnie . Chcieli im zrobić niespodziankę . Oficjalnie , do Polski lecieli tylko Niall i Harry .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Okejj, my kończymy . Mamy do załatwienia jeszcze parę spraw przed wyjazdem. Do usłyszenia! Niall pocałował monitor, po czym wyłączyli się .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>-Zaynoldzie, rozchmurz się - zwrócił się do mnie Louis . - Idziemy się zabawić. Co ty na to? - wyszczerzył się .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Nie mam ochoty , - mruknąłem tylko w odpowiedzi , po czym skierowałem się do swojego pokoju . Absolutnie nie miałem nastroju do jakichkolwiek imprez .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Po 15 minutach usłyszałem trzask drzwi wyjściowych . Myślałem, ze zostałem zam, jednak po chwili do mojgo pokoju zapukał Lokaty .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Mogę ?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Co chcesz? - warknąłem . Nasze stosunki po wizycie w Thorpe Parku były napięte . Nie mogłem zrozumieć, co kieruje moim przyacielem, on zas nie rozumiał, o co chodzi mi . Uważał , że nie robi nic złego .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Chciałem porozmawiać. Nie chce, żebyśmy przestali się przyjaźnic przez takie coś . - westchnął .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Niech będzie . - usiadłem i wpojrzałem na niego . - najpierw mi powiedz, co zamierzasz . Nie możesz być jednocześnie z dwoma dziewczynami .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Wiem o tym - Harry podszedł do okna . - Nie mam pojęcia, co robić . Z jednej strony .. kocham Marie . Z drugiej zaś otrzebuję być przy Melike , nie chcę jej stracić. Nie chcę stracić żadnej z nich.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- tego nie da się ciągnąć wiecznie . One są przyjaciółkami . Prędzej czy póxniej to się wyda. Szzczerze mówiąc, to dziwie się, ze jeszcze do tego nie doszło . Marie w każdej chwili może ..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Przestań . - przerwał mi . - Ona tego nie zrobi .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>-W takim razie, co zamierzacie ? - syknąłem . Byłem coraz bardziej rozgniewany jego głupotą .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Być ze sobą - odrzekł krótko . - im później się dowie, tym lepiej. Mając na uwadze jej dobro ..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Czy ty siebie słyszysz ?! - krzyknąłem zirytowany - lepiej dla nie byłoby, gdybyście od razu jej powiedzieli prawdę, a nie trzymali w kłamstwie i w niepewosci ! Tylko ją bardziej krzywdzicie .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Tak? - odwrócił się od okna, podszedł do mnie i spojrzał głęboko w oczy . - To dlaczego sam jej o tym nie powiesz ?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Milczałem .<br />
<span style="white-space: pre;"> </span>- I czemu się nia tak bardzo przejmujesz? Nie lubiłeś jej . Wręcz nienawidziłeś . Odmówiłeś wyjazdu razem z nami, twierdząc, że nie masz po co, że nic cię tam nie ciągnie . A teraz co ? Bawisz się w anioła stróża na odległość ? - cedził bezlitośnie, nie przypuszczając nawet, ile każde jego słowo sprawia mi bólu .<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span><br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Zayn . Powiedz mi . Czemu nas kryłeś ? Czemu mimo tego chcesz, żeby dowiedziała się prawdy ?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Robiłem.. robiłem to z tego samego powodu co wy . Żeby nie cierpiała .. - odparłem cicho . - I dlatego, że nie powinna się dowiedzieć tego ode mnie . Tylko od ciebie . Ona naprawdę cię kocha . Pomyśl o tym, zanim popełnisz kolejne głupstwo . A teraz WYJDŹ .<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Zauważyłaś, że Marie ma nowy naszyjnik ? Nie miała go przed wyjazdem do Londynu , ani też nie pamiętam, żeby taki kupowała . Poza tym , wygląda na bardzo drogi . - powiedziała do mnie cicho Martellie . Popatrzyłam na szyję zagapionej w ekran komórki blondynki, zajętej pisaniem sms . W rzeczy samej, wisiał na niej piękny nowy łańcuszek z dużą srebrną zawieszką w kształcie aparatu fotograficznego .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Czy myślisz o tym samym co ja ? Już w Londynie była taka .. jak nie ona . - odszepnęłam.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Coś czuje, że nasza Marie sie zakochała . - Martellie zachochotała . - i chyba ze wzajemnością . Jak myślisz ? Liam , Zayn czy Lou ? Zresztą, tak czy inaczej, zaraz się tego dowiemy . - mrugnęła do mnie znacząco .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Złapałam za poduszkę i rzuciłam się na blondynkę .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Wiemy, co ukrywasz . - powiedziałam poważnie . W rzeczywistości musiałam się powstrzymywać od śmiechu . - Nie wybaczę ci tego .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Ale.. jak? Skąd .. skąd wiesz ? - na jej twarz pojawiło się przerażenie. Z-zaraz wam wszytsko wytłumaczę ..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- I to szybko . - zażądała Martellie . - Mów zaraz , który jest tym szczęściarzem .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- yy .. co ? - blondynkę zatkało .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- No ten , w którym się zakochałaś . Ten, z którym ciągle smsujesz z uniesieniem na twarzy . Ten , który kupił ci to . - poruszyła znacząco brwiami , wskazując na jej szyję . - Ten , z którego miałaś się nam zaraz wytłumaczyć .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- aaa .. oh . O to chodzi . - odetchnęła z wyraźną ulgą .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- a co myślałaś ? - podchwyciłam temat , ale nie uzyskałam odpowiedzi . - No , w każdym razie , mów szybko . Który to ?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Wszytsko w swoim czasie. Niedługo się dowiecie . Na razie .. muszę się wszytskiego upewnić .<br />
<br />
_______________________________________________<br />
mam nadzieję, ze nie jest aż tak źle, jak mi się wydaje .<br />
coś czuję , że zawalam :/<br />
<br />
nie bądźcie złe , że 'zniszczyłam' harry'ego XD tak już miało byc, a fabuły nie mam zamiaru zmieniać .<br />
I dziękuuję bardzo za '43 komenatrze i tyle wyświetleń :o Jest mi bardzo miło, szczególnie jak przechodziły mi już myśli, żeby dać prolog .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span><br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Marikahttp://www.blogger.com/profile/07397820351956832107noreply@blogger.com41tag:blogger.com,1999:blog-2017790105648844380.post-58504588995038228652012-02-01T01:32:00.000-08:002012-02-01T01:36:01.826-08:00Rozdział 6<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Nie wierzę, że to już ostatni dzień. Że dzisiaj ostatni raz spotkam się z Niallem. Ze już jutro rano nas tu nie będzie. Nie, nie, nie . Nie chcę nawet o tym myśleć .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Słuchałam pojękiwań Martellie . Nawet nie miałam siły odpowiedzieć. Czuładm dokładnie to samo.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Przecież obiecał, że przyjedzie jak tylko wakacje się zaczną . To tylko tydzień. - pocieszała ją Marie.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Tak, ale to jednak cały tydzień..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Szybko minie . Zobaczysz. - wyszczerzyła się . Była od wczoraj dziwnie rozentuzjazmowana, co nie uszło uwadze przyjaciółek .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Oby.. - westchneła Marty. Spojrzała na blondynkę . - Zaraz, zaraz.. jesteś w podejrzanie świetnym humorze. Czy ty czasem czegoś przed nami nie ukrywasz ?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Nie ..- odpowiedziała po chwili.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Jasne ! widać po tobie. Przyznaj się tu zaraz, który ci się spodobał ?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Nie wiem o czym mówisz . - odpowiedziała wymijająco .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Melike, powiedz jej coś ! Ty też to zauważyłaś, prawda? <br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Jasne, że tak. Zauważyłam tą zmianę w jej zachowaniu . Ale postanowiłam nie odpowiadaźć na pytanie . Znając Marie, powie nam to w odpowiednim czasie .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- A tobie co się stało ? - przyjaciółki usiadły koło mnie i przytuliły . - Od wczoraj prawie nic sie nie odzywasz . To ma jakiś związek z Harrym?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Nie.. to znaczy tak .. po prostu nie chcę, żeby wyjeżdżali. Będę tęsknić . - odparłam , częściowo zatajając prawdę.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Przecież on też obiecał, ze przyjedzie , z Niallem . - powiedziała Marie. Tak, pamiętam doskonale . Ale jakoś nie cieszyło mnie to tak, jak powinno. - I nie zapominaj, że dzisiaj wieczorem również się z nimi spotykamy . - W tym momencie jej oczy momentalnie rozbłysły. Nie mogłam tego nie zauważyć . Widocznie podobał jej się któryś z nich .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Pamiętam , pamiętam . - powiedziałam .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Umówiliśmy się dzisiaj na 17;00 do Thorpe Parku . Zastanawiałam się, czy Zayn pójdzie z nami. W końcu, po wczorajszych zdarzeniach .. mimowolnie wzdrygnęłam się na to wspomnienie<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Zaraz jednak uśmiechnęłam się . Nie chciałam martwić przyjaciółek swoim zachowaniem . Ani słowem nie wspomniałam o wczoraj .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> -</span> Chodźmy już na śniadanie . Jestem potwornie głodna . - oświadczyła Martellie .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- A podobno człowiek zakochany żywi się tylko powietrzem i miłością - zachichotałam .<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>O 17;00 spotkałyśmy się z nimi przed wejściem do Thorpe Parku. Jednak przyszli wszyscy . W obecności Malika poczułam się trochę nieswojo . Zmieszana przywitałam się z Harrym, czując na sobie jego spojrzenie .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Uhh. - jęknął Liam - Nie przy ludziach, dobrze?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- BO?! A ty możesz ? Wiesz.. widzieliśmy cię wczoraj z Danielle, jak ..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Cicho! - przerwał dziewczynie . Martellie w odpowiedzi pokazała mu język.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Poszliśmy najpierw na Roller Coaster . Wsiadłam do jednego wagoniku razem z Hazzą . Zawsze bałam się tym jeździć .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Przez całą drgę darłam się ze strachu jak szalona. Mimowolnie trzymałam się ramiona Loczkam, a on między krzykami próbował mnie uspokoić. Ani na chwilę jednak nie otworzyłam oczu .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Po skończonej jeździe rzuciłam się czym prędzej do toalety , nie czekając na nikogo . O nie, nie . Takie jazdy to nie na mój pęcherz.<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span> <span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Niall i Martellie znowu gdzieś się zapodziali . Lou i Liam też poszli w innym kierunku . Również odłączyłam się od grupy i stanąłem przy kasie, aby kupić bilet na kolejny zjazd. Czekając, popatrywałem na tłum . Zamarłem.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Parę metrów ode mnie stali Harry i Marie . Nie wyglądali na pogrążonych jedynie w przyjacielskiej pogawędce. Dziewczyna widocznie się do niego przystawiała . Mógłbym przysiąc, że i on nie mial nic przeciwko. Wręcz odwrotnie .