sobota, 28 stycznia 2012

Rozdział 5


Patrzyłem na nieszczęście przyjaciela i nic nie mogłem zrobić. Byłem takie bezdradny. Na nic nie zdały się pocieszenia, zachęty , a w koncu i groźby. Harry był załamany.
Od przedwczorajszego wieczora nie dawał praktycznie żadnego znaku życia. Ledwo wyciągnęliśmy z niego, co się stało, gdy zniknęli.
Potem już się nie odzywał. Raz po raz próbował się do niej dodzwonić. Bezskutecznie. Nie chciał nic jeść. Jedynie leżał na łóżku, tępo patrząc się w sufit.
Nie przepuszczałem, że do tego dojdzie. Że tak szybko się w niej zakocha. Że w ogóle do tego dojdzie.
Nawet nie mogłem myśleć nic w stylu 'a nie mówiłem', 'co za suka' etc. Nie wiem, jak to możliwe, ale cała ta aura przgnębienia panująca od tamtego feralnego wydarzenia otaczała i mnie . Nawet i mnie ogarnęła przytłaczająca tęsknota za dziewczynami.. nawet za Melike. Chociaż jej nie lubiłe, to za nią tęskniłem . Ale po tym z Harrym...
Wstałem z łóżka i pokierowałem się do kuchni. Moi przyjaciele siedzieli przy stole, jedząc śniadanie. Niestety, brakowało najmłodszego.
- Jak on się czuje? Chociaż odrobinę lepiej? - zapytałem bez cienia nadziei.
- Nie. -odpowiedział Louis, ciężko wzdychając. - Znowu nie chciał mnie wpuścić na noc do pokoju. Myślałem, że może pomogę mu w jakiś sposób , ale on nie daje sobie pomóc . Nawet nie chciał mi otworzyć drzwi.
- Nie. Tak dalej być nie może . - powiedział Niall. On szczególnie doświadczał minusów sytuacji, w jakiej sie znajdowali. Nie chcąc opuszczać ani na krok zranionego przyjaciela, nie miał innego sposoby na kontakt z Martellie , jak telefoniczny.
- Idziemy. - wstał, po czym skierował się w stronę pokoju Loczka.
Poszliśmy za nim.
- Harry, otwieraj natychmiast! - zaczął krzyczeć i walić w drzwi. - Wiem, że nawet nie mogę sobie wyobrażać, jak się czujesz, ale świat się nie zatrzymał, a życie nie kończy się na jednej dziewczynie !
- Będą następne - kontynuował Liam. - wiem, że teraz nie chcesz nawet o tym słyszeć, ale ..
Nagle usłyszeliśmy dźwięk przekręcanego klucza.
- Nie będzie innych . - w drzwiach ukazała się głowa Harry'ego. Na jego twarzy było widać ślady łez, zmęczenia i bólu, ale w tej chwili rozświetlał ją promienny uśmiech. - Właśnie do mnie zadzwoniła . Przeprosiła za tamto i chce ze mną porozmawiać .. Powiedziała , że urwie się z wycieczki. Bedzie tu za dwie godziny . Z Martellie . - tu spojrzał na Horana.
W jednej chwili przepełniło mnie dziwne uczucie, jakbym wiedział, co mam dalej zrobić .

