- Wstawaj! Idziemy dzisiaj na plażę ! - zawołała Melike, wchodząc do mojego pokoju z uśmiechem na twarzy .
Taką oto pobudką wprawiła mnie od razu w dobry nastrój .
- Nie wiem , jak to możliwe, że nie byliśmy jeszcze na plaży, choć, jesteśmy tu już prawie dwa tygodnie .
-Cóż za niedopaczenie . - mruknąłem sennie , próbując odgonić resztki snu . Dziewczyna roześmiała się .
- Jeżeli chcemy zdążyć zająś jakieś miejsce , powinniśmy się pospieszyć . Resztę już obudziłam . - uśmiech ciągle nie schodził jej z twarzy .
- Co jest przyczyną twojego dobrego nastroju? - zapytałem ostrożnie .
- Nic . Postanowiłam cieszyć się wakacjami . I nie psuć ich dalej ani wam, ani sobie . Nie mówmy już więcej o tamtym . - przez jej twarz przebiegł lekki cień, zaraz jednak ponownie zastąpił go szeroki uśmiech . - A teraz się pospiesz, czekamy na ciebie . - mówiąc to tonem nieznoszącym sprzeciwu, odwróciła się i zniknęła za drzwiami .
Wyszedłem z łózka i ogarnąłem się w tempie , które jak na mnie można było określić niezykłym . Nie dałem czekać na siebie dziewczynie .
Po wejściu do kuchni okazało się jednak , że wszyscy oprócz mnie i brunetki są nadal w piżamach .
-Myślałem , że już wychodzimy . - powiedziałem zdziwiony, patrząc na jedzących śniadanie Nialla i Louisa .
- A my myśleliśmy , że będziesz gotowy dopiero za pół godziny . - wzruszył ramionami Horan , wgryzając sie w kanapkę .
Usiadłem zrezygnowany przy stole , biorąc do ręki jabłko . Cóż , przynajmniej mogłem zjeść spokojnie śniadanie.
Wyszlismy z mieszkania po upływie godziny . Przywitały nas gorące promienie słońca i błękit nieba bez ani jednej chmurki . Był piękny dzień. Wysoka temperatura, lekki , orzeźwiajacy wiatr. Wbrew słowom Melike , bez trudu udało nam się znaleźć wolne miejsce na plaży . Pogoda i doskonałe warunki sprawiły , że wszyscy byliśmy w wyśmienitych humorach . Spojrzałem na brunetkę . Wydawała się być naprawdę szczęśliwa .
Przeczuwałem , że dzisiejszy dzień będzie inny, dużo lepszy, niż pozostały .
*
*
*
Z Martellie od razu rozłożyłyśmy się na ręcznikach , zakładajac ciemne okulary i wyrażając głęboki sprzeciw przeciwko pójściu do wody . Obie wolałyśmy kąpiele słoneczne od wodnych . Chłopcy po wypowiedzeniu słów "jeszcze zobaczymy" i paru udawanych fochach , oddalili się w kierunku ciemnej , lekko wzburzonej przez fale głębi .
Przez parę chwil leżałyśmy w milczeniu , zaraz jednak Marty odwróciła się na brzuch , i patrząc na mnie wzorkiem uważnym , który czułam na sobie mimo okularów przysłaniajacych jej oczy ,zaczęła wypytywać o szczegóły związane z wydarzeniami z paru ostatnich dni . Pytała głównie o Harry'ego , oraz była widocznie zadowolona z moich postanowień dotyczących jego i Marie . Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę , że mimo iż mnie wspierała i była po mojej stronie , przez cały czas tęskniła za przyjaciółką .
- Ale wiesz.. naprawdę jesteś pewna , że chcesz, żeby wrócili ? Nie będzie ci ciężko ?
- Będzie . - westchnęłąm . - Ale nie mogę w nieskończoność ich unikać, prawda? Muszę się z tym zmierzyć. Poza tym .. wybaczyłam Marie . Nie chcę jej stracić nawet po tym co zrobiła . Nadal jest dla mnie ważna .
Przyjaciółka ujęła mnie za dłoń i zacisnęła w geście dodającym otuchy . Wiedziałam , że w razie czego będę mogła na nią liczyć .
- Ale koniec o tym . Nie będziemy w kółko .. - przerwałam , zaciskając usta , po czym spojrzałam na brunetkę . - Jak ci się układa z Niallem? - zmieniłam temat.