<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span><br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Nie rozumiałem tego. Jak to możliwe? Jeszcze wczoraj był załamany zachowaniem brunetki. Teraz, gdy ona postanowiła z nim być , on.. flirtował z jej przyjaciółką ?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Przyjaciółką. Niech tylko Melike to zobaczy. Od razu da sobie z nim spokój. Na pewno będzie przez niego cierpiała. Poczułem coś w rodzaju satysfakcji, zaraz potem zastąpił ją jednak strach. W głębi duszy się chciałem, żeby dziewczyna cierpiała .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Zobaczyłem ją wracającą z toalety, idącą w ich kierunku . Szybko do niej podbiegłem, chwyciłem za dłoń i pociągnęłem w przeciwnym kierunku .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Co ty robisz ?! - wyrwała mi się . Spojrzała na mnie ze strachem, czemu wcale się nie dziwiłem .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Próbuję bliżej poznać dziewczynę kumpla - palnąłem głupio .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Kretyn . Co ja wyprawiam ? Spojrzałem ponad jej głową. Stali tam nadal . Harry trzymał blondynkę za rękę i coraz bardziej się do niej zbliżał .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Postanowiłem, że nie pozwolę jej tego zobaczyć, choćby nie wiem co .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Cóż za zmiana w zachowaniu - powiedziała z lekką kpiną w głosie. Popatrzyłem na nią ze skruchą . - Dobra, już dobra . Skoro chcesz.. Idziemy na Tidal Wave. Zawsze chciałam się na tym przejechać .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Nie możesz wybrać czegoś innego ? - jęknąłem. Od zawsze bałem się wody. Nigdy nie nauczyłem się pływać. Byłem pewny, że wiedziałam o tym , a teraz perfidnie się na mnie mści .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Wiesz.. jak chcesz nie musimy isć . Właściwie, to muszę zaraz wracać do Harry'ego, zeby znowu się o mnie nie martwił ..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>-Po namyśle jednak wolę pójść . - powiedziałem szybko. Jeszcze tego brakowało, zeby go znalazła. Cóż, jakos to będzie ..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Przy kasie spotkaliśmy Martellie i Nialla .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Wy RAZEM? - zdziwił się blondyn . - A gdzie Harry? - rzuciłem mu spojrzenie . Zrozumiał od razu, że lepiej nie drążyć tematu .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Zayn, jesteś zielony ..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Zdaje ci się .. - uciąłem. Horan już nic więcej nie mówił. Widocznie poczuł, że coś jest nie tak, skoro tak się poświęcam .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Ulga, jaką poczułem, gdy po skończonej jeździe cali mokrzy wysiadaliśmy z wagonu, była ogromna . Najgorsza minuta w moim życiu .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Było tak źle ? - zapytała mnie Melike z uśmiechem . Uderzyło do mnie to, jaki był szczery . Pierwszy raz uśmiechnęła się w ten spodób do mnie .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- HEJ! gdzie wy się podziewaliscie ?! Szukaliśmy was ! - usłyszeliśmy głos Stylesa. Zmierzał w naszym kierunku, za nim podążała zadowolona Marie .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- No ja widziałem, jak nas szukaliście - mruknąłem cicho, tak, że usłyszał to tylko mój przyjaciel . On jednak nie dał się zbić z pantyku i podszedl od razu do Melike .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Tęskniłem .<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span> *<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Wziął mnie za rękę i poszliśmy w kierunku London Eye. Przerażała mnie perspektywa spędzenia pół godziny ponad ziemią .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Nie wiem, czy to dobry pomysł . Mam lęk wysokości, nie wytrzymam tam - zaprotestowałam cicho .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Harry stanął na przeciwko mnie i przytulił .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Jeżeli nie chcesz iść , to nie pójdziemy . Ale mogę ci zagwarantować, że ze mną będziesz bezpieczna - zapewnił mnie z uśmiechem . Można powiedzieć, że dzieki tym słowom od razu poczułam się lepiej . W każdym razie, zgodziłam się wsiaść .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Gdzie podziewałaś się tak długo? Martwiłem się - spojrzał na mnie z troską.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Niepotrzebnie . Byłam z Zaynem ..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Z Zaynem ? - podniósł pytająco brwi . - Myślałem, że się nie lubicie .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Mhm- odchrząknełam . - Chyba tak jest.. zreszta, sama nie wiem . W każdym razie, nie przepadamy za sobą..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- To czemu z nim byłaś ? - zdziwił się .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>-Powiedzmy, że .. chciałam mu zrobić na złość - uśmiechnęłam się na wspomnienie zachowania mulata .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>To nie była do końca prawda, ale no to postanowiłam ominąć .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Ej, ej, ale chyba nie jesteś zazdrosny ? - rozesmiałam się .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Dziwi cię to? Jesteś taka ładna .. - Stylesowi nie było do śmiechu. Ciągnął poważnie - W dodatku jesteś całkiem w jego typie ..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Zapewniam cię, że nie . - przecież to było absurdalne . - Nie mówmy o tym lepiej . Nie masz o co się martwić . - wtuliłam się w niego .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Spojrzałam w dal. Bylismy w najwyzszym punkcie . Harry miał rację. Przy nim czułam się bezpiecznie . W ogóle nie kreciło mi się w głowie . Rozglądałam się więc, zachwycona .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Mam coś dla ciebie . - powiedział do mnie Harry, po czym wyciągnął z kieszeni marynarki małe czarne pudełeczko i podał mi .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Otworzyłam je. W środku był srebrny łańcuszek z zawieszką z jego imieniem .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- To na pamiątke , żebyś nigdy o mnie nie zapomniała, nawet, gdy będę daleko . - przytulił mnie mocno .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Dziekuję .. - szepnęłam - I tak nigdy nie zapomnę ..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>I pocałowałam go .<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span> *<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Odbija ci już, kretynie ?! - napadłem na Harry'ego, gdy tylko przekroczyliśmy próg domu .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- O co ci chodzi ? - spojrzał na mnie zdezorientowany .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Nie udawaj, że nie wiesz. Lecisz teraz na dwa fronty ?! Gdy Melike znika, kręcisz z jej przyjaciółką?! Masz szczęście, ze to ja pierwszy was zobaczyłem ..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Zapadła ciężka cisza.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Dziękuję . - powiedział po chwili . Usiadł i schował twarz w dłoniach . - Marie jest taka inna, taka radosna, taka ciepła .. Oczarowała mnie..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- jasne . - prychnałem . - Oprzytomnij lepiej, zanim będzie za późno .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Zayn . - spojrzał mi ze złością w oczy . - To NIE twoja sprawa .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span><br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Spojrzałem na zegarek. Nie mogłem zasnąć. Cały czas próbowałem puskładać sobie zdarzenia z ostatnich dni w logiczną całość .<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span><br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Była 5 w nocy . Godzina do jej wyjazdu .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Nie mogłem wyrzucić z pamięci jej z początku kpiącego uśmiechu, który przeistoczył się w szery . Jej pogardliwego spojrzenia, które stało się aprobujace . Spodobu w jaki się śmiała, jak się poruszała . Jak płakała .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Przewróciłem się na bok. 5;30. Czemu tyle o niej myślałem ? Nie miałem do tego najmniejszego prawa po tym wszystki, co jej zrobiłem . Wszystko poszło nie tak. Z początku nic nie wskazywało na to, ze choćby ją polubię . Nienawisć przerodziła się w .. no właśnie . Sam nie wiedziałem dokładnie , co do niej czułem .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Przypomniała mi sie ta krótka chwila na balkonie. Moment, w którym ja puściłem . Ten krótki moment, w którym płakała na moim ramieniu. Wtedy nie chciałem, żeby to się skończyło . Ciepło jej ciała . Truskawkowy zapach jej włosów .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Wtedy nagle oprzypomniałem.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>5:50. 10 minut do odjazu autokaru .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Wybiegłem jak burza z mieszkania. Nawet nie pomyślałem o wzięciu samochodu. Zresztą, nie było na to czasu . Miałem wielką nadzieję, że zdążę . Do głowy nie wpuszczałem innego scenariusza. Tylko biegłem, biegłem i biegłem . Ile sił w nogach .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Gdy znalazłem się na rogu jej ulicy, dostrzegłem stojący atobus. Nie mogłem uwierzyć w swoje szczęście.. zdążyłem . Jeszcze miałem szansę. Pobiegłem czym prędziej w jego kierunku, rejestrując kątem oka, że wokół niego nie było żadnej żywej duszy . Wszyscy już siedzieli w środku .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Pojazd ruszył, zanim do niego dobiegłem .<br />
<br />
__________________________________________<br />
nie mam pojęcia, w jakiej odległości od siebie są London Eye i Thorpe Park. Ale no :D nie bijcie :D<br />
mam nadzieję , że się podoba.<br />
<br />
Rozdział dla kochaanej Maddie Styles ♥♥♥ @decisiontaken <3Marikahttp://www.blogger.com/profile/07397820351956832107noreply@blogger.com45tag:blogger.com,1999:blog-2017790105648844380.post-48977842074136648532012-01-28T07:28:00.000-08:002012-01-28T07:31:19.645-08:00Rozdział 5<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Patrzyłem na nieszczęście przyjaciela i nic nie mogłem zrobić. Byłem takie bezdradny. Na nic nie zdały się pocieszenia, zachęty , a w koncu i groźby. Harry był załamany.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Od przedwczorajszego wieczora nie dawał praktycznie żadnego znaku życia. Ledwo wyciągnęliśmy z niego, co się stało, gdy zniknęli.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Potem już się nie odzywał. Raz po raz próbował się do niej dodzwonić. Bezskutecznie. Nie chciał nic jeść. Jedynie leżał na łóżku, tępo patrząc się w sufit.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Nie przepuszczałem, że do tego dojdzie. Że tak szybko się w niej zakocha. Że w ogóle do tego dojdzie.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Nawet nie mogłem myśleć nic w stylu 'a nie mówiłem', 'co za suka' etc. Nie wiem, jak to możliwe, ale cała ta aura przgnębienia panująca od tamtego feralnego wydarzenia otaczała i mnie . Nawet i mnie ogarnęła przytłaczająca tęsknota za dziewczynami.. nawet za Melike. Chociaż jej nie lubiłe, to za nią tęskniłem . Ale po tym z Harrym...<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Wstałem z łóżka i pokierowałem się do kuchni. Moi przyjaciele siedzieli przy stole, jedząc śniadanie. Niestety, brakowało najmłodszego.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Jak on się czuje? Chociaż odrobinę lepiej? - zapytałem bez cienia nadziei.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Nie. -odpowiedział Louis, ciężko wzdychając. - Znowu nie chciał mnie wpuścić na noc do pokoju. Myślałem, że może pomogę mu w jakiś sposób , ale on nie daje sobie pomóc . Nawet nie chciał mi otworzyć drzwi.