wtorek, 17 stycznia 2012

Rozdział 1


            Dojechały do Londynu około godziny 14;00 następnego dnia. Mimo długiej podróży, nie były wcale zmęczone i wprost nie mogły doczekać przejścia się po ulicach Londynu.          
            - Jak ja się cieszę ! Najpierw przejdziemy się po Oxford Street, odwiedzimy wszystkie te cudowne sklepy, potem pójdziemy do Nandos, a na końcu do Milkshake City. - Melike już od wielu tygodni układała w głowie plan 'podboju' Londynu. Teraz jej oczy aż swieciły jej się z podniecenia. Martellie, zarumieniona z emocji, podzielała jej zdanie.
            - Hola, hola! - zaczęła się śmiać Marie. - skąd weźmiemy na to wszystko czas? przypominam, że program jest bardzo napiety i nie przewidują zbyt dużo czasu wolnego.
            - Damy radę ! - odkrzyknęła zaraz melike - nie po to przez tyle godzin szukałam informacji gdzie co jest w Londynie, żeby teraz z tego tak po prostu zrezygnować. - wyszczerzyła białe zęby. Miała prawdziwą obsesję na punkcie i swojego wyglądu, i zakupów. Oraz, oczywiście, musiała zobaczyc z bliska wszystkie ulubione miejsca swojego ukochanego zespołu - One Direction. Zjeść to co najbardziej lubią, siedzieć tam, gdzie oni siedzieli ... Rozmarzyła się.
            - Ej! Ziemia do melike! - Martellie i Marie śmiały się. Doskonale wiedziały, o czym ich przyjaciółka myślała . Poznały to po błogim uśmiechu goszczącym na jej twarzy i rozmarzonych, nieobecnym spojrzeniu .
            - Również nie mogę się doczekać, ale zachowaj powagę! - Martelie wyszczerzyła się. - Zaraz dojedziemy do domu naszej hostfamily. Ahh.. wyobraźcie sobie, gdyby była to rodzina Horan .. - teraz to ona weszła do świata marzeń. Również była ich wielką fanką. Największymi uczuciami darzyła właśnie słodkiego blondyna o niebieskich oczach.
            - O boże! Zejdźcie z obłoków ! - wydarła się Marie. Ona jako jedyna umiała się ogarnąć w tej sytuacji. Poza tym, była Belieberką. Przyjaciółki były pewne, że gdyby chodziło o JB , nie byłaby taka spokojna, a wręcz przeciwnie.- O, już jesteśmy. Ruszaaajcie się, szybciej .

            Wyszły z autokaru wraz z resztą wycieczkowiczów. Opiekunka rozprowadziła ich po domach. Okazało się, że Melike, Marie i Martellie będzie gosciła rodzina Brown. - małżeństwo pod 40 o miłych uśmiechach .
            - Witajcie. Przygotowałam wam pokój. Mam nadzieję, że spodoba się wam . Czujcie się tu jak u siebie w domu - powiedziała z miłym uśmiechem pani Brown. Wskazała gestem schody.
            Szybko wspięły się po nich i otworzyły drzwi od wspólnego pokoku. Był bardzo duży, i przytulny. Okazało się również, że mają własną łazienkę na piętrze.
            - Super. - Melike od razu padła na łóżko przy oknie. - Coraz bardziej mi się tu podoba.
Jej przyjaciółki , podzielając jej zdanie , również pozajmowały łóżka i zaczęły się rozpakowywać.
            -O której spotykamy się z grupą ? - zapytała Marthy.
            -Około 16.00. Mamy jeszcze godzinę- odpowiedziałą Marie, patrząc na zegarek. Po czym diabolicznie się uśmiechnęła. Wzieła poduszkę z łóżka i drąc się w niebogłosy "WELCOME TO LONDON" rzuciła się na Melike. Marthy nie czekając, zrobiła to samo. Po chwili w całym domu dało się słyszeć głośny śmiech dziewcząt, a w całym pokoju zaczęły wirować białe piórka.

            Punktualnie o 16 stawiły się w miejscu zbiórki wraz z resztą uczestników wycieczki. W planie miały przejazd piętrowym autobustem, do zamku Windsor.
            Od razu gdy wsiadły , pognały na górę i zaczęły robić sobie zdjęcia. W wyobraźni miały teledysk do One Thing, w którym właśnie takim autobusem jechali chłopcy i machać do przechodniów. Ich przykładem, zaczęły machać do wszytskich przechodniów. Szczególną frajdę sprawiało im to, że brytyjczysy z uśmiechem odmachiwali im, do czego nie były przyzwyczajone.  Jechały przez Oxford Street, na której Melike aż zaniemowiła z wrażania .
            - Ja po prostu muszę to wszystko zobaczyć z bliska! - darła się całą drogę.