- jest świetnie - uśmiechnęła się szeroko, rozkładając ręce . - Nigdy jeszcze nie spotkałam takiego chłopaka . jest jednym słowem idealny . -westchnęła z rozmarzeniem . - Mówiłam ci już może , co zaplanował ?
- Nie - odpowiedziała z rosnącym zainteresowaniem .
- Dobrze wiesz , że wakacje muszą sie kiedys skończyć.. Niestety . Zaraz po tym chłopcy jadą w trasę.. i Niall chce zabrać mnie ze sobą . - ostatnie zdanie wypowiedziała szybko , po czym wstrzymała oddech .
- To .. super . Zgodziłaś się ? - szczerze powiedziwszy , totalnie mnie zatkało .
- jeszcze nie wiem .. ale chyba sie zgodzę . Nie wyobrażam sobie już egzystowania bez niego . Ale .. - zawahała się przez moment . - Nie chcę jechać bez ciebie .
- Wiesz dobrze , że to niemożliwe . Nię będe zbyt dobrze się tam czuć . Poza tym, mam swoje życie , w Polsce . - uśmiechnęłam sie blado . - Jezeli czujesz , ze to ten jedyny , to.. według mnie powinnaś jechać. Nie stracimy przecież kontaktu.
Martellie pokiwała głową , po czym przyjrzała mi się .
- Wiem , oczywiście . I .. chyab zrobię , tak jak mówisz . Melike .. mogę zadać ci jeszcze jedno pytanie ?
- Jasne . - potwierdziłam zdziwiona. Zazwyczaj nigdy się o to nie pytała , tylko waliła prostu z mostu .
- Co jest między tobą a Zaynem ?
- SŁUCHAM ? - podniosłam się gwałtownie . Jej pytanie zbiło mnie z pantyku . Nic . Można powiedzieć , że zaprzyjaźniliśmy się .
- A oprócz tego ? - spojrzała na mnie z powątpieniem . - Wiem , że po aferze z Harrym nie chcesz się angażować ponownie w jakiś związek .. ale na miłość boską , widze przecież , jak na siebie patrzycie !
- Wydaje ci się . - zaprzeczyłam , jednak dwa wykwintne rumieńce zapewne zdradziły moje myśli . CZEMU SIE ZARUMIENIŁAM ?
Widząc moja twarz , przyjaciółka roześmiała się .
- No więc sama widzisz .
- Nic nie widzę . - mruknęłam, ucinając .
Brunetka wyglądała , jakby chciała dodać coś jeszcze , ale nie drążyła tematu . Dalej opalałysmy się w ciszy .
Myślałam nad jej słowami . Nie . To niemożliwe. To tylko mój przyjaciel . Na pewno nic do niego nie czuję , oprócz sympatii . Byłam również pewna , że i on nie czuje o mnie nic wiecej . Chociaż .. im dłużej się nad tym zastanawiałam , tym popadałam w coraz większe wątpliwości . Jakby nie myśleć , chłopak zachowywał się w stosunku do mnie conajmniej dziwnie . Nie wiedziałam , co to znaczy , i czy w ogóle COŚ znaczy , i nigdy nie myślałam o tym dużo, ale teraz słowa przyjaciółki zasiały we mnie ziarenko niepweności .
Chociaz z drugiej strony, gdyby faktycznie było tak , jak ona mówiła , wiedziałabym, prawda ? Malik nie należał raczej do niesmiałych i cichych mężczyzn , o czym zdążyłam się przekonać . Po tym wszytskim .. nie , to naprawdę niemożliwe . '
Wyrzuć to ze swoich myśli. Wyrzuć to . Nie myśl o tym !' Jednak jak na złosć , podobne myśli nie chciały opuścić mojej głowy .
Wtem poczułam na swoim rozgrzanym od słońca ciele zimne dłonie . Ktoś wziął mnie na ręce . Otworzyłam oczy i nad sobą ujrzałam nikogo innego, jak Zayna , z wielkim uśmiechem na twarzy . Próbowałam się wyrwać , jednocześnie słysząc pisk Martellie , którą 'zajął' się Niall .
- Puść mnie ! - pisnęłam , jednak chłopak całkowicie to zignorował . Byłam już niesiona w stronę morza .
- Hmm . - przystanął nagle , w wodzie po pas . - Pod jedym warunkiem .
- Jakim ?
- Dasz mi buzi . - wyszerzył się . Spojrzałam na niego pytająco, nie mogąc uwierzyć własnym uszom , na co on jedynie wzruszył ramionami . Chwilę potem byłam już w wodzie , skąpana po uszy .