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Nie. Tak dalej być nie może . - powiedział Niall. On szczególnie doświadczał minusów sytuacji, w jakiej sie znajdowali. Nie chcąc opuszczać ani na krok zranionego przyjaciela, nie miał innego sposoby na kontakt z Martellie , jak telefoniczny.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Idziemy. - wstał, po czym skierował się w stronę pokoju Loczka.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Poszliśmy za nim.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Harry, otwieraj natychmiast! - zaczął krzyczeć i walić w drzwi. - Wiem, że nawet nie mogę sobie wyobrażać, jak się czujesz, ale świat się nie zatrzymał, a życie nie kończy się na jednej dziewczynie !<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Będą następne - kontynuował Liam. - wiem, że teraz nie chcesz nawet o tym słyszeć, ale ..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Nagle usłyszeliśmy dźwięk przekręcanego klucza.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Nie będzie innych . - w drzwiach ukazała się głowa Harry'ego. Na jego twarzy było widać ślady łez, zmęczenia i bólu, ale w tej chwili rozświetlał ją promienny uśmiech. - Właśnie do mnie zadzwoniła . Przeprosiła za tamto i chce ze mną porozmawiać .. Powiedziała , że urwie się z wycieczki. Bedzie tu za dwie godziny . Z Martellie . - tu spojrzał na Horana.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>W jednej chwili przepełniło mnie dziwne uczucie, jakbym wiedział, co mam dalej zrobić .<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Podjęłam decyzję. Sama nie wiem, co mną wtedy kierowało, ale pod wpływem impulsu zadzowniłam do Hazzy i się z nim umówiłam .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Musiałam mu wszystko wyjaśnić. <span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span><br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Punktualnie o 12:00 razem z Marthy stałam pod drzwiami ich mieszkania. Marie nie chciała tracić przedostatniego dnia wycieczki, więc została w grupie. W razie czego miała nam robic alibi .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Wzięłam głęboki oddech. Zapukałyśmy . Co jak co, ale stresowałam się strasznie . Otworzył nam Liam .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>-- Niall gotowy? - zapytała moja przyjaciółka. Umówili się z blondynem , ze nie będą tracić tego słonecznego dnia na siedzeniu w domu .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Tak! Już idę. - usłyszałyśmy głos Horana. Po chwili pojawił się w korytarzu.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- cześć, kochanie. - pocałował ją, po czym przywitał się ze mną . - Idziemy?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Tak - Martellie wzięła go za rękę, po czym mrugnęła do mnie znacząco i wyszli.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Po schodach zbiegł Harry . Wyraźnie ucieszył się na mój widok i zaprosił so swojego pokoju . Usiedliśmy w ciszy.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Więc.. - zaczął on - dziękuję, że zechciałaś się ze mną zobaczyć. Przepraszam za wtedy, wiem że..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Nie przepraszaj mnie. To ja zachowałam się jak skończona idiotka. Nie powinnam była wtedy uciekać, a tym bardziej ignorowć potem twoich telefonów . - spuściłam głowę.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Harry złapał mnie dwoma palcami za brodę, po czym uniósł moją głowę delikatnie go góry. Spojrzeliśmy sobie w oczy ,<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Przepraszam. Powienienem poczekać. Ale nie myślałem wtedy o tym, że może wcale tego nie chcesz..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- To nie tak, że tego nie chcę . - przerwałam szybko. Słowa same wyleciały mi z ust, zanim zdążyłam pomyśleć nad ich sensem. - To po prostu działo się tak szybko.. nie wiedziałam jak zareagować. To ja bardzo cię przepraszam.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Nie odpowiedział, tylko mocno mnie przytulił .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Najlepiej zapomnijmy o tamtym i zacznijmy jeszcze raz . Wszystko między nami po staremu?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Tak.. - powiedziałam z lekkim wachaniem, którego Loczek nie zauwżył. Na jego twarzy pojawił się tak wielki uśmiech radości, że i ja nie potrafiłam się nie usmiechnąć.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Bardzo się cieszę .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Wziął mnie za rękę i poszliśmy do salonu, gdzie zobaczyliśmy Zayna i Louisa, całkowicie pochłoniętych graniem w jakąś grę .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Spojrzeli na nasze złączone dłonie . Tomlinson wyraźnie się ucieszył na nasz widok , za to na twarzy mulata dostrzegłam coś na kształt obrzydzenia i rezygnacji.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Gdzie Liam ? - spytałam .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Wyszedł gdzieś z Danielle . - odpowiedział Lou. Spojrzał na nas ponowni, po czym wybuchnął płaczem . Popatrzyliśy na niego z rosnącym zdumieniem . Harry, przeczuwając co się święci, szybko podbiegł do niego i zaczął przytulać .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Co jest, kociaku?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Liam miał jednak rację co do NAS .. -próbował się wyrwać Hazzie . Spojrzałam na niego pytająco - Koniec Larry'ego.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Zaczęłam chichotać. Nawet dotąd ignorujący wszystko Zayn uśmiechnął się pod nosem .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>-PRZEPRASZAM! - Harry klęknął przed nim, wywołując we mnie jeszcze większy śmiech. - Co mogę zrobić, abyś mi wybaczył ?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Zastanówmy się .. - Tomlinson udał zamyślenie . - Mam! Placki marchewkowe! I to teraz, zaraz . - wyszczerzył się, po czym zaczął zaganiać Loczka do kuchni .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Ale teraz... - próbował protestować . - Lu spojrzał na mnie . Zrozumiałam, że chciał z nim porozmawiać, na osobności .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Idź, idź . Poczekam. Tylko szybko . - powiedziałam zaraz potem z uśmiechem .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Zostałam w pokoju razem z Zaynem . Nie wiedząc, co dalej , zaczęłam rozglądać się po pokoju . Co miałam teraz robić ? Rozmowa z Malikiem nie wchodziła w grę . Z braku innych pomysłów wyszłam na balkon .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>'ŁAŁ', pomyslałam , spoglądając przed siebie. Stąd było widać chyba cały Londyn . Nie zbliżałam się zbyt blisko barierki, zeby mi się nie zakręciło w głowie. Niestety, od dziecka bałam się dużych wysokosci. Napawając sie tym pięknym widokiem, nie usłyszałam cichych kroków za mną . Zaraz po tym usłyszałam zamykajace się drzwi, po czym czyjeś ramiona zacisnęły się mocno na moich i odwróciły mnie . Zayn przyparł mnie do barierki, uniósł i przechylił głową w dół .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Co ty robisz ?! Puść mnie ! - zaczęłam krzyczeć z przerażeniem w głosie . Bałam się nie na żarty . Czyżby chciał mnie wypchnąć z balkonu ? Przechylona w dół, starałam się jedynie nie patrzeć na to, co było w dole. Czyłam, ze za chwilę zemdleję . <span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span><br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Proszę cię, puść mnie! Co ja ci takiego zrobiłam ?! Chcesz mnie zabić ? - zaczęłam płakać .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Żby było jasne . Ja NIE jestem w ciebie ślepo zapatrzony, jak reszta . Widzę wyraźnie, że nie masz czystych zamiarów wobec Harry'ego. Z daleka widać, że jesteś fałyszwa . - wpatrywał się we mnie z jawną nienawiścią i przechylił mnie jeszcze mocniej . Przestałam nad sobą panować i krzyczałam jak opętana . Czemu nas nikt nie słyszał ?! - To mój przyjaciel. Jeżeli sprawisz, że ..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Przestać! To wszystko nie tak! - mówiłam nerwowo, próbując przezyciężyć falę mdłości. - Ja .. ja sama nie wiem .. nie wiem , czy kocham go, czy nie ..Ale coś mnie do niego ciągnie. Czuję, że muszę z nim być , że CHCĘ z nim być .. - rozhisteryzowałam się na dobre. Już było mi wszystko jedno, komu to mówię. Modliłam się tylko, żeby mnie zostawił .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Uścisk rzeczywiście rozluźnił się . Zayn mnie puścił . Zapłakana spojrzałam na niego. W jego oczach nie widziałam już ani cienia tego, co wtedy. Mimo to, nadal się go obawiałam . Stałam jak wrośnieta w ziemię .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- To .. to takie trudne,g-gdy samej się nie wie, co się czuje ..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Wtedy zbliżył się do mnie . Cofnęłam się z przerażeniem, myśląc, że znowu będzie próbował mnie zepchnąć . Ale nie . Stało się coś dziwnego . On .. mnie przytulił .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Powinnam wtedy uciec, ale nic takiego nie zrobiłam . Zamiast tego stałam , przytulona do niego, i wypłakiwałam się na jego ramieniu .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Przepraszam .. - szepnął - czasem też nie wiem, co mną kieruje .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Po tych słowach puścił mnie i wyszedł , nawet się nie odwracając . Chwilę jeszcze stałam nieruchomo, zdezorientowana , nie mogąc dojść po tym wszytskim do siebie . Zaraz potem jednak wróciłam do salonu i próbowałam się ogarnąć przed przyjściem Harry'ego. Pomyślałam, że lepiej będzie , jak się o tym nie dowie .<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Wybiegłem szybko z mieszkania . Byłem tak rozkojarzony, że o mało co nie wpadłem pod samochód. Zakląłem głośno, po czym skierowałem się do parku . Tam zawsze chodziłem , gdy chciałem pukładać myśli .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Co mna , do diaska, kierowało w tamtym momencie ? Czemu ja to zrobiłem ? Z obawy przed zranieniem przyjaciela? Oczywiscie . To też . Ale nie tylko . Doskonale wiedziałem, ze miałem też inny powód ... Tylko, cholera , problem w tym, że nie wiedziałem jeszcze, jaki.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Przecież już wcześniej pozbyłem się tej całej urazy co do niej . Myślałem nawet, że dla dobra Harry'ego spróbuję zaakceptować jej towarzystwo. Ale dzisiaj, widząc ją u nas w mieszkaniu , trzymającą jego dłoń .. emocje wzięły górę nad rozumem . Straciłem panowanie nad sobą .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Jedno tylko nie dawało mi spokoju . Czemu od razu nie uciekła ? i czemu ją PRZYTULIŁEM ?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Kopnąłem z całej siły w pień drzewa. Chłopaki mieli rację . To ona była w porządku . To ja zachowywałem się od samego początku jak gbur. Ale dzisiaj przegiąłem . Ona mi tego nigdy nie wybaczy .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>A ja nie wybaczę tego sobie .<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Po paru godzinach chodzenia w tę i z powrotem po parkowych alejach i milionach podobnych myśli, których nadal nie rozgryzłem, postanowiłem wrócić do domu .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Wszedłem do mieszkania, błagając w myślach, żeby nikogo nie było . Daremnie . W salonie siedziała Malike , Harry i Marie. Widać po ukończeniu zwiedzania blondynka dołaczyła do nich. Styles siedział między dziewczynami i widocznie dobrze się bawił rozmawiając to z jedną, to z drugą.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Jednoczeście odetchnąłem z ulgą i poczułem skurcz w sercu . Nie uciekła ..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Musimy już isć . Późno się zrobiło . - usłyszałem jej głos . Dziewczyny wstały, pożegnały się z Hazzą i weszły do korytarza .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Ooo cześć Zayn! - Marie rzuciła się na mnie . Szybko się z nią przywitałem , po czym przeniosłem wzok na brunetkę .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Melike stała niedaleko nas. Spóściłem wzrok .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Przechodząc koło mnie , szepnęła tylko mi słyszalne słowa - Już nie ważne .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>I wyszły . Stałem bez ruchu, nie wiedząc co o tym myśleć, jeszcze z 20 minut.<br />