            Dojechały do zamku. Opiekunki podzieliły je na grupy, oprowadzając po apartamentach królewskich . Ilość zdobień wprawiała je w zachwyt. Tak, zdecydowanie chciałyby mieszkać w takim miejsu chociaż przez jeden dzień. Weszły do sali Waterloo Chamber. Mimowolnie opadły im szczęki. Marie od razu chwyciła za aparat, robiąc zdjęcia wszystkiego wokół., po czym zaczęła fotografować swoje przyjaciółki na tle pięknego wnętrza. Następnie zdjęcie grupowe.
            Szczególną ich uwagę zwrócił piekny domek dla lalek królowej Marii. Wprost nie mogły uwierzyc że dzieło to wyszło spod rąk człowieka.
            Po wyjściu z zamku czekał je jeszcze spacer po przyzamkowych terenach. Jezu, ile tam było różnych gatunków drzew, krzewów , kwiatów. Nawet Melike, która choć miała na codzieć dość tego wszystkiego ( uraz spowodowany manią taty na punkcie roślin), nie mogła przestać wydawać okrzyków zachwytow. Wszystko, po prstu wszytsko było piękne.

            Około 21.00 wróciły do mieszkania. Były okropnie zmęczone 22-godzinną podróżą, jak i 5-godzinnym zwiedzaniu zamku. Szybko wzięły prysznic, przebrały się w piżamy i padły na łóżka. Gadały jedna przez drugą, zachwycone dosłownie wszytskim. Po chwili, nawet nie wiedząc jak to się stało, usnęły.

            Pierwszy dzień stanowczo zaliczały do udanych. 


________________________________________________
otóż wiem, że krótki :D następne mam napisane 2 razy dłuższe :D

20 komentarzy:

  1. Ooo. fajnie, czekam już na następny! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny, czekam na następny rozdział.;D

    Mam nadzieje , że wejdziesz na moje opowiadanie http://you-can-look-but-you-cant-touch.blogspot.com/ , które niestety nie jest ,az tak fajne jak twoje.;(

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział <3333 Czekam na kolejny dwa razy dłuższy =*

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny, czekam na te 2 razy dłuższe ;]

    + zapraszam do siebie: http://campdirection.blogspot.com ♥

    @MargaaStyles

    OdpowiedzUsuń
  5. zajebisty rozdział kochanie <3 podoba mi się to jak ty piszesz :) i już czekam na kolejny rozdział :) informuj mnie oczywiście <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. super rozdział. ! czekam na więcej ;D

      Usuń
  6. Naprawdę nieźle się zapowiada. Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Awww... ;** Mrr... ;* i wgl ! boskiee zakochałam się! ♥ czekam na kolejny ! @xAniua

    OdpowiedzUsuń
  8. Melikeee ! ale sie usmaiałam z tym Hornem xd hahah xd
    ja chce wiecej ! ;d !
    daj mi juz chlopakow <3 ;d

    OdpowiedzUsuń
  9. możesz już dodawać kolejny! świetny jest! no właśnie dawaj chłopców! <3

    OdpowiedzUsuń
  10. a ja jestem zachwycona tym rozdziałem *-* to jest zajebiste! :D czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  11. za szybko się skończył :( czekam na następny :D @imnewmartha_

    OdpowiedzUsuń
  12. wow, świetnie się zapowiada ;D jak to czytalam, to czułam się trochę jakbym tam była ;D genialny rozdział, czekam na następny ;) [btr-here-with-me]
    @Kramel97

    OdpowiedzUsuń
  13. no kochanie, uważaj bo zacznę działać według twojej wyobraźni :D hahaha

    OdpowiedzUsuń
  14. zajebisty *_* napiszesz mi jak bd następny ? ;) @Dirtecioner_6

    OdpowiedzUsuń
  15. Ooo, chciałabym być na ich miejscu ! <3 :) Fajnie, że we trzy mieszkają pod jednym dachem ! :D Mam nadzieje, że następne będą dłuższe ! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. świetnie. Czekam na wiecej :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Musiałam wrócić i przeczytać jeszcze raz bo zapomniałam kompletnie o czym to było. Nie zostawiłam wcześniej komantarza i robię to teraz.
    Bardzo podoba mi się sposów w jaki piszesz.
    Mam tylko jedno, małe zastrzeżenie. W zamku Windsor nie można robić zdjęć. Znaczy się w środku. Na zewnątrz jak najbardziej ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetnee . ;D

    OdpowiedzUsuń
  19. Zapowiada się ciekawie ;) Dodaję do obserwujących .

    OdpowiedzUsuń