* * *

Podjęłam decyzję. Sama nie wiem, co mną wtedy kierowało, ale pod wpływem impulsu zadzowniłam do Hazzy i się z nim umówiłam .
Musiałam mu wszystko wyjaśnić.
Punktualnie o 12:00 razem z Marthy stałam pod drzwiami ich mieszkania. Marie nie chciała tracić przedostatniego dnia wycieczki, więc została w grupie. W razie czego miała nam robic alibi .
Wzięłam głęboki oddech. Zapukałyśmy . Co jak co, ale stresowałam się strasznie . Otworzył nam Liam .
-- Niall gotowy? - zapytała moja przyjaciółka. Umówili się z blondynem , ze nie będą tracić tego słonecznego dnia na siedzeniu w domu .
- Tak! Już idę. - usłyszałyśmy głos Horana. Po chwili pojawił się w korytarzu.
- cześć, kochanie. - pocałował ją, po czym przywitał się ze mną . - Idziemy?
- Tak - Martellie wzięła go za rękę, po czym mrugnęła do mnie znacząco i wyszli.
Po schodach zbiegł Harry . Wyraźnie ucieszył się na mój widok i zaprosił so swojego pokoju . Usiedliśmy w ciszy.
- Więc.. - zaczął on - dziękuję, że zechciałaś się ze mną zobaczyć. Przepraszam za wtedy, wiem że..
- Nie przepraszaj mnie. To ja zachowałam się jak skończona idiotka. Nie powinnam była wtedy uciekać, a tym bardziej ignorowć potem twoich telefonów . - spuściłam głowę.
Harry złapał mnie dwoma palcami za brodę, po czym uniósł moją głowę delikatnie go góry. Spojrzeliśmy sobie w oczy ,
- Przepraszam. Powienienem poczekać. Ale nie myślałem wtedy o tym, że może wcale tego nie chcesz..
- To nie tak, że tego nie chcę . - przerwałam szybko. Słowa same wyleciały mi z ust, zanim zdążyłam pomyśleć nad ich sensem. - To po prostu działo się tak szybko.. nie wiedziałam jak zareagować. To ja bardzo cię przepraszam.
Nie odpowiedział, tylko mocno mnie przytulił .
- Najlepiej zapomnijmy o tamtym i zacznijmy jeszcze raz . Wszystko między nami po staremu?
- Tak.. - powiedziałam z lekkim wachaniem, którego Loczek nie zauwżył. Na jego twarzy pojawił się tak wielki uśmiech radości, że i ja nie potrafiłam się nie usmiechnąć.
- Bardzo się cieszę .
Wziął mnie za rękę i poszliśmy do salonu, gdzie zobaczyliśmy Zayna i Louisa, całkowicie pochłoniętych graniem w jakąś grę .
Spojrzeli na nasze złączone dłonie . Tomlinson wyraźnie się ucieszył na nasz widok , za to na twarzy mulata dostrzegłam coś na kształt obrzydzenia i rezygnacji.
- Gdzie Liam ? - spytałam .
- Wyszedł gdzieś z Danielle . - odpowiedział Lou. Spojrzał na nas ponowni, po czym wybuchnął płaczem . Popatrzyliśy na niego z rosnącym zdumieniem . Harry, przeczuwając co się święci, szybko podbiegł do niego i zaczął przytulać .
- Co jest, kociaku?
- Liam miał jednak rację co do NAS .. -próbował się wyrwać Hazzie . Spojrzałam na niego pytająco - Koniec Larry'ego.
Zaczęłam chichotać. Nawet dotąd ignorujący wszystko Zayn uśmiechnął się pod nosem .
-PRZEPRASZAM! - Harry klęknął przed nim, wywołując we mnie jeszcze większy śmiech. - Co mogę zrobić, abyś mi wybaczył ?
- Zastanówmy się .. - Tomlinson udał zamyślenie . - Mam! Placki marchewkowe! I to teraz, zaraz . - wyszczerzył się, po czym zaczął zaganiać Loczka do kuchni .
- Ale teraz... - próbował protestować . - Lu spojrzał na mnie . Zrozumiałam, że chciał z nim porozmawiać, na osobności .
- Idź, idź . Poczekam. Tylko szybko . - powiedziałam zaraz potem z uśmiechem .
Zostałam w pokoju razem z Zaynem . Nie wiedząc, co dalej , zaczęłam rozglądać się po pokoju . Co miałam teraz robić ? Rozmowa z Malikiem nie wchodziła w grę . Z braku innych pomysłów wyszłam na balkon .
'ŁAŁ', pomyslałam , spoglądając przed siebie. Stąd było widać chyba cały Londyn . Nie zbliżałam się zbyt blisko barierki, zeby mi się nie zakręciło w głowie. Niestety, od dziecka bałam się dużych wysokosci. Napawając sie tym pięknym widokiem, nie usłyszałam cichych kroków za mną . Zaraz po tym usłyszałam zamykajace się drzwi, po czym czyjeś ramiona zacisnęły się mocno na moich i odwróciły mnie . Zayn przyparł mnie do barierki, uniósł i przechylił głową w dół .
- Co ty robisz ?! Puść mnie ! - zaczęłam krzyczeć z przerażeniem w głosie . Bałam się nie na żarty . Czyżby chciał mnie wypchnąć z balkonu ? Przechylona w dół, starałam się jedynie nie patrzeć na to, co było w dole. Czyłam, ze za chwilę zemdleję .
- Proszę cię, puść mnie! Co ja ci takiego zrobiłam ?! Chcesz mnie zabić ? - zaczęłam płakać .
- Żby było jasne . Ja NIE jestem w ciebie ślepo zapatrzony, jak reszta . Widzę wyraźnie, że nie masz czystych zamiarów wobec Harry'ego. Z daleka widać, że jesteś fałyszwa . - wpatrywał się we mnie z jawną nienawiścią i przechylił mnie jeszcze mocniej . Przestałam nad sobą panować i krzyczałam jak opętana . Czemu nas nikt nie słyszał ?! - To mój przyjaciel. Jeżeli sprawisz, że ..
- Przestać! To wszystko nie tak! - mówiłam nerwowo, próbując przezyciężyć falę mdłości. - Ja .. ja sama nie wiem .. nie wiem , czy kocham go, czy nie ..Ale coś mnie do niego ciągnie. Czuję, że muszę z nim być , że CHCĘ z nim być .. - rozhisteryzowałam się na dobre. Już było mi wszystko jedno, komu to mówię. Modliłam się tylko, żeby mnie zostawił .
Uścisk rzeczywiście rozluźnił się . Zayn mnie puścił . Zapłakana spojrzałam na niego. W jego oczach nie widziałam już ani cienia tego, co wtedy. Mimo to, nadal się go obawiałam . Stałam jak wrośnieta w ziemię .
- To .. to takie trudne,g-gdy samej się nie wie, co się czuje ..
Wtedy zbliżył się do mnie . Cofnęłam się z przerażeniem, myśląc, że znowu będzie próbował mnie zepchnąć . Ale nie . Stało się coś dziwnego . On .. mnie przytulił .
Powinnam wtedy uciec, ale nic takiego nie zrobiłam . Zamiast tego stałam , przytulona do niego, i wypłakiwałam się na jego ramieniu .
- Przepraszam .. - szepnął - czasem też nie wiem, co mną kieruje .
Po tych słowach puścił mnie i wyszedł , nawet się nie odwracając . Chwilę jeszcze stałam nieruchomo, zdezorientowana , nie mogąc dojść po tym wszytskim do siebie . Zaraz potem jednak wróciłam do salonu i próbowałam się ogarnąć przed przyjściem Harry'ego. Pomyślałam, że lepiej będzie , jak się o tym nie dowie .