*
*
*
Wynurzyła się , prychając i przeklinając mój pomysł .
- Zapłacisz za to ! - wrzasnęła i rzuciła się w moją stronę . Traf chciał , że przez falę , która nadeszła właśnie w momencie , w którym rzuciła się w moją stronę , pragnąć wymierzyc sprawiedliwość, nie tylko nie pochalapała mnie , jak miała w zamiarze , ale wpadła na mnie z impetem .
Próbując złapać równowagę, jej twarz znalazła się bardzo blisko mojej .
I znowu naszła mnie wielka ochota, zeby ją pocałować . Naprawdę , chciałem toz robić . Ale w chwili , gdy zbliżyłem się do niej jeszcze bardziej , dziewczyna uśmiechnęła się z zażenowaniem i zniknęła , odpływając z kolejną falą .
Około 16;00 Melike , usprawiedliwszy się bólem głowy , chciała wracać . reszta towarzystwa zareagowała kategorycznym prostestem - zgodnie stwierdzili , że zbyt dobrze się bawią i zostaną tu do końca dnia .
Postanowiłem pójść z nią . Odchodząc , zauważyłem niedwuznaczny uśmiech Liama , z którego wywnioskowałem , że życzy mi powodzenia . Uśmiechnąłem się w odpowiedzi . Też życzyłem sobie powodzenia .
Po wejsćiu do mieszkania brunetka od razu rzuciła się w kierunku butelek z wodą , jednak nie zauważyłem , żeby brała jakieś tabletki . Po dokłądnym przyjrzeniu się jej , nie zauważyłem , aby wyglądała na osobę , której coś dolega . Mimo to , zapytałem z troską . :
- Może się połozysz ?
- Niee .. już mi chyba przeszło . - oparła się plecami o szafkę kuchenną . - tak naprawdę , nic mnie nie bolało . - dodała zmieszana .
- To zcemu tak powiedziałaś ?
- Wiesz.. yhm , po prostu chciałam już wracać . - odpowiedziała z wahaniem . Z tonu jej głosy wywnioskowałem , że chciała powiedzieć coś innego .
Przysunęłam się do niej bliżej , patrząc w jej oczy . Pytałem się w duchu , czemu ja się waham ?! Nigdy nie miałem problemu z relacjami z dziewczynami. A teraz ? westchnąłem bezgłośnie . Odwagi , Zayn , odwagi .
- czemu ? - zapytałem cicho .
Dziewczyna otworzyła usta , ale nic nie powiedziała . Zaraz potem je zamknęła , spoglądając w dół .
Zrobiłem jeszcze jeden krok do przodu . Teraz znajdowałem się przy niej .
Ująłem jej twarz za brodę i uniosłem lekko ku górze . Gestem zmusiłem ją do spojrzenia mi w oczy .
Przez chwilę staliśmy w całkowitym milczeniu . Poddałem się magi jej spojrzeniu .
- Ja .. odezwała się cicho .
- Nic nie mów . - wyszeptałem , przyciągając ją do siebie . Nachyliłem się , żeby ją pocałować . Widziałem w jej spojrzeniu , że i ona tego chce . Nasze usta dzieliły milimetry .
Dzwonek . Dzwoek do drzwi . W jednej chwili nastrój prysł , a Melike się ode mnie odsunęła , ponownie wbijając wzrok w ziemię , jednak tym razem z lekkim uśmiechem na twarzy .
Przeklinając w duchu na cały świat , poszedłem owtaorzyć drzwi . W progu stała dorosła kobieta, z małą podręczną walizką w ręku . Nie wiedząc , czemu wydaje mi sie znajoma , patrzyłem się tylko na nią , oczekując aż się odezwie . Po jej minie wyczuwałem niemałe kłopoty .
Zaraz za mną do korytarza weszła brunetka . Stanęła jak wryta, na jej twarzy pojawił się szok . Wpatrywała się w kobietę z niedowierzaniem .
- ma..mama ? - wyjąkała . - Co ty tu robisz?
*
*
*
____________________________
PRZEPRAASZAM ZA TAK DŁUGĄ NIEOBECNOSĆ !:X
wiem wiem, jestem beznadziejna >.< UH , nie mogę nic wymyślić ,
toteż nie wiem , kiedy coś sie tu znowu pojawi . Niemniej jednak, dziękuję wam za cierpliwość do mnie :)
To jak , dobijemy pod tym do 70 komentarzy ? :)