<br />
_______________________________________________<br />
no i macie piątkę :) mam nadzieje, ze sie podoba .<br />
Dziękuję bardzo za ponad 2,5 tys wyświetleń i ponad 35 komentarzy pod ostatnim rozdziałem . To bardzo miłe widzieć, że czytacie to, co piszę . :)<br />
~*~<br />
chciałam was zaprosić na blog mojej przyjaciółki :<br />
<a href="http://wish-you-were.blogspot.com/">http://wish-you-were.blogspot.com/</a>
<br />
zaczęła pisać niedawno, i mogę powiedzieć, że zapowiada się śweeetnie , więc z całą pewnoscią mogę wam polecić :) xxMarikahttp://www.blogger.com/profile/07397820351956832107noreply@blogger.com36tag:blogger.com,1999:blog-2017790105648844380.post-91673579311893778142012-01-25T06:28:00.001-08:002012-01-25T06:46:51.153-08:00Rozdział 4<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Obudził mnie dźwięk przychodzącego sms .<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>'hej, mam nadzieję, że cie nie obudziłem. Wracając do naszej wczorajszej rozmowy- mam dla nas plany na dzisiaj. :) xx - Harry'<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Szybko odpisałam :<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>'nic nie szkodzi . haha xx jakie? :) '<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Przeciągnęłam się wygodnie w łóżku. Była godzina 8. Jak dla mnie, pobudka o tej porze była nielada wyczyne, ponieważ byłam rannym ptaszkiem .Gdyby nie ten sms, to kto wie, czy nie spałabym dalej . To dziwne, pomyślałam, że londyńskie łóżko działa na mnie bardziej kojąco, niż moje własne.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span><br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>'Podjedziemy po was ok. 18. Więcej nie zdradzę, zobaczycie na miejscu'<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Wczoraj przez dobrą godzinę błagałyśmy państwo Brown o pozwolenie na wyjście wieczorem, gdyż w dzień miałyśmy tak napięty program, że nie miałybyśmy czasu na spotkanie sę z chłopcami. Po wielu namowach oraz paru uronionych łzach przeze mnie i Martellie, pani Brown zgodziła się. Ponadto, pozwoliła nam być poza domem do godziny 22, co było surowo zabronione przez organizatorki.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Cóż. Dla mnie nie ważne były żadne zakazy czy też nakazy- chciałam jak najszybciej zobaczyć Loczka.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span><br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>'Harry, wariacie! Chcesz, żebym przez następne 10 godzin umierała z ciekawości?!'<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Uśmiechnęłam się . Cieszyłam sie bardzo, że dojdzie do kolejnego spotkania. Ciekawość mnie zżerała, co wymyślił Hazza... Żałowałam tylko jednego - że idziemy WSZYSCY . Nie, nie przeszkadza mi to, że będą moje przyjaciółki, czy Niall, Lou, Liam. Z tego się baardzo cieszyłam . Nie chciałam tylko , zeby Zayn szedł. Nie chciałam go widzieć nigdy więcej na oczy. Byłam również w 100% pewna, że on też nie ma ochoty mnie widzieć. Ale skoro tego własnie chciał Harry..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Westchnęłam. Nie pozwolę, aby dziwne zachowanie chłopaka zniszczyło mi wieczór .<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span> <span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Do spotkania została tylko godzina. Byłem już od dawna gotowy. Nawet nie wiem, ile czasu spędziłem przed lustrem i w garderobie starając się wyglądać jeszcze lepiej, niż zwykle . Czyżby dlatego, żeby zrobic na złość znienawidzonej brunetce? Tak, to chyba to. Spojrzałem ponownie w małe, przenośne lusterko, z którym nigdy się nie rozstawałem . Wszystko było dokładnie tak, jak powinno być.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Siedziałem w fotelu w salonie, patrząc na zdenerwowanego Nialla, który z nerwów zaczął obgryzać paznokcie oraz na jeszcze bardziej zdenerwowanego Harry'ego, który biegał po całym pomieszczeniu, rozrzucając wszędzie ciuchy. Od dobrych dwóch godzin panicznie ubierał się i rozbierał, ponieważ ciągle uważał, że nie wygląda wystarczająco dobrze .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Pokręciłem niedowierzająco głową, po czym wstałem i pomogłem przyjacielowi wybrać odpowiedni zestaw.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Z nieba mi spadłeś ! - uszczęśliwiony Loczek rzucił się na mnie i zaczął przytulać. Dla nas było to normalne zachowanie.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>-ZDRADA! - za naszymi plecami pojawili się Lou i Liam, obaj gotowi do wyjazdu. Wrzask należał do Tomlinsona. - Zjawiam się tu, aby zaprosić cię na romantyczną kolację we dwoje , a zastaję cię w takiej sytuacji.. - był śmiertelnie obrażony.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Harry rzucił sie go przepraszać, obiecując nowe sadzonki marchewek, podczas gdy ja i Liam dusiliśmy sie ze śmiechu.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Od razu poprawił mi się humor. Może dzisiaj nie bedzie aż tak źle?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- LARRY! Jeżeli nie chcecie się spóźnic, musimy wychodzić - zwróciłem się do nich . Hazza od razu odwrócił się od swojego 'partnera' po czym zbiegł jak szalony po schodach. - Coś mi się wydaje, że niedługo nie będzie 'Larry'ego', tylko 'Marry' - szepnąłem do na powrót obrażonego Louisa.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span><br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span> *<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span> *<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Wybiła godzina 18. Wystrojone do granic mozliwości, czekając na chłopców, wprowadzałyśmy ostatnie poprawki w wygladzie. Popatrzyłam na przyjaciółki. Wyglądały zachwycająco. Hmmmm, mogłabym naqwet przyznać, że i ja nie wyglądam nienajgorzej. Dwie godziny przed lustrem przyniosły niespodziewane efekty.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Usłyszałam dzwonek. Szybko pobiegłam otworzyć.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Za drzwiami stał Harry. Wyglądał bardzo przystojnie w ciemnoniebieskim garniturze. Za jego plecami dostrzegłam reszte zespołu, również ubranych elegancko.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Wyglądasz cudownie. - powiedział do mnie. W jego oczach rzeczywiście dostrzegłam zachwyt. Uśmiechnełam się .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Ty również.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Do drzwi dotarły Marie i Martellie. Zaczęły się witać z chłopcami. Martellie z widocznymi rumieńcami na policzkach podeszła od razu do Nialla. Chłopak pocałował ją w policzek na przywitanie, wziął za rękę, po czym poprowadził do.. limuzyny. Przystanęłam zdziwiona. Szzczerze powiedziawszy, dłuższej w życiu nie widziałam, nawet w amerykańskich filmach.<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Zabrali nas do eleganckiej, francuskiej restauracji. Trochę sie denerwowałam , bo nie bardzo wiedziałam, jak należy sie zachowywać w takich miejscach. Wita was osoba, która nie umie jeść sztućcami i została wielokotnie wyrzucona z pizzeri za zakłócanie spokoju.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Usiedliśmy wszyscy przy jednym, wielkim stole. Zgodnie zamówiliśmy potrawę Bouillabaisse. Lou, i oczywiscie, Niall, próbowali ją już kiedyś. Dla nas była jedynie zagadką, jak się okazało-przepyszną.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Przez cały czas, odkąd tylko wyszliśmy z domu, czułam na sobie spojrzenia Zayna. Uporczywie je ignorowałam. Nie wiedziałam, o co mu chodzi. Przecież dał mi do zrozumienia, że mnie nienawidzi. Wolałam nie nawiązywać z nim żadnego kontaktu, nawet wzrokowego.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Za to Harry cały czas był we mnie wpatrzony jak w obrazek. Nie powiem, żeby mi sie to nie podobało.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Niedługo nie bedzie Larry'ego Stylinsona, tylko Marry - skomentował to Liam, przypomniawszy sobie wcześniejsze słowa mulata, obserwujący go od paru minut.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Po jakimś czasie źle się poczułam. Nie wiem, może to emocje, a może nietolerancja mojego biednego żołądka na nowe przysmaki? Przeprosiłam całe towarzystwo, po czym wyszłam na taras na tyłach restauracji , pooddychać świeżym powietrzem. usiadła na ławeczce i odetchnęłam z ulgą. Od razu lepiej .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Usłyszałam za sobą kroki.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>-Hej, stało sie coś ? - był to Harry. Usiadł koło mnie i zmartwiony spojrzał mi w o czy. - Strasznie zbladłaś ..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Trochę źle się poczułam , ale jest już lepiej - uśmiechnełam się do niego. Nie chciałam , aby się martwił.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Cieszę sie . Słuchaj.. Niall własnie porwał Martellie na spacer we dwoje. Chcieli zostać sami. - spojrzał na mnie. - Szczerze mówiąc, on nigdy nie zachowywał sie tak wobec jakiejś dziewczyny. Widocznie mu na niej zalezy. A czy ona .. - zawiesił głos.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Zawahałam się. Nie wiedziałam, czy mogę mu opowiadać o oczuciach przyjaciółki. Jednak w jego oczach, całym nim , było coś takiego, że wiedziałam, iż mogę mu zaufać.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Tak. Bardzo jej się podoba. Można powiedzieć, ze nawet coś więcej.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Super. Chyba powstanie nam kolejna szczęśliwa parka - wyszczerzył się. Był wyraźnie zadowolony ze szczęścia przyjaciela. Westchnełam.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>-Szkoda tylko, że nie dane im cieszyć się sobą długo.. - powiedziałam przygnębiona. O sobie nie wspominałam.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Jak to? Czemu? - Harry poderwał się . - Znaczy... wiem, ze to tylko wycieczka, ale .. właśnie, kiedy ona się kończy?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Za trzy dni .. - powiedziałam cicho, ze smutkiem. Wtedy też dotarła do mnie świadomość tego, co powiedziałam . Tego, co niedługo ma sie zakończyć. Zostało nam tak niewiele czasu.. Nie chciałam wyjechać, Nie mogłam, nie teraz..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- CO?! tylko TRZY DNI?! - był wyraźnie poruszony. Patrzył na mnie z wyraźnym smutkiem- To niemozliwe. Nie możesz wyjechać. - powtarzał moje myśli, jakby w nich czytał - Nie teraz. Nie możesz mnie zostawić Ja..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Po czym mnie pocałował.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Całował mnie czule i delikatnie, dłońmi wodząc po moich plecach, podczas gdy przez moja głowę przelatywało tysiące myśli. Co ja robię? Jak to się stało?! Boże kochany . Całuje mnie HARRY STYLES. HARRY STYLES, w którym kochają się miliony dziewczyn na całym świecie. HARRY STYLES, którego znam zaledwie od wczorajszego popołudnia.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Jego pocałunki stawały się coraz bardziej namietne.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Nie, nie, nie. To było stanowczo za szybko. I.. TAK, lubie go bardzo, bardzo go lubię, ale no właśnie, LUBIĘ . Nie byłam jeszcze pewna, czy czuje do niego coś więcej oprócz ..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Wyrwałaś sie szybko z jego objęć. Spojrzałam na niego zmieszana, po czym .. uciekłam.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Był tak zaskoczony, że nawet nie próbował mnie gonić .<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Wpadłam do mieszkania. W biegu usprawiedliwiłam się przed zdziwioną panią Brown, dlaczego wróciłam dwie godziny przed czasem , szybko wbiegłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Cały czas przed oczami miałam Harry'ego. jego spojrzenie chwile potym, jak go odepchnęłam . Jego załamany i niedowierzający krzyk, gdy uciekałam.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Walnęłam pięścią w poduszkę. Czemu byłam taką kretynką? Nie chiałam, żeby moje zachowanie doprowadziło do tego, ze on się we mnie .. NIE. Miałam nadzieję, że do tego jeszcze nie doszło. CHYBA miałam taką nadzieję.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Co będzie dalej? Czy to było nasze ostatnie spotkanie z nimi? Miałam rychłą nadzieję, że nie. Nie chciałam stracić Harry'ego. Nie chciałam stracić kontaktu z resztą. Martellie by mnie zabiła, gdyby urwał jej się kontakt z Niallem .. chociaż, do tego by nie doszło. A ja? Jeżeli ich już nigdy nie zobaczę, to ..<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Zaczęłam płakać.<br />