* * *

Wybiegłem szybko z mieszkania . Byłem tak rozkojarzony, że o mało co nie wpadłem pod samochód. Zakląłem głośno, po czym skierowałem się do parku . Tam zawsze chodziłem , gdy chciałem pukładać myśli .
Co mna , do diaska, kierowało w tamtym momencie ? Czemu ja to zrobiłem ? Z obawy przed zranieniem przyjaciela? Oczywiscie . To też . Ale nie tylko . Doskonale wiedziałem, ze miałem też inny powód ... Tylko, cholera , problem w tym, że nie wiedziałem jeszcze, jaki.
Przecież już wcześniej pozbyłem się tej całej urazy co do niej . Myślałem nawet, że dla dobra Harry'ego spróbuję zaakceptować jej towarzystwo. Ale dzisiaj, widząc ją u nas w mieszkaniu , trzymającą jego dłoń .. emocje wzięły górę nad rozumem . Straciłem panowanie nad sobą .
Jedno tylko nie dawało mi spokoju . Czemu od razu nie uciekła ? i czemu ją PRZYTULIŁEM ?
Kopnąłem z całej siły w pień drzewa. Chłopaki mieli rację . To ona była w porządku . To ja zachowywałem się od samego początku jak gbur. Ale dzisiaj przegiąłem . Ona mi tego nigdy nie wybaczy .
A ja nie wybaczę tego sobie .

Po paru godzinach chodzenia w tę i z powrotem po parkowych alejach i milionach podobnych myśli, których nadal nie rozgryzłem, postanowiłem wrócić do domu .
Wszedłem do mieszkania, błagając w myślach, żeby nikogo nie było . Daremnie . W salonie siedziała Malike , Harry i Marie. Widać po ukończeniu zwiedzania blondynka dołaczyła do nich. Styles siedział między dziewczynami i widocznie dobrze się bawił rozmawiając to z jedną, to z drugą.
Jednoczeście odetchnąłem z ulgą i poczułem skurcz w sercu . Nie uciekła ..
- Musimy już isć . Późno się zrobiło . - usłyszałem jej głos . Dziewczyny wstały, pożegnały się z Hazzą i weszły do korytarza .
- Ooo cześć Zayn! - Marie rzuciła się na mnie . Szybko się z nią przywitałem , po czym przeniosłem wzok na brunetkę .
Melike stała niedaleko nas. Spóściłem wzrok .
Przechodząc koło mnie , szepnęła tylko mi słyszalne słowa - Już nie ważne .
I wyszły . Stałem bez ruchu, nie wiedząc co o tym myśleć, jeszcze  z 20 minut.

_______________________________________________
no i macie piątkę :) mam nadzieje, ze sie podoba .
Dziękuję bardzo za ponad 2,5 tys wyświetleń i ponad 35 komentarzy pod ostatnim rozdziałem . To bardzo miłe widzieć, że czytacie to, co piszę . :)
           ~*~
chciałam was zaprosić na blog mojej przyjaciółki :
http://wish-you-were.blogspot.com/
zaczęła pisać niedawno, i mogę powiedzieć, że zapowiada się śweeetnie , więc z całą pewnoscią mogę wam polecić :) xx

36 komentarzy:

  1. Ogólnie to mi się podoba <3 + Zapraszam na mój i moje przyjaciółki: we-can-live-forever-if-you-ve-got-the ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. świetnie piszesz !
    chce więcej ♥ !
    i oczywiście
    czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Generalnie :D Zayebiste hahah niech będzie więcej takich scen tragicznych jak wtedy na tym balkonie XD
    I_Love_Harry_

    OdpowiedzUsuń
  4. ;O chcesz żebym dostała zawału..
    Och, co ten malik sobie myśli...!
    Super rozdział<3
    czekam na następne ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślałam, że ją zrzuci. uff.. dobrze, że ją przytulił.. ;) Ojoj, boję się co będzie jeśli one wyjada. :C czekam na nowy ! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział swietny , tylko ja nie chce juz wracać <33 , chce zostac przy Nialleru i reszcie <3. Dziękuje za zaproszenie na mojego bloga :) Czekam na nn! : )

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny rodział! ♥


    _____
    MIlena♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne :D Mam teraz mieszane myśli. Czekam na szóstkę xx

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie wiem, co myśleć o zachowaniu Zayna... ani nawet o tym, jakie są uczucia Malike do Harrego xD
    Sądzę więc, że powinnaś dodać jak najszybciej nowy rozdział, aby rozwiać moje wątpliwości~!

    OdpowiedzUsuń
  10. co będzie jak one wyjadą?! nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. zapraszam do siebie na now rozdział.
    [tell-me-a-lie-tonight.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  11. fajnie, fajnie : ) @Pauljnaa

    OdpowiedzUsuń
  12. MATKO JEDYNA! CZY TY CHCESZ ŻEBYM JA ZAWAŁU DOSTAŁA ?! O,O

    OdpowiedzUsuń
  13. hah, Zayn to taki zmienny typek XD ja już sama nie wiem o co mu chodzi ;D
    fajny rozdział ^.^
    @Kramel97

    OdpowiedzUsuń
  14. Boże Zaynold! *.* Tak mi go szkoda ;c

    @MargaaStyles ♥

    OdpowiedzUsuń
  15. Oby nie kończyło się twoje opowiadanie jak one wyjadą ; c.

    OdpowiedzUsuń
  16. TYLKO NIE RÓB TAK, JAK INNE BLOGGERKI, ŻE KTOŚ UMRZE, BO JA NIE PRZEŻYJĘ.

    ZAYN - SZKODA GO TROCHĘ, ALE CÓŻ.

    HARRY TAK ŁATWO JEJ WYBACZYŁ ? TYLE SIE WYPŁAKAŁ.


    PROOOOOOOOOSZĘ CIĘ, DODAWAJ CZĘŚCIEJ, BO DOSTANĘ PADACZKI OD CZEKANIA.


    POZDRAWIAM,
    SHEO_SHEO XX

    FOLLOW ME: @sheo_sheo

    OdpowiedzUsuń
  17. Zayn.. To dla mnie zagadkowa postać. Z jednej strony jej nienawidzi, z drugiej coś go ciągnie.. Ciekawa jestem co będzie dalej x Główna bohaterka i Harry? Hmm, ciekawe :D Świetny rozdział :3 [help-me-see]

    OdpowiedzUsuń
  18. One nie mogą wyjechać ! Bardzo fajny ;] @Directioner_6

    OdpowiedzUsuń
  19. Uuuu, no bardzo fajny :)
    Oby tak dalej : D

    OdpowiedzUsuń
  20. Ehh, Zayn ... to jest zagadkowa postać :) Według mnie stoi dokładnie w miejscu, gdzie następuje krok, między miłością, a nienawiścią ... Ostre było z tym przechyleniem zza barierke ! o.o Ale on jakby żałował tego co zrobił ... Ehh, ciężko z nim xd Fajnie, że zgodziła się spotkać z Hazzą i teraz już wszystko okey : ) I super, że układa się dla Nialla ! <3 Czekam na kolejny ! *.* xdd

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetny rozdział! Fajnie, że Harry i Melike się pogodzili, ale niestety widać, że z jej strony to nie jest miłość... :/ Przypuszczam, że zakocha się w Zayn'ie, co skomplikuje sprawę z Harry'm... No i z tej rozterki Zayn'a wnioskuję, że jemu Melike też nie jest obojętna.
    Masz cudowne opowiadanie, świetnie piszesz, czego chcieć więcej? :) Czekam z niecierpliwością na next, mam nadzieję, że szybko dodasz ♥

    OdpowiedzUsuń
  22. omg! ten rozdział jest nmvpownpwpob zajebisty! aż ciarki miałam, jak czytałam, że Zayn ją wypchnie! omg, dobrze, że tego nie zrobił! czekam na nn :* buziaki xxx @AniaBieberPL

    OdpowiedzUsuń
  23. Wiedziałam że Zayan jednak coś do niej czuje .. ♥ Rozdziała jest niesamowity... Z niecierpliwością czekam na kolejny..^^

    OdpowiedzUsuń
  24. Mówiłam już, że kocham to opowiadanie? To teraz mówię! Rozdział jest niesamowity. Wiedziałam... Wiedziałam, że Zayn od samego początku coś do niej czuje. To było widać. Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo lubię to opowiadanie. CZekam na next, mam nadzieję, ze mnie poinformujesz :D (@Emilygetscrazy) i zapraszam do mnie: http://ineedtheonething.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  26. jestem ciekawa jak to sie dalej skończy.meaaaga mi sie to podoba,kocham to <3. czekam na nastepny.

    OdpowiedzUsuń
  27. Uwielbiam! <3. Czekam na następny :P @KochamCuksyMrrr :)

    OdpowiedzUsuń
  28. jesteś mega :o hah kocham bad Zayna :o

    OdpowiedzUsuń
  29. MARIKA! Dawaj kolejny, bo dorwę Cię w szkole i na ostatkach nie będzie Zayna! :D :* ♥ (btw, dzięki za nową nazwę, którą mi wymyśliłaś :D)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ten blog coraz bardziej mi się podoba. Czekam na nn :D

    OdpowiedzUsuń
  31. aghh świetne ;3 czekamna NN ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. @i_need_shoes1 lutego 2012 07:26

    super, super, super <3

    OdpowiedzUsuń