<br />
__________________________________<br />
tak, dobrze widzicie - przestawiłam sie na pisanie w pierwszej osobie:)<br />
tak będzie mi łatwiej opisywać uczucia. Mam nadzieję, że taka narracja wam się podoba?:)<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Marikahttp://www.blogger.com/profile/07397820351956832107noreply@blogger.com37tag:blogger.com,1999:blog-2017790105648844380.post-15859381381109710982012-01-22T03:06:00.000-08:002012-01-22T03:06:45.247-08:00Rozdział 3 <span class="Apple-tab-span" style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px; white-space: pre;"> </span><span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;">Podeszła do lady i złożyła zamówienie. Odbierając napoje, usłyszała dzikie piski dochodzące zza jej pleców. Odwróciła się z rozmachem i... wpadła na stojącego za nią chłopaka, oblewając jego całego oraz siebie czekoladowym płynem.</span><br />
<span class="Apple-tab-span" style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px; white-space: pre;"> </span><span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;">- O MÓJ BOŻE! Przepraszam, to nie ... ja ... - spojrzała przerażona w górę, na twarz chłopaka i zamurowało ją. Stała twarzą w twarz z nikim innym , jak.. Zaynem Malikiem . Nieobecna, utkwiła w nim niedowierzający wzrok. Kątem oka dostrzegła za nim resztę zespołu .</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"> -Jak ty chodzisz?! Oczu nie masz, idiotko ?! - zaczął krzyczeć chłopak. Był widocznie zły, patrzył na nią nienawistnym spojrzeniem. W jego słowach było tyle jadu i obrazy , że Melike od razu oprzytomniała z zadumy.</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"> - Trzeba było też uważać. Stałeś tak blisko mnie, że równie dobrze może to być twoja wina- spojrzała na niego wyniośle.</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"> - Ty.. - wysyczał. Ale ona już go nie słyszała . Wypadła jak burza z baru. Usłyszała, że ktoś wybiegł za nią.</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"> - Hej, czekaj! - był to Harry. Złapał ją za rękę -chciałem przeprosić cie za zachowanie Zayna .. wygląd jest dla niego ważny, nienawidzi, gdy coś jest nie po jego myśli. Poza tym, dzisiaj jest w złym humorze od samego rana. Zwykle tak się nie zachowuje . - uśmiechnął się przepraszająco. Czuła, że jej złość topnieje. Również się uśmiechnęła.</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"> - Nie przepraszaj, to on zachował się jak kretyn. - popatrzyła na niego. Zauważyła ulgę na jego twarzy, gdy to powiedziała. Patrzył na nią uważnie. Była niemal pewna, że w jego spojrzeniu krył sie zachwyt. Zdziwiła się . Nad nią?</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"> Z baru wyszła reszta chłopców, bez Zayna. Popatrzyli na nią niepewnie, jakby bali się jej złości.</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"> - Poza tym, jestem Harry . - przerwał ciszę chłopak. Następnie wskazał na swoich przyjaciół - A to ..</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"> - Wiem, wiem . - odparła ze śmiechem. Dziwnie się czuła , stojąc i rozmawiając z nimi . To było jej największe marzenie , zawsze myślała, że nierealne .. - Ja nazywam się Melike .</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"> Spojrzała w dół, na swoją białą .. nie, teraz już brązową, koszulkę .</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"> - Hmm.. będę musiała was przeprosić i doprowadzić sie do porządku. - westchnęła , po czym skierowała się w kierunku łazienki .</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"> - Czekaj . - zatrzymał ją Liam . - lepiej tam nie idź, chyba że chcesz natrafić na rozhisteryzowanego Zayna .</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"> Od razu się zatrzymała .</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"> - Widać, pozostaje mi jedynie udawanie , że ta malownicza plama jest elementem stroju - powiedziała zrezygnowana .</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"> - Chwila - Harry spojrzał na jej bluzkę, po czym zdjął swoją marynarkę i podał jej . - Jak zapniesz, nic nie będzie widać.</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"> - dzięki! - zrobiła tak jak powiedział. Lou gwizdnął z podziwem .</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"> - Kociaku, ona wygląda w tym lepiej niż ty .. - wyszczerzył się i poruszył śmiesznie brwiami .</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"> - Jak śmiesz ! - Loczek udał obrażonego. Zaraz potem jednak przyznał mu rację . - Usiądziesz z nami? - zaproponował brunetce z uśmiechem .</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"> - Bardzo chętnie, ale nie mogę, jestem tu z przyjaciółkami .. Właśnie ! Muszę do nich wracać. Może to wy przyłączycie sie do nas?</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"> - Pewnie! - z zapałem odpowiedział Harry. Reszta przytaknęła, więc skierowali się do stolika zajętego przez dziewczyny.</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"> - Dłużej się nie dało?! Gdzie ty by... ?! - Martellie zamarła w pół słowa, bowiem zobaczyła, kto towarzyszył przyjaciółce.</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"> Melike się roześmiała. Przedstawiła dziewczyny chłopakom, po czym usiedli. Zaczęła opowiadać, czemu zniknęła na tak długo </span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"><br /></span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"> * * *</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"><br /></span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"> Od 30 minut stał nad kranem. Wpatrywał się z rozpaczą w swoje odbicie. Bezskutecznie próbował zmyć czekoladową plamę ze swojej ulubionej, błękitnej koszuli. 'Jasna cholera' pomyślał. 'Już widzę swoje zdjęcia na wszystkich plotkarskich portalach.' Ze złości uderzył z całej siły pięścią w ścianę.</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"> 'Kretynka. Skończona idiotka' Myślał o dziewczynie. Ostatni raz spojrzał zrezygnowany w lustro, po czym wyszedł z toalety . Zaczął szukać przyjaciół. Wyszedł na zewnątrz, rozglądając się na boki . Zobaczył ich przy stoliku z trzema nieznajomymi dziewczynami, spośród których rozpoznał .. Nie, to musiał być głupi żart . Podszedł bliżej .</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"> - Idziemy . - wycedził.</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"> -Chyba śnisz. - usłyszał głos Harry'ego. Loczek nawet na niego nie spojrzał .</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"> - Właśnie. - przytaknął Niall . Siedział obok drugiej brunetki, wcinając trzeci kawał ciasta.</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"> - Idziemy . - powtórzył . Tym razem został całkowicie zignorowany . Spojrzał na sprawczynię całego zdarzenia z nie krytą nienawiścią i pogardą. Dziewczyna dzielnie wytrzymała wzrok , po czym zajęła się ponownie rozmową z Harrym.</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"> Zayn , nie widząc innego wyjścia , przedstawił się blondynce i brunetce siedzącej koło Nialla .</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"> - Zayn. - wyciągnął dłoń.</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"> - Marie - odpowiedziała blondynka</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"> - Martellie - to imię należało do brunetki .</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"> Na trzecią dziewczynę nawet nie spojrzał , po czym usiadł na jedynym wolnym miejscu , które znajdowało się - o ironio! - naprzeciwko znienawidzonej brunetki.</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"> Pogrążył się w myślach. Zwariowali. Kompletnie . Po co oni tu siedzą z nimi? z NIĄ?</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"> - Tymczasowo mieszkamy na Circle Street, wiec jeżeli zechciałabyś .. - dotarł do niego głos Lokowatego. Spojrzał na niego zdezorientowany .</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"> Harry siedział koło brunetki, ewidentnie z nią flirtując. Widać było, ze mu się podobała . Patrzył na nią z zachwytem . Raz po raz mówił jej coś na ucho, a ona cicho chichotała, patrząc mu się w oczy. Zayn nie mógł na to dłużej patrzeć, nie na nią . Przeniósł więc wzrok na Nialla . Zjadał kolejne ciastko pod pełnym uwielbienia spojrzeniem Martellie . Widział wyraźnie , że blondyn jej się podoba , a jego ukradkowe spojrzenia znad góry słodyczy mówiły to samo .</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"> Teraz spojrzał w bok. Marie pogrążona była w rozmowie z Liamem i Louisem . Widać było , ze dobrze się bawili. Zayn po krótkim namyśle postanowił dołączyć do rozmowy. Nudziło mu się już, a widząc Nialla i Harry'ego, nie zapowiadało się na szybki koniec spotkania.</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"><br /></span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"> * * *</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"><br /></span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"><br /></span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"></span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Słuchała z uśmiechem słów Harry'ego. Był bardzo miły, nie mogła go nie polubić . Chwilowo odpłynęła , zamyślając się . Własnie spełniło się jej największe marzenie. W głębi duszy, modliła się, aby ich spotkać, a wyjazd do Londynu mógł to spełnić. Teraz siedziała tu, z nimi, rozmawiała .. cóż. Głownie z Loczkiem . Chłopak od razu przykuł całą jej uwagę, skutecznie odwracając od reszty .</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Popatrzyła na przyjaciółki . Marie była bardzo wyluzowana w rozmowie z Liamem , Louisem i Zaynem. Chociaż ten ostatni sprawiał wrażenie lekko nieobecnego i zniecierlpiwionego. Co chwila rzucał jej gniewne spojrzenia. Szybko odwróciła spojrzenie . Na lewo, druga jej przyjaciółka pochłaniała razem z Niallem ogromne ilości ciast. Zaśmiała się w duchu . Pod tym względem do siebie pasowli. Usmiechnęła się, mając świadomość ze szczęścia Martellie . Dziewczyna miała takie samo marzenie , jak ona . Teraz Niall ewidentnie poświęcał jej całą swoją uwagę. Nawet na ukochane jedzenie nie patrzył takim wzrokiem, jak na nią .</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>-Słuchasz mnie ? - usłyszała głos Harry'ego. Szybko się otrząsnęła.</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Przepraszam, zamyśliłam się .. co mówiłeś?</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Nie szkodzi - uśmiechnął się i spojrzał na nią tak czule, że zrobiło jej się gorąco. Mimowolnie zadrżała . Miał takie piękne oczy, szczery uśmiech, i te cudowne loczki opadające na twarz ... </span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Pytałem , czy może zechciałabyś się gdzieś ze mną przejść ? - powtórzył pytanie.</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Spojrzała na zegarek. Zaraz potem szybko poderwała się z miejsca.</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>-Jasna cholera! - krzyknęła - Mamy dokładnie 10 minut do odjazdu autokaru!</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Cooo?! - jej przyjaciółki od razu wstały .</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Bardzo żałuję, ale musimy już isć, bo się spóźnimy - usłyszała smutek w głosie Martellie , która żegnała się właśnie z blondynem.</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Wszyscy zaczęli się ze sobą żegnać. Czas gonił. Melike nie miała zamiaru nawet podejść do mulata. Zresztą, chłopak jedynie szybko skinął Martellie, uściskał Marie po czym rzucając zimne spojrzenie brunetce znacznie się oddalił.</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Pa. Było bardzo miło . -odwróciły się i zaczęły biec.</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Melike, stój! - krzyknął harry. Zbliżył się do dziewczyny. - Zobaczymy się jeszcze? - spytał z nadzieją w głosie.</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- jasne! - ucieszyła się. Nie chciała, aby to było ich ostatnie spotkanie. Szybko wpisała swój numer w jego telefonie, po czym odwróciła się i szybko pobiegła za przyjaciółkami.</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"><br /></span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"> <span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span> *<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span> *<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span> *</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"><br /></span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Był wieczór. Wpatrywał się w ekran telewizora, usilnie próbując skupić się na filmie. Bezskutecznie. Ciągle słyszał radosne trajkotanie Harry'ego. Oczywiście , uwielbiał jego głos, ale temat, na który tak żywo rozprawiał od paru godzin, doprowadzał go do apopleksji .</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Otóż, Lokaty nie mówił o nikim innym , jak o poznanych dzisiaj dziewczynach. A dokładnie mówiąc, jednej - Melike . Nie mógł nie zapamiętać jej imienia. Jakby inaczej? Harry ciągle powtarzał jej imię .</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Siedział on razem z Niallem i Louisem parę metrów za mulatem . Bez wątpienia sms'ował z dziewczyną. Przychodzącym wiadomościom, oprócz krótkiego sygnału, towarzyszyły zadowolone pomruki przyjaciela , a zaraz potem debata, co ma jej odpisać.</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Po raz koejny spróbował skupić się na grze aktorów. Jednak słowa przyjaciela dalej mimowolnie wpadały mu w ucho. Zaraz, zaraz. Czy on się aby nie przesłyszał? Miał, choć nikłą, nadzieję, że tak .</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Możesz powtórzyć? - zwrócił się do Harry'ego, usiłując zachować spokój.</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Umówiłem nas z dziewczynami na jutro - wyszczerzył się zadowolony.</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- SŁUCHAM? Nas? Wszystkich? Czemu nie pójdziesz SAM?</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Owszem , nas. Wiesz.. Chciałem umówić się sam na sam z Melike , ale zabrakło mi odwagi. - westchnął Loczek, wyraźnie zakłopotany. Czyżby się również zaczerwienił? Zayn się zdziwił. Pan Styles, król flirtu i pogromca damskich serc WSTYDZIŁ SIĘ?! - poza tym - ciągnął tamten - Niall wyraził również chęć jak najszybszego spotkania się z Martellie.</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- To prawda - odpowiedział blondyn . Z nikim tak świetnie mi się nie jad... to znaczy, rozmawiało .</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Na jego słowa wszyscy wybuchnęli śmiechem . zaraz potem Zayn przypomniał sobie o swojej niewygodnej sytuacji i przestał się śmiać.</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>-Muszę iść ? - jęknął.</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Tak . Obiecałem, że pójdziemy wszyscy. Zrób to dla mnie - popatrzył na niego błagalnie. O boże, jemu naprawde na niej zależało. - poza tym , nie wiem, czemu tak jej nie lubisz.. jest świetna. Powienieneś dać jej szansę, a nie skreślać na samym początku z powodu głupiego incydentu ..</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Dobra, juz dobra. Pójdę. Poznaj moją dobroć, skarbie . - uśmiechnął się, na co twarz Loczka od razu się rozpromieniła.</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Zaraz potem poszedł do swojego pokoju. Rozmyślał nad słowami przyjaciela . Sam nie wiedział, czemu tak nienawidził dziewczyny . Była dla niego skreślona na samym wstępie . Czy to przez to, ze wylała na niego shake'a. Owszem , ale nie tylko . Brunetka zachowywała się całkiem inaczej, niż reszta dziewczyn w jego towarzystwie. Nie przywykł do takiego traktowania. Zwykle obchodzono się z nim jak z jajkiem. A dziewczyna była dla niego po prostu wredna. Na dodatek to jej aroganckie, pełne pogardy spojrzenie jej szarych oczu .. czekaj, stop. Skąd on wiedział, jaki ona ma kolor oczu? Zdziwł się samemu sobie .</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Zaraz potem prychnął .</span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"><span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Uważa się za niewiadomo kogo. - powiedział z nienawiścią na głos.</span><br />
<br />
<br />
_____________________________________________<br />
mam nadzieję, że się podoba :D<br />
i przepraszam, naprawdę chciałabym wstawiać rozdziały częściej, no ale nie mam za bardzo czasu żeby pisać :( <br />
<span style="color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif;"><span style="line-height: 21px;"><br /></span></span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 21px;"> </span><br />
<span style="background-color: #ffffe5; color: #333333; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-size: 14px; line-height: 21px;"><br /></span>Marikahttp://www.blogger.com/profile/07397820351956832107noreply@blogger.com29tag:blogger.com,1999:blog-2017790105648844380.post-3940653296135233502012-01-19T06:45:00.000-08:002012-01-19T07:55:29.451-08:00Rozdział 2<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Była 7;30 rano. Spała sobie słodko niczego nie przeczuwając. Nie miała pojęcia, że Martellie i Marie stoją nad jej łóżkiem , wymieniając porozumiewawcze spojrzenia i uśmiechy. Jeszczę chwilę dały dały jej pospać po czym....<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>-It's time to get up!! - wskoczyły na jej łózko i zaczęły po nim skakać. Nie reagowała. Była już przyzwyczajona do takich pobudek, od kiedy razem z dziewczynami widziała film 'A Year in the making'. Postnowiła jeszcze chwilę poudawać, że śpi. Wstała dopiero wtedy, gdy Marie zaczęła się drzeć do jej ucha, że nadszedł wreszcie jej wymarzony dzień - pójście na Oxford Street i zakupy. Był to równiez dzień, w którym praktycznie miały cały czas wolny.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Z iskierkami w dużych szarych oczach rzuciła się na przyjaciółki piszcząc z radości.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Pogadały jeszcze trochę, po czym skierowały się do łazienki, aby się trochę ogarnąć. Jako, że dzisiaj nad Londynem była wyjatkowo piękna pogoda, postanowiły skorzystać z tego . Melike założyła czerwone rurki, białą koszullkę z napisem 'i <3 London' i białe koturny. Martelie ubrała się w swoje ukochane żółte rurki, brązowy luźny T-shirt oraz conversy pod kolor, a Marie założyła piękną niebieską minisukienkę oraz granatowe koturny. W ręku trzymała oczywiście lustrzankę. Kochała robić zdjecia wszystkiemu co się rusza, marzyła by w przyszłości zostać fotografem . Już teraz robiła niesamowite zdjecia. Rozczesały włosy, pozostawiając je rozpuszczone po czym zeszły na śniadanie.<br />
Po zjedzeniu tradycyjnego brytyjskiego śniadania, jakim były tosty z dżemem, szybko zebrały najpotrzebniejsze rzeczy i poszły w miejsce zbiórki. Ogłoszono im, że dzisiaj jedynie w planie wycieczki mają jedynie przejście na Oxford Street, gdzie dalej będą mieć czas wolny.<br />
Przyjaciółki wymieniły zadowolone uśmiechy. Nie przeczuwały, że będą mieć cały dzień na zakupy.<br />
Wszyscy wsiedli do autobusu. Po 30 minutach byli na miejscu.<br />
- O godzinie 19 widzę wszystkich tutaj, w miejscu zbiórki. Nie spóźnić się ! - powiedziała opiekunka, po czym uczestinicy rozeszli się w różne kierunki.<br />
Melike, Martellie i Marie przechadzały się ulicą, rozglądając się z zachwytem na boki. Wszystko tu było duże, kolorowe, każdy sklep kusił wystawą z modnymi ciuchami. Nie czekając dłużej, weszły do pierwszego.<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*</div>
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span><br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Wolnym krokiem wszedł do łazienki. Stanął przed lustrem i zaczął przyglądać sie swojej idealnej twarzy. Ciemna skóra bez żadnej skazy. Brązowe, uwodzicielskie oczy z długimi rzęsami. Nawet ciemne włosy, mimo że dopiero wstał z łóżka, układały się idealnie. Tak. Jednym słowem był idealny.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Rozmyślał właśnie, czy zaczesać włosy do góry, czy gładko opuścić na czoło , gdy do łazienki wpadł jak burza Harry z okrzykiem że zajmuje prysznic. Zayn spojrzał na niego krytycznie. Sam lubił spać nago, jednak bezwstydność Lokowatego oraz jego preferowanie spacerowania po całym domu nago denerwowało go.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>-Ubrałbyś się . - mruknął.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Ty chyba nie wiesz o co mnie prosisz. Wole mieć przewiew - Harry wyszczerzył równe zęby. - Przy okazji, zaczesz je lepiej do góry, wtedy przynajmniej wyglądasz jak istota myśląca. - zaczął się śmiać<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Zayn, słysząc to, rzucił sie na niego z udawanym gniewem. Wiedział, że Styles mówił to dla żartu, ale uwielbiał się z nim kłócić. Oczywiście, po przyjacielsku. Nie potrafili się na siebie gniewać dłużej niż 4 minuty.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Wpadli do kuchni, w której przy długim stole siedziała już reszta zespołu, jedząc śniadanie.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- My JEMY! - krzyknął oburzony Niall, popatrując na Harry'ego. Dla niego posiłek był świętością.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Co ty chcesz zrobić mojemu kociakowi?! - nie zważając na jeszcze wieksze oburzenie blondyna, Louis, udając strach, chwycił za patelnie i niby to zamachnął się na Zayna . Reszta jedzących, widząc tą zabawną pantoninę, wybuchneła śmiechem .<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Przypominam , że za godzinę mamy się stawić na podpisywaniu płyt - przywołał ich do rozsądku Liam. Posłusznie usiedli, a Loczek okrył się szlafrokiem.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Gdzie to miało być?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Na Regrent Street.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span><br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Dojeżdzali. Już z daleka widzieli ogromny tłum fanów. Wysiadając z auta i kierując się do HMV, słyszeli szalone piski dziewczyn. Usiedli przy stolikach, rozejrzeli się. Uwielbiali te chwile, gdy mogli być blisko swoich fanów. Kochali ich. Dzięki nim wiedzieli, że dobrze robią, dzięki nim spełnili swoje marzenia. Zawdzięczali im wszystko.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Po upłynieciu czterech godzin, czas na podpisywanie skończył się. Mimo to, tłum nie zmalał. Byli zmuszeni do wyjścia na tyłach sklepu.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>-Czuję, ze nie mam rąk - jęknął Niall . - Do tego jestem taki głodny jakbym tydzień nie jadł. Marzę o wejściu do Nandos, zjedzeniu ...<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>-O NIE. - reszta stanowczo mu przerwała - Byliśmy tam wczoraj, przedwczoraj ... - Zayn udawał, ze miał dość.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Okeej - westchnął zrezygnowany blondyn - To gdzie pan życzy sobie iść dzisiaj?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Milkshake City - odpowiedział.<br />
<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>*<br />
<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Ale jestem zmęczona! - padła na krzesełko. Właśnie doszły do Milkshake City, po czterogodzinnych zakupach. Zajęły stolik na zewnątrz, w ogrodzie. Były zadowolone, udało im się dorwać parę ciuchów w promocyjnych cenach. Melike właśnie z pełnym skupieniem zakładała na rękę bransoletkę z napiem ' I <3 One Direction'. Szukała jej od baardzo dawna. Marty kupiła sobie identyczną, a Marie z napisem ' I <3 Bieber'<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Popatrzyła na swoje przyjaciółki rozpromieniona.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- Co zamawiamy? - spytała.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>-Dużego shake'a czekoladowego, kawał ciasta czekoladowego, dwa bananowego, kanapkę z ... - wyliczała Martellie. Kochała jeść, czego wcale nie było po niej widać.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Melike i Marie zamówiły tylko po tradycyjnej kanapce oraz małym shake'u. Obie uważały na linię.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Jedząc, obmówiły wszytskie sprawy bierzące. Zaczęły obserować tłum.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Zamyśliła się. Wpatrywała się z zachwytem w styl brytyjskich chłopców.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- To nie fair - jęknęła zrezygnowana - czemu w tej naszej cholernej Narnii ubierają się całkiem inaczej niż tutaj? Czemu ja tam muszę mieszkać?<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Przyjaciółki spojrzały na nią z bolesnym zrozumieniem. Wszystkie nad tym ubolewały.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>-Hmm .. - przestała popatrywać w tłum - Jest mi gorąco. Idę po kolejnego shake'a. Wam też zamówić? - zapytała. Pokiwały potakująco głowami.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>Podeszła do lady i złożyła zamówienie. Odbierając napoje, usłyszała dzikie piski dochodzące zza jej pleców. Odwróciła się z rozmachem i... wpadła na stojącego za nią chłopaka, oblewając jego całego oraz siebie czekoladowym płynem.<br />
<span class="Apple-tab-span" style="white-space: pre;"> </span>- O MÓJ BOŻE! Przepraszam, to nie ... ja ... - spojrzała przerażona w górę, na twarz chłopaka i ..<br />
<br />
<br />
_______________________________________<br />
<br />
No, zaczynie się akcja :D<br />
mam nadzieję, iż się podoba . xxMarikahttp://www.blogger.com/profile/07397820351956832107noreply@blogger.com28tag:blogger.com,1999:blog-2017790105648844380.post-39531683586767783922012-01-17T06:18:00.000-08:002012-01-17T06:19:26.182-08:00Rozdział 1<br />
<div class="MsoNormal">
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial;"> Dojechały do Londynu około godziny
14;00 następnego dnia. Mimo długiej podróży, nie były wcale zmęczone i wprost
nie mogły doczekać przejścia się po ulicach Londynu. <o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial;"> - Jak ja się cieszę ! Najpierw
przejdziemy się po Oxford Street, odwiedzimy wszystkie te cudowne sklepy, potem
pójdziemy do Nandos, a na końcu do Milkshake City. - Melike już od wielu
tygodni układała w głowie plan 'podboju' Londynu. Teraz jej oczy aż swieciły
jej się z podniecenia. Martellie, zarumieniona z emocji, podzielała jej zdanie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial;"> - Hola, hola! - zaczęła się śmiać
Marie. - skąd weźmiemy na to wszystko czas? przypominam, że program jest bardzo
napiety i nie przewidują zbyt dużo czasu wolnego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial;"> - Damy radę ! - odkrzyknęła zaraz
melike - nie po to przez tyle godzin szukałam informacji gdzie co jest w
Londynie, żeby teraz z tego tak po prostu zrezygnować. - wyszczerzyła białe
zęby. Miała prawdziwą obsesję na punkcie i swojego wyglądu, i zakupów. Oraz,
oczywiście, musiała zobaczyc z bliska wszystkie ulubione miejsca swojego
ukochanego zespołu - One Direction. Zjeść to co najbardziej lubią, siedzieć
tam, gdzie oni siedzieli ... Rozmarzyła się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial;"> - Ej! Ziemia do melike! - Martellie
i Marie śmiały się. Doskonale wiedziały, o czym ich przyjaciółka myślała .
Poznały to po błogim uśmiechu goszczącym na jej twarzy i rozmarzonych,
nieobecnym spojrzeniu .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial;"> - Również nie mogę się doczekać, ale
zachowaj powagę! - Martelie wyszczerzyła się. - Zaraz dojedziemy do domu naszej
hostfamily. Ahh.. wyobraźcie sobie, gdyby była to rodzina Horan .. - teraz to
ona weszła do świata marzeń. Również była ich wielką fanką. Największymi
uczuciami darzyła właśnie słodkiego blondyna o niebieskich oczach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial;"> - O boże! Zejdźcie z obłoków ! -
wydarła się Marie. Ona jako jedyna umiała się ogarnąć w tej sytuacji. Poza tym,
była Belieberką. Przyjaciółki były pewne, że gdyby chodziło o JB , nie byłaby
taka spokojna, a wręcz przeciwnie.- O, już jesteśmy. Ruszaaajcie się, szybciej
.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial;"> Wyszły z autokaru wraz z resztą
wycieczkowiczów. Opiekunka rozprowadziła ich po domach. Okazało się, że Melike,
Marie i Martellie będzie gosciła rodzina Brown. - małżeństwo pod 40 o miłych
uśmiechach .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial;"> - Witajcie. Przygotowałam wam pokój.
Mam nadzieję, że spodoba się wam . Czujcie się tu jak u siebie w domu - powiedziała
z miłym uśmiechem pani Brown. Wskazała gestem schody.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial;"> Szybko wspięły się po nich i
otworzyły drzwi od wspólnego pokoku. Był bardzo duży, i przytulny. Okazało się
również, że mają własną łazienkę na piętrze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial;"> - Super. - Melike od razu padła na
łóżko przy oknie. - Coraz bardziej mi się tu podoba.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial;">Jej
przyjaciółki , podzielając jej zdanie , również pozajmowały łóżka i zaczęły się
rozpakowywać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial;"> -O której spotykamy się z grupą ? -
zapytała Marthy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial;"> -Około 16.00. Mamy jeszcze godzinę-
odpowiedziałą Marie, patrząc na zegarek. Po czym diabolicznie się uśmiechnęła.
Wzieła poduszkę z łóżka i drąc się w niebogłosy "WELCOME TO LONDON"
rzuciła się na Melike. Marthy nie czekając, zrobiła to samo. Po chwili w całym
domu dało się słyszeć głośny śmiech dziewcząt, a w całym pokoju zaczęły wirować
białe piórka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial;"> Punktualnie o 16 stawiły się w
miejscu zbiórki wraz z resztą uczestników wycieczki. W planie miały przejazd
piętrowym autobustem, do zamku Windsor.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial;"> Od razu gdy wsiadły , pognały na
górę i zaczęły robić sobie zdjęcia. W wyobraźni miały teledysk do One Thing, w
którym właśnie takim autobusem jechali chłopcy i machać do przechodniów. Ich
przykładem, zaczęły machać do wszytskich przechodniów. Szczególną frajdę
sprawiało im to, że brytyjczysy z uśmiechem odmachiwali im, do czego nie były
przyzwyczajone. Jechały przez Oxford
Street, na której Melike aż zaniemowiła z wrażania .<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial;"> - Ja po prostu muszę to wszystko
zobaczyć z bliska! - darła się całą drogę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial;"> Dojechały do zamku. Opiekunki
podzieliły je na grupy, oprowadzając po apartamentach królewskich . Ilość
zdobień wprawiała je w zachwyt. Tak, zdecydowanie chciałyby mieszkać w takim
miejsu chociaż przez jeden dzień. Weszły do sali Waterloo Chamber. Mimowolnie
opadły im szczęki. Marie od razu chwyciła za aparat, robiąc zdjęcia wszystkiego
wokół., po czym zaczęła fotografować swoje przyjaciółki na tle pięknego
wnętrza. Następnie zdjęcie grupowe.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial;"> Szczególną ich uwagę zwrócił piekny
domek dla lalek królowej Marii. Wprost nie mogły uwierzyc że dzieło to wyszło
spod rąk człowieka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial;"> Po wyjściu z zamku czekał je jeszcze
spacer po przyzamkowych terenach. Jezu, ile tam było różnych gatunków drzew,
krzewów , kwiatów. Nawet Melike, która choć miała na codzieć dość tego
wszystkiego ( uraz spowodowany manią taty na punkcie roślin), nie mogła
przestać wydawać okrzyków zachwytow. Wszystko, po prstu wszytsko było piękne.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial;"> Około 21.00 wróciły do mieszkania.
Były okropnie zmęczone 22-godzinną podróżą, jak i 5-godzinnym zwiedzaniu zamku.
Szybko wzięły prysznic, przebrały się w piżamy i padły na łóżka. Gadały jedna
przez drugą, zachwycone dosłownie wszytskim. Po chwili, nawet nie wiedząc jak
to się stało, usnęły.<span style="font-size: x-small;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: left;">
<span style="font-family: Arial;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: Arial; font-size: 10pt;"> </span><span style="font-family: Arial;"> Pierwszy dzień stanowczo zaliczały
do udanych. <span style="font-size: x-small;"><o:p></o:p></span></span></div>
<br />
<br />
________________________________________________<br />
otóż wiem, że krótki :D następne mam napisane 2 razy dłuższe :D<br />
<br />Marikahttp://www.blogger.com/profile/07397820351956832107noreply@blogger.com20tag:blogger.com,1999:blog-2017790105648844380.post-72149092347591062172012-01-15T08:47:00.000-08:002012-01-15T08:49:46.607-08:00Prolog.<br />
<div class="MsoNormal">
</div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial;"> </span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial;"> <i> Była taka szczęśliwa. Wiedziała, że w czasie wycieczki coś </i></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial;"><i>się wydarzy. Coś cudownego. Była tego pewna, gdy tylko
usłyszała, </i></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: Arial;">że jej szkoła organizuje wyjazd do Londynu. Kochała to miasto. </span><span style="font-family: Arial;">Wszystko </span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: Arial;">się udało, rodzice zgodzili się na to, aby pojechała. </span><span style="font-family: Arial;">Czekała na to </span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial;"><i>wiele miesięcy. Doskonaliła swój angielski przez długi czas. Rano, </i></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial;"><i>w dniu
wyjazdu obudziła się o 5 rano, chociaż odjazd autokaru był </i></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial;"><i>dopiero o godzinie
16;00. Była bardzo podekscytowana, tak że nie mogła </i></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial;"><i>uleżeć na łóżku ani minuty
dłużej. Po raz setny sprawdziła wszystkie </i></span></div>
<div class="MsoNormal">
<i><span style="font-family: Arial;">bagaże,</span><span style="font-family: Arial;"> czy niczego nie zapomniała.
Czas dłużył jej sie niemiłosiernie.</span></i><br />
<i><span style="font-family: Arial;"><br /></span></i></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial;"><i> Godzina 15.30. Wreszcie nadszedł ten
długo oczekiwany moment. </i></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial;"><i>Wejście do samochodu , odwiezienie pod szkołę,
ostatnie uściski i </i></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial;"><i>pożegnania z rodzicami i bratem. Sprawdzenie obecności.<o:p></o:p></i></span><br />
<span style="font-family: Arial;"><i><br /></i></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial;"><i> Teraz, wraz z dwoma najlepszymi
przyjaciółkami - Martellie i </i></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial;"><i>Marie Clarie, siedziała na tylnych siedzeniach
autokaru , a uśmiech nie </i></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial;"><i>schodził jej z twarzy. Zresztą, nie tylko jej . Jej
przyjaciółki emocje miały </i></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial;"><i>wypisane na twarzach , wprost nie mogły przestać
piszczeć z radości. </i></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial;"><i>Wszystkie trzymały się mocno za dłonie. Patrząc przez szybę
na znikające</i></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial;"><i> za nimi ich rodzinne miasto, wiedziały, że będzie to najlepsze 7
dni w ich życiu .<span style="font-size: x-small;"><o:p></o:p></span></i></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial;">______________________________________________________</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial;"><br /></span><br />
<span style="font-family: Arial;">wiem, że krótki, ale nie miałam koncepcji na prolog :)</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial;">miał być w poniedziałek, ale dodaję na życzenie.</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial;">Ci, którzy chcą by informowani o next, niech piszą w komentarzu,</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial;">zostawiając swój adres TT bądź gg,</span></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: Arial;">lub na Twitterze -> @meisie_</span></div>
<br />Marikahttp://www.blogger.com/profile/07397820351956832107noreply@blogger.com26tag:blogger.com,1999:blog-2017790105648844380.post-49802002217374012212012-01-14T10:37:00.000-08:002012-01-14T10:37:30.755-08:00Heroes.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIJUvYAEGqe34n_qgAmVyXGHNqB843rj9R_1W3VAqxYDTAaxGMpPk2NmIFPIC-0QxM8hDxolb8h2oRCiOzDYEaPt2MZ4VTUbI2q7kGwBTOFxCqbXwGINBSyrNFlYs-6OFX7eyp8a3VKigl/s1600/tumblr_lxipv3oCF11qa6irdo1_400_large.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIJUvYAEGqe34n_qgAmVyXGHNqB843rj9R_1W3VAqxYDTAaxGMpPk2NmIFPIC-0QxM8hDxolb8h2oRCiOzDYEaPt2MZ4VTUbI2q7kGwBTOFxCqbXwGINBSyrNFlYs-6OFX7eyp8a3VKigl/s320/tumblr_lxipv3oCF11qa6irdo1_400_large.jpg" width="252" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Wieczna marzycielka, ciągle rozważająca 'co by było gdyby...'</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Wielka fanka One Direction. jest nieśmiała, nie ufa ludziom,</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
nie wierzy w swoje możliwości i to, że podoba się chłopcom.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Ma zaufane przyjaciółki, których się trzyma.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgZXyVOoCNQJ7al_5tVULR19JLRLfhn-0fI1cxIIxXTLmL7SJ636x2QE39jJpOE4RjLZn46NUIuQmRUpxbeZOKN6fBgwC0MrHGRRqI_CFvx5k3iWGqcIBboAyTwOBtG-H5r09qnp5GvEzW/s1600/378734_10150517631896520_93829151519_9085487_789901896_n_large.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgZXyVOoCNQJ7al_5tVULR19JLRLfhn-0fI1cxIIxXTLmL7SJ636x2QE39jJpOE4RjLZn46NUIuQmRUpxbeZOKN6fBgwC0MrHGRRqI_CFvx5k3iWGqcIBboAyTwOBtG-H5r09qnp5GvEzW/s320/378734_10150517631896520_93829151519_9085487_789901896_n_large.jpg" width="246" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Najlepsza przyjaciółka Melike . Również wielka fanka 1D.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Jest zafascynowana Niallem. Marzy o spotkaniu go.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Jest lubiana , uważa że ma najlepsze przyjaciółki na świecie.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgE081U7W7g8JUZarn8lYpt3qzWrR_San5Weh8diGpGi2t1WK9jQe0WuyutmOaNuPIyvl3K1zX79hBNDW2o8buWrbjPwxR65lLZ4uf4YpD96VtCVmlgT6SWMmGIXcCOi-aBMv8DsgBX_nDh/s1600/6-db2ba18845963257988e51de81fba62b_large.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="275" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgE081U7W7g8JUZarn8lYpt3qzWrR_San5Weh8diGpGi2t1WK9jQe0WuyutmOaNuPIyvl3K1zX79hBNDW2o8buWrbjPwxR65lLZ4uf4YpD96VtCVmlgT6SWMmGIXcCOi-aBMv8DsgBX_nDh/s320/6-db2ba18845963257988e51de81fba62b_large.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Druga najlepsza przyjaciółka Melike oraz Martellie .</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Z pozoru cicha woda, jedyna myśląca i rozważna osoba </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
w towarzystwie. Jednym słowem jest zboczona .</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Jest Belieberką na śmierć i życie.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg48TCLIwUWAavxL7KC_y2QbPdb43y_azABMDDuHk0YHjaP5cP1tJRvISXn_ZZTSRuvpPHN2JvcvnwQMxDayCLOL0jOZ2NPNCpXU3wqVsCYQ3Uqiy7QdRkap4QtIjoNgh9CN_4ywdPoejN4/s1600/tumblr_luzoboqgdx1r2arc4o1_500_large.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg48TCLIwUWAavxL7KC_y2QbPdb43y_azABMDDuHk0YHjaP5cP1tJRvISXn_ZZTSRuvpPHN2JvcvnwQMxDayCLOL0jOZ2NPNCpXU3wqVsCYQ3Uqiy7QdRkap4QtIjoNgh9CN_4ywdPoejN4/s320/tumblr_luzoboqgdx1r2arc4o1_500_large.jpg" width="205" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Miły, przystojny chłopak. Z pozoru wydaje się próżny,</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
lecz wrażenie to mija po lepszym poznaniu. Szuka dziewczyny </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
podobnej do siebie.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGkpeKm_ezy3HA1iEKbh7xK2d3z3N1Q9bK7C65tT1u46Wk5RUKGTYJPjLYEormYSguLNXMj3lW273oJU4Q1M3BSDdovJpLpH-VsJ1tzjOH_iw6HHClTXp-Gl89PeuTZcggSODVhlx5-r-3/s1600/tumblr_lw4u55U3tm1r4zxjno1_500.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="256" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGkpeKm_ezy3HA1iEKbh7xK2d3z3N1Q9bK7C65tT1u46Wk5RUKGTYJPjLYEormYSguLNXMj3lW273oJU4Q1M3BSDdovJpLpH-VsJ1tzjOH_iw6HHClTXp-Gl89PeuTZcggSODVhlx5-r-3/s320/tumblr_lw4u55U3tm1r4zxjno1_500.png" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Uroczy blondyn z pięknym uśmiechem. Jest</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
nieśmiały i niepewny siebie . Cudownie gra na gitarze,</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
podbijając tym serca wielu dziewcząt.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj44m6wpkA7adTiTKouQhjDNSLIzMygoh6aDiuNBThVQ1b_5lAm8kCDTjLyHtRRN91EJQCCrBvy1lAFJB9NpQBQTm4qWuxQDZJxSDyu3LfbC95Kbpy-IeCV0QJso57zUA9FTHyZ5QYAxF_1/s1600/374231_296890923682511_100000848187015_822622_1217402734_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj44m6wpkA7adTiTKouQhjDNSLIzMygoh6aDiuNBThVQ1b_5lAm8kCDTjLyHtRRN91EJQCCrBvy1lAFJB9NpQBQTm4qWuxQDZJxSDyu3LfbC95Kbpy-IeCV0QJso57zUA9FTHyZ5QYAxF_1/s320/374231_296890923682511_100000848187015_822622_1217402734_n.jpg" width="266" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Najmłodszy członek zespołu. Narzeka, że przez swoją </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
niepełnołetnosć nie może brać udziało w imprezach.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Kręci się wokół niego wiele dziewcząt, ale nadal nie może znaleźć</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
tej jedynej.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsidRaYTbBtuXrBYJedeQs2ckABr1HM1Ls5J7y_svadho9Cahkh6o9KIfpemujJgS4TSJP63s01mUaET18d1XFKlBW60zb3_S5uxzXbBCGP7BsU1jb-TJpaZu9QuuUxtc_5GRxYMjDH0DF/s1600/387840_290118774368923_100001124098409_783357_666913788_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="282" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsidRaYTbBtuXrBYJedeQs2ckABr1HM1Ls5J7y_svadho9Cahkh6o9KIfpemujJgS4TSJP63s01mUaET18d1XFKlBW60zb3_S5uxzXbBCGP7BsU1jb-TJpaZu9QuuUxtc_5GRxYMjDH0DF/s320/387840_290118774368923_100001124098409_783357_666913788_n.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Ma 'bromance' z Harrym oraz dziewczynę - Eleanor, którą</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
kocha najbardziej na świecie. Kocha marchewki. Jest najstarszy, </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
ale też najbardziej niepoważny.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzKHn8UIeYGkywTxpjD4qF4g8Q5RVPQiUNE-wSAEoKoVapCf90snoEAilZ7k0aEVoYDI746JFDQnxxNoq9-hI8GqWmcICTqBSO7Glo2ZOp4Yy9RxEZh4Kqx9usWOB31ZZUQtsJL8LTJJI3/s1600/110795688_large.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzKHn8UIeYGkywTxpjD4qF4g8Q5RVPQiUNE-wSAEoKoVapCf90snoEAilZ7k0aEVoYDI746JFDQnxxNoq9-hI8GqWmcICTqBSO7Glo2ZOp4Yy9RxEZh4Kqx9usWOB31ZZUQtsJL8LTJJI3/s320/110795688_large.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Nazywany "Daddy Direction". Stara się zapanować nad</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
rozbrykanymi chłopakami. Od dawna ma dziewczynę - </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Danielle, poza którą świata nie widzi.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />Marikahttp://www.blogger.com/profile/07397820351956832107noreply@blogger